vipera-berus
22.01.08, 10:17
Powiedzcie, czy pilnujecie swoje dzieci, takie od 3 klasy wzwyż, czy odrabiają lekcje, czy się uczą? Bo ja syna nie pilnowałam, uznałam, że szkoła to jego sprawa i skutki są opłakane.
Nie uczy się zupełnie, na początku roku wystartował jako tako, teraz mimo moich próśb, by się pilnował, bo koniec semestru, nałapał dwój, nie odrabia lekcji, nie uczy sie wcale. Nie ma żadnych obowiązków, właściwie to nawet w domu nic nie robi, nie chodzi na dodatkowe zajęcia, jedyne co od niego wymagam to nauka. A on się buntuje, nie chce się uczyć, gdy mu grożę, że zacznie pisać wypracowania to mówi, że woli się zabić. Wypracowania dlatego, że zupełnie nie umie. Jego wypracowania składają się z dwóch, trzech zdań, fatalnie napisanych pod względem gramatycznym, ortograficznym i każdym innym. Syn jest zdolny, czyta ksiązki, w domu nie brakuje pomocy takich jak encyklopedie i słowniki, ja na razie jestem mu w stanie pomóc przynajmniej w polskim i co z tego?
Może głupia jestem, ale zależy mi na tym, żeby się uczył dobrze, bo go na to stać, poza tym kiepskie oceny spowoduja konieczność wybrania rejonowego gimnazjum, które jest beznadziejne i co gorsza słynie z przemocy.
Gdy pytam co ma zadane zawsze twierdzi ze nic - potem sie okazuje że miał, tylko nie odrobił - wczoraj sobie przypomniał o 20 że ma zadanie z informatyki (sprzed tygodnia), kazałam mu wczoraj powtórzyc angielski - nie zajrzał do książki, próbowałam go przepytać - nic nie umie, co gorsza gdy zajrzałam do ćwiczeń okazało się, że nie zrobił zadania.
Po prostu nie mam już siły, takiego lenia patentowanego w życiu nie widziałam. Nie wiem co mam zrobić, my na jego miejscu dostalibyśmy taki wpieprz, że tydzień by trzeba na stojąco jeść, może to był sposób - nagrody za dobre oceny nie poskutkowały, zakaz siadania do komputera nie poskutkował, zabronienie wyjazdu na ferie nie poskutkowało.
Mąż twierdzi, ze gó..arzowi za dobrze jest i chyba ma rację...
Co byście zrobiły na moim miejscu? Odpuscić niech się uczy byle jak, byle z klasy do klasy przechodził (szkoda mi), czy pilnować, zmuszać i żyłować (nie mam siły walczyć z jego buntem)?
Uprzejmie proszę o wypowiadanie sie rodziców dzieci co najmniej 10-letnich, nie niemowląt i przedszkolaków.
--
Jestem żmiją
Odpowiedz
Link
Zgłoś
Edytor zaawansowany
Opublikuj