jeepwdyzlu
13.04.18, 15:13
Przejechałem się prawie 500 kilometrów świeżym nabytkiem kolegi z Niemiec - 33-letnim mercedesem SL v8, 225 KM. Automat 4 biegowy 😀
Bajka....
Auto z klimą, elektryką, porzadnymi głosnikami, skóra pachnie do dziś . A jak jeździ.... Cisza, komfort. W stosunku do nowych aut przechyla się i nurkuje, słabo hamuje i ma rozmemłany układ kierowniczy. Za to przyjemność z jazdy niewiarygodna. I wszyscy, absolutnie wszyscy się oglądają, cykają zdjęcia, uśmiechają się. Auto wywołuje same pozytywne emocje. Mimo ze model z USA z przerysowanymi i za dużymi zderzakami, jakimś pomarańczowym badziewiem a,la światełka pozycyjne i za małymi, chyba 14 calowymi kołami z oponami o wysokim profilu.. jak to w Kaliforni...
Łokcia nie da się chłodzić bo siedzi się nisko szorując jajami po asfalcie, widać niewiele - martwa strefa z przodu ma chyba z 15 metrów. Ale to nic bo motoru w ogóle nie słychać, biegi do góry wchodzą gładko w dół trochę szarpie, radyjko Becker (pamietacie taką firmę jeszcze?) gra cudnie (ba! można 4 stacje czy 5 zaprogramować!), prawdziwe drewienka, podłkietnik normalnej wielkości i uwaga!!!!!! POPIELNICZKA!!! Aż łza się w oku kręci...
Drzwi długie na dwa metry trza uważać przy parkowaniu i zostawiać sobie spory margines na uchylenie :-)
Szkoda, że to byl hardtop, bo cabrio jechałoby sie jeszcze lepiej. Tzn to jest cabrio, ale z założonym metalowym dachem bo dach materiałowy umarł...
Aha. Pali przy spokojnej jeździe 20 litrów :-)
No dobra, po regulacji bedzie brał 2 litry mniej.
Strach pomyśleć ile to żre przy 200km/h
Niemniej przyjemność wielka a wrażenia niezapomniane...
Miłego weekendu!
Jeep
--
YCDSOYA
Odpowiedz
Link
Zgłoś
Edytor zaawansowany
Opublikuj