margaretka2002
30.05.07, 10:46
Witam,
Zaczelam w tym semestrze prowadzic zajecia z zaocznymi (historia, UAM) i to
jest absolutny dramat. Dzieci nie wiedza najprostszych rzeczy, ich sposob
wyslawiania sie jest na poziomie gimnazjum. Zrobilam test, z ktorego
dowiedzialam sie, ze Odyn to syn Mieszka I, Wikingowie to "dziki narod
pochodzacy od Slowian Polnocnych, ktory sial postrach u ludnosci wybrzezy,
nosil charakterystyczne helmy z rogami", czarna smierc to tzw. hiszpanka i
wiele innych jeszcze podobnych. Wiedzac, ze na kolokwium z zajec bedzie
dokladnie to samo i bede musiala obnizyc punktacje do 5% na zaliczenie,
zrezygnowalam z tego kolokwium i dalam im do opracowania po 1 temacie
(dowolnie mogli wybrac). Osoby, ktore opuszczaly zajecia mialy przygotowac po
jednym dodatkowym temacie za kazde zajecia. Nie mam wyznaczonego dyzuru,
dojezdzam do Poznania z Krakowa, nie mam czasu z nimi siedziec i ich
przepytywac, tym bardziej, ze sie niczego konkretnego nie dowiem, wiec
myslalam, ze taka forma bedzie OK. Przyszla do mnie mailem jedna praca od
studentki - calkiem porzadna. Niestety wczoraj wyslal mi owo "zadanie"
student, ktory "wysilil sie" na 16 stron, tyle, ze po pierwszym zdaniu
wiedzialam, ze to jest sciagniete. Potrwalo to doslownie 3 minuty - znalazlam
3 linki do stron, z ktorych to zywcem skopiowal. Rozumiem, gdyby chociaz
chcialo mu sie to przeczytac i strescic, ale on nie - na zywca walnal mi copy
- paste. Odpisalam mu na maila, wkleilam te linki i napisalam, zeby nastepnym
razem nie klopotal sie wklejaniem tekstu do worda, bo szkoda czasu. Nie wiem,
co on teraz zrobi (ma jeszcze 3 dni na przygotowanie 3 tematow), nie wiem, co
teraz ja zrobie. Nie chce jakos specjalnie sprawy rozdmuchiwac - reszta
mozliwe, ze w ogole nie przyniesie tych prac. Jestem zalamana, bo to sa
zaliczenia na ocene, a moim zdaniem w grupie 13-osobowej zasluguje na nie 3-4.
Co byscie zrobili z takim delikwentem?
Pozdrawiam,
MK
--
Sumptus censum ne superet
Malgosia's students' Forum