deindra
04.02.06, 10:46
9 letnia siostrzenica mojego męża powiedziała, że ona chce komórkę, bo dzieci
się z niej śmieją, że nie ma. Dobry wujek, a mój szwagier pobiegł po starter
do sklepu i dał siostrzenicy swoją nieuzywaną już komórkę. Ja uważam, że to
zły pomysł, ale nikt się ze mną nie zgadza argumentując, że dziecko się źle
czuje jak się z niego smieją. A co bedzie chciała za miesiąc, dwa, trzy?
Zaznaczam, że jej rodzina ledwo koniec z końcem wiąże będąc wciąż na pomocy
matek i ojców. Matka dziewczynki nigdy nie podjęła się pracy, ojciec pracuje
od rana do nocy, mają trójkę dzieci. Czy rodzina powinna nadążać za
wymaganiami współczesnych dzieci i w miarę potrzeb uzupełniać gadżety których
nie ma mała tym samym pozbawiając ją szykan ze strony dzieci ("wiadomo jakie
dzisiejsze dzieci są, jak czegoś nie masz, to się z toba nie kolegują")?A może
to błędne koło? Moim zdaniem mała nie powinna miec komórki ( w końcu ma 9
lat), nie uleczy tym sytuacji i nie wkupi się w towarzystwo. Z drugiej strony
czy tak dzieci powinny uczyć się nawiązywania relacji z rówieśnikami? CZy może
to dobry moment żeby spróbować nauczyć dziecko asertywności, niezależności no
i pewności siebie i poczucia własnej wartości.Czy nie wydaje się Wam, że jeśli
ta sytuacja tak się będzie rozwijać jak teraz to wyrośnie z niej
materialistka? Prosze o opinię, bo jestem pewna, że będąc przeciw mam rację,
ale nie mam poparcia. A może nie mam racji i wyolbrzymiam??