sylwia80-80 Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 24.01.06, 13:30 "Była sobie raz infekcja, co ją miała Zosia, Zosia dała ją Piotrkowi, bo ją miała w nosie, Piotrek... nikt jej nie chciał, wszyscy mieli..." Odpowiedz Link Zgłoś
mama2000.2002 Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 24.01.06, 14:06 taka jest rzeczywistość. Odpowiedz Link Zgłoś
sylwia80-80 Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 24.01.06, 14:18 No właśnie, szara rzeczywistość. Odpowiedz Link Zgłoś
bea.bea Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 24.01.06, 14:11 nikt do przedszkola z kropkami nie przychodzi... więc dlaczego mamy ospe w przedszkolu....)) dlatego , ze zaraża na 4 dni przed wysypem i jeszcze chyba 4 po...) jak to sprawdzić...??? u mnie właśnie jest wysyp...i paru kolegów napewno zarażonych)) Odpowiedz Link Zgłoś
bea.bea ups 24.01.06, 14:14 zapomniałam powyżej napisać w temacie...nie na temat.... świat nie jest sterylny...i owy katar kazda z mam mogła na butach ze sklepu przynieść... Odpowiedz Link Zgłoś
sylwia80-80 Re: ups 24.01.06, 14:24 bea.bea napisała: świat nie jest sterylny...i owy katar kazda z mam mogła na butach ze sklepu > przynieść... Otóż to, tak samo wszyscy przychodzą z katarem do hipermarketów, a jakoś matek z dziećmi tam jak mrówek. Odpowiedz Link Zgłoś
ania2603 Re: ups 24.01.06, 14:26 Otóż to, tak samo wszyscy przychodzą z katarem do hipermarketów, a jakoś matek z dziećmi tam jak mrówek. Świetne spostrzeżenie. A może trzeba tak zadbać trochę o odporność swoich dzieci, zamiast zajmować się tymi dla których katar to chwila bez pozostałości. Odpowiedz Link Zgłoś
moler1 Re: ups 25.01.06, 13:23 sylwia80-80 napisała: > bea.bea napisała: > świat nie jest sterylny...i owy katar kazda z mam mogła na butach ze sklepu > > przynieść... > > Otóż to, tak samo wszyscy przychodzą z katarem do hipermarketów, a jakoś matek > z > dziećmi tam jak mrówek. to głównie mamuśki, które nie puszczają swoich oczek w głowie do przedszkola Odpowiedz Link Zgłoś
misiamarysia-pstryk Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 24.01.06, 19:19 dołączam się do tych, którzy twierdzą, że katar to nic strasznego. Problem polega zazwyczaj na tym (tak tłumaczyła z kolei nasza Pani Dyrektor), że przez 3 lata trzymamy dziecko pod kloszem, nie chodzimy w gości jak ktoś jest podziębiony, jak jest ciut gorsza pogoda nie wychodzimy na dwór i działamy tym samym na niekorzyść dzieci. Takie dziecko nie będzie umiało sobie poradzić wtedy z jakąkolwiek chorobą a zwykły katar urośnie do ogromnej rangi. Ale reszta rodziców nie może płacić za błedy trzęsących się nad dziećmi mam, które niewątpliwie chcą dla dzieci jak najlepiej ale tak daleko nie zajdą. A jak będzie w szkole? Też pół klasy ma nie chodzić i mieć zaległości, bo czyjeśtam dziecko jest po chorobie? Odpowiedz Link Zgłoś
