stek22 napisał: > Wiem! Chodzi o coś innego. Proboszcz kombinował, kombinował i wykombinował! Cał > kiem nieźle. > 1. Każdy wierny jak jest wiernym ma obowiązek finansować swoją świątynię. Każdy > się z tym zgodzi! > 2. Kto nie finansuje czy nie chce finansować to zgodnie z tym przestaje być wie > rnym - logiczna przesłanka wynikająca z punku nr. 1. > > A teraz garść faktów - do czasów sprzed wojny, II wojny światowej jak ktoś chci > ał wystąpić z Krk to odbywało się to tak. Ksiądz/proboszcz publicznie na mszy o > głaszał apostazję z imienia i nazwiska. Ale po wojnie jak przyszli komuniści to > trzeba było zrezygnować z tego. Z prostego powodu - Krk walczył z komunizmem ( > swego czasu też z kapitalizmem bo to instytucja z czasów feudalnych) i nie chci > ał robić prezentu władzom oznajmiając ilu ludzi zrezygnowało z wiary. Bo po co! > > > No i właśnie. Obecnie jak komicznie padł komunizm (mamy teraz eurokomunizm - in > na bajka) nie ma szans powrotu do takiego ogłaszania jak drzewniej bywało. To r > ezolutny proboszcz zrobił to na odwrót - nie wyczytuje tych co odeszli, wyczytu > je tych co się ostali. Nie wyczytanych nie ma. Nie ma wśród wiernych. Proste. C > el osiągnął, teoretyczna anonimowość zachowana. A Ci co dają anonimowo to są na > jbardziej naiwni - zawsze ksiądz może ich mocno zranić sugerując - dlaczego Pan > i nie chciała być pochwalona jako dobra wierna? >