natemat.pl/292973,pluszaki-dla-domow-dziecka-jak-pomagac-dzieciom-czego-potrzebuja bardzo ważny temat! -- Lubię to! Właśnie w tym kierunku bym chciała iść
Narty, jeździłam od malucha, całe życie - jak tylko pojawiał się śnieg to codziennie po szkole, potem pracy jechałam so Szczyrku lub Wisły. Potem rzadziej bo czasu już na codzienne wypady nie starczało ale weekendy obowiązkowo plus oczywiscie jakieś wyjazdy bliższe lub dalsze. A w zeszłym roku nie
to opłacać. Mam sterte materiałów i rzeczy "do przerobienia", które chyba nie doczekają. Trochę mnie usprawiedliwia fakt zjechanego kręgosłupa, który siedzenia przy maszynie nie lubi, ale też kręgosłup mnie boli od 7 lat, a szyję rzadko od 20... Wciąż mam zamiar wrócić do tego, ale jakoś się nie
Pisałam o swoim dziecku, więc jak rasowa matka-Polka napiszę także o dziecku siostry :) Jej egzemplarz z kolei ma okropną jak dla mnie przypadłość: jest skrajnym syfiarzem, brudasem i leniem, jeśli można to tak określić. Poza tym, to naprawdę miły oraz inteligentny 18-latek. Mój syn bardzo go lubi
Jak bierzesz jakikolwiek kredyt lub pożyczkę, to podajesz swoje dane. -- "Emancipate yourselves from mental slavery None but ourselves can free our minds"
zabka141 napisał(a): ... Namowil mnie tez na szare fugi, ze niby biale tak sie brudza. I nie pdoobaja mi sie te szare. Można coś kupić, aby pomalować fugi na biało. Nie wiem jak to się nazywa (jakiś renowator?), ale ci co kładą płytki powinni wiedzieć lub w sklepach z płytkami albo
Nauczyłam się nie przyjmować. Jak otrzymam w prezencie, a mi się nie podoba, wyrzucam lub wrzucam do kontenera na używane, zależy, co to.
Lubię mieć dobrze oświetlone biurko światłem dziennym, nawet jeżeli siedzę tyłem do drzwi. Nie jestem nikim, jak stwierdziłaś, Australijko.
sypialni garderobie. Biurko pod oknem oznacza siedzenie tyłem do drzwi. Nikt tego nie lubi.
robiłam sama z żywych kwiatów wianek i wyszedł ładnie, rezerwowo zamówiam w Deco Mariage, bo tam mają największy wybór. wybrałam podobny jak sama zrobiłam, czyli różowo biało z listkami zielonymi
ja kupiłam wianek "jak żywy", jest naprawdę piękny. niektóre zalatują tandetą, zależy też, co kto lubi. no i najwazniejsze, co pasuje do dziecka. fotek nie mam, bo nie robiłam, a wianek leży na górze szafy / komunia w maju :D/. wianki trzeba mierzyć, bo nie każdy dobrze wygląda na konkretnej
czekaj czekaj bo ja robię : ugotowane ziemniaki + mąka pszenna= kopytka. Ok, zgoda ale : surowe ziemniaki +(jaja,cebulka,itp) = placki ziemniaczane ( ja lubię je tak jak kopytka z sosem mięsnym, ew.,warzywami, mąż na słodko i przez to i ja czasem skubnę, nie jest złe ) twaróg + mąka
No problem. Bo jednak między zwykłym nielubieniem czegoś, a jedzeniem wybiórczym jest przepaść. To drugie nie jest normalne i trudno zeby do takich dostosowywać jadłospis. Bo nagle się okaże, że Jaś nie je czerwonego, Staś zielonego, a Ziuta je tylko rzeczy w kolorze żółtym, Miecio nie ruszy zupy
psychotronicznie, ale zazdrosne o swoją"sławę" koleżanki - opisowo: NIE jest to hobby zbytnio towarzyskie, pozwala cisię zamknąć w samotności, NIE są to kielichy "wódzi" uwalane w samotności i dla samotności.Rzecz, która NIE powoduje też rodzinnych i towarzyskich skojarzeń jak np.gotowanie. No kościólek