madzia.k1 Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 24.01.06, 20:16 tak bardzo ciekawe polec no ten swoj cudowny sposób na odpornosc. .....zreszta nie ma sie co dziwic ze dzieci choruja w przedszkolach jak icm macochy zajete sa własna kariera nizli własnym zaziebionym dzieckiem...i zal mi dzieci ktore chore musza chodzic do przedszkola ...zagoraczkowane ...zasmarkane...zakichane... to tylko swiadczy o mało Inteligentnych rodzicach.... Poprostu to przykre co robicie z dziecmi ze biedactwa z cieknacym katarem musza chodzic do przedszkola ....moze zajmijcie sie i zainteresujcie własnymi pociechami ... .......bo pustka i głupota w waszych umysłach jest odrazajaca.... I prosze tu nie pisac o tym czy ktos trzyma dziecko pod kloszem czy nie czy chodzi do znajomych czy nie.FAKT JEST FAKTEM ZE POSYŁACIE CHORE BACHORY DO PRZEDSZKOLI I ZYCZE WAM BY WASZE DZIECKO ZOSTAŁO ZARAZONE PRZEZ INNE DZIECKO TAK SAMO BEZMUZGOWEJ JAK WY MATKI.... ......p.s ech darujcie sobie docinki juz tu nie zagladne wole swoj czas poswiecic swojemu dziecku nizli dyskutowac z jakimis gó..arami.... Odpowiedz Link Zgłoś
bea.bea Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 24.01.06, 20:30 świeta racja.... moze spisz nasze niki i zawiadom prokurature... swoja droga to twój post jest emanacją kultury osobistej...GRATULUJE..) Odpowiedz Link Zgłoś
sylwia80-80 Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 24.01.06, 21:28 madzia.k1 napisała: to tylko swiadczy o mało Inteligentnych rodzicach.... .bo pustka i głupota w waszych umysłach jest odrazajaca.... FAKT JEST FAKTEM ZE POSYŁACIE CHORE BACHORY DO > PRZEDSZKOLI I ZYCZE WAM BY WASZE DZIECKO ZOSTAŁO ZARAZONE PRZEZ INNE DZIECKO > TAK SAMO BEZMUZGOWEJ JAK WY MATKI.. Fakt, to bardzo inteligentna wypowiedź. Inteligencja zapomniała, że mózg pisze sie przez "ó". Odpowiedz Link Zgłoś
betty_julcia Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 24.01.06, 21:55 No, lepiej już nic nie pisz... Jak bym nie potrafiła czytać ze zrozumieniem, pisać i nie miała nic mądrego do powiedzenia tylko jeden wielki bełkot to też bym już nic nie pisała. ------------------------------------------------------ Betty to mama a to jestem ja: GWIAZDECZKA Odpowiedz Link Zgłoś
sylwia1210 Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 24.01.06, 22:03 Wiecie co a ja mysle ze ona ma racje!! Przeciesz przez takie nie odpowiedzilne matki ,ktore posyłaja swoje dzieci chore do przedszkoli cierpia na tym inne dzieciaki. W sumie podpisuje sie pod jej wypowiedzia,ma swieta racje. Dzieci nie mozna posyłac zakatazonych do przedszkoli i jesli ktos nie dysponuje opieka na czas choroby powinien zrezygnowac z paracy,a jesli tego nie zrobi to niest nieodpowiedzilnym rodzicem i wiadze ze takich rodziców tutaj pełno ,myslałam ze jestescie bardziej odpowiedzialne a ??Troche sie zdziwiłam. Odpowiedz Link Zgłoś
moler1 Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 25.01.06, 13:40 sylwia1210 napisała: > Wiecie co a ja mysle ze ona ma racje!! > Przeciesz przez takie nie odpowiedzilne matki ,ktore posyłaja swoje dzieci > chore do przedszkoli cierpia na tym inne dzieciaki. > W sumie podpisuje sie pod jej wypowiedzia,ma swieta racje. > Dzieci nie mozna posyłac zakatazonych do przedszkoli i jesli ktos nie dysponuje > > opieka na czas choroby powinien zrezygnowac z paracy, hehe, mam trochę inne pojęcie o odpowiedzialności za dziecko...)) Odpowiedz Link Zgłoś
sylwia1210 Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 24.01.06, 22:05 betty twojego bełkotu nie zrozumiałam.kobos krytykujesz a sama jakies farmazony wypisujesz. To klase pokazałaś nie ma co.Bardzo żałosne Odpowiedz Link Zgłoś
betty_julcia Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 24.01.06, 22:12 Bo taka sama z ciebie inteligentka jak z Madzi skoro nie potrafisz dwóch linijek zrozumieć Chodzi mi po prostu o to moja droga ze tutaj nikt nie pisze o posyłaniu dziecka chorego, z bolącym gardłem, kaszlącego, z temperaturą na środkach przeciwbólowych lub antybiotykach. A ona sie uparła ze o takie właśnie posyłanie chodzi. Jakaś nadinterpretacja wam się wkradła. ------------------------------------------------------ Betty to mama a to jestem ja: GWIAZDECZKA Odpowiedz Link Zgłoś
karolcia801 dokładnie... 25.01.06, 07:53 cała wrzawa w końcu się rozszalała na temat posyłania chorego dziecka do przedszkola! Chorym dzieciom posyłanym przez mamy mówimy NIE!A raczej im mamom... Ale wątek miał dotyczyc kataru, zwykłego kataru, nie z glutami do pasa, nie zielonego, zwykłego kataru, który nie jest chorobą!!!!! Autorce postu chodziło o zwykły katar!!!! Ja dzisiaj córke posłałm do przedszkola z katarem...w zasadzie to taki katar siedzący w nosie i wymagajacy tylko rano dmuchniecia w chustkę. Po chorobie,po 3tyg leczeniu, po rtg płuc, po konsultacji z lekarzem moje dziecko poszło do przedszkola z przezroczystym, niewielkim katarem..bez infekcji.. I wiem że tym katarkiem nie zarazi dzieci!!! Odpowiedz Link Zgłoś
sylwia1210 Re: dokładnie... 25.01.06, 08:51 no własnie co innego katar po chorobie ,to rozumiem. ALE NIEKTÓRE WSPANIAŁE MATKI PUSZCZAJA DZIECIUCHY DO PRZEDSZKOLI I JAK ONE PISZA CZEKAJA NA ROZWÓJ CHOROBY. to juz patologia .. Odpowiedz Link Zgłoś
betty_julcia Re: dokładnie... 25.01.06, 11:02 Takim mamom zdecydowanie mówim NIE i jakoś większość jest w tym temacie zgodna. Wiec trudno tytaj generalizowac i obrażać wszystkich. ------------------------------------------------------ Betty to mama a to jestem ja: GWIAZDECZKA Odpowiedz Link Zgłoś
misiamarysia-pstryk Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 25.01.06, 09:16 Tobie głupolku napewno nie podam. Co do "macoch", to rzeczywiście zdarzają się takie, które traktują katar jak chorobę. A co do bachorów, to może ty zajmij się lepiej swoim, żeby mogło normalnie funkcjonować w przedszkolu. Choć to chyba będzie trudne, bo jak sądzę nauka do matury idzie ci dość wolono i zajmuje sporo czasu ("muzg" - niezłe, napisz coś jeszcze, w taki ponury dzień warto się trochę rozerwać i trochę pośmiać) hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha ps. może w swojej MUZGOWEJ inteligencji nie wpadłaś na to, ale tu można zakładać różne wątki. Nikt nie założył jeszcze "Nie powinnam być matką". żegnam tępy pustaku. Odpowiedz Link Zgłoś
misiamarysia-pstryk Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 25.01.06, 09:28 to było oczywiście do inteligentnej madzi. Odpowiedz Link Zgłoś
mama2000.2002 Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 25.01.06, 09:42 misiamarysia-pstryk! jesteś gwiazdą. Też jestem zdania, że g..wno trzeba spuścić, bo będzie śmierdziało. Odpowiedz Link Zgłoś
mami7 Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 25.01.06, 13:05 Ja zdecydowanie buntuję się przeciwko takim przypadkom, których byłam świadkiem: 1. "Asia, ma chyba początek infekcji, leje się z noska, jest jakas apatyczna, proszę to są jej chusteczki." I matka zostawia, biedną zakatrzoną i zapłakaną, słaniającą się niemal Asię. Akurat moje dziecko nie bawi się z Asią, więc wychodzi cało z infekcji, w przeciwieństwie do dziewczęcej połowy grupy. A Asia, z wysoką gorączką wraca do domu i spędza tam 2 tygodnie. 2. Notorycznie zasmarkane dziecko, ledwo zipie, lecą mu gluty zielone z nosa, non stop. Od choroby do choroby. A że nie potrafi sobie (nie wiedzieć czemu, bo ma już 4 lata) wysmarkać nosa, to łazi i zostawia swoje gluty wszędzie, gdzie się da. Kilka dni w przedszkolu , a potem kolejne kilka dni w domu. I to jest dla mnie patologia i nieodpowiedzialność! Dziecko po infekcji może kaszleć nawet 2 tygodnie. Delikatny przeźroczysty katar, nie jest chorobą. A co do dmuchających mamusiek.... Moje dziecko nie chorowało przez 4 lata, nie łykało antybiotyków. Owszem miewało te zwykłe katary, czasami był przeziębiony i leczony był zawsze objawowo. Egzystowaliśmy do tej pory normalnie, dziecko chodziło do znajmomych, spotykało się z dziećmi, chodziliśmy razem na zakupy, do zatłoczych kin i innych takich miejsc. Uwielbiamy spędzać czas na świeżym powietrzu. Jedynie gorączka była przeszkodą w spacerowaniu. Młody nawet się nie zarażał od męża jakimiś wirusówkami prznoszonymi z pracy, choć spaliśmy razem w łózku. Reasumując, zdawałam sobie sprawę, że dzieci w przedszkolu mogą bardziej chorować. Ale nie podejrzewałam, ze matka jest w stanie zostawić w przedszkolu CHORE dziecko i nie mam tu na mysli zwykłego kataru, alergicznego, poinfekcyjnego czy "migdałkowego". A cała ta tutaj niemiła dyskusja, daje obraz jak głęboko co poniektórzy mają innych, czy to zakatarzych, czy wręcz przeciwnie i przeraża mnie, że w takich środowiskach wychowują się dzieci. Odpowiedz Link Zgłoś
syrena2005 Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 08.02.06, 15:38 madzia.k1 napisała: > tak bardzo ciekawe polec no ten swoj cudowny sposób na odpornosc. > .....zreszta nie ma sie co dziwic ze dzieci choruja w przedszkolach jak icm > macochy zajete sa własna kariera nizli własnym zaziebionym dzieckiem...i zal mi > > dzieci ktore chore musza chodzic do > przedszkola ...zagoraczkowane ...zasmarkane...zakichane... > to tylko swiadczy o mało Inteligentnych rodzicach.... > Poprostu to przykre co robicie z dziecmi ze biedactwa z cieknacym katarem musza > > chodzic do przedszkola ....moze zajmijcie sie i zainteresujcie własnymi > pociechami ... > .......bo pustka i głupota w waszych umysłach jest odrazajaca.... > > I prosze tu nie pisac o tym czy ktos trzyma dziecko pod kloszem czy nie > czy chodzi do znajomych czy nie.FAKT JEST FAKTEM ZE POSYŁACIE CHORE BACHORY DO > PRZEDSZKOLI I ZYCZE WAM BY WASZE DZIECKO ZOSTAŁO ZARAZONE PRZEZ INNE DZIECKO > TAK SAMO BEZMUZGOWEJ JAK WY MATKI.... > ......p.s ech darujcie sobie docinki juz tu nie zagladne wole swoj czas > poswiecic swojemu dziecku nizli dyskutowac z jakimis gó..arami.... TAK WLASNIE CZYTAM POSTY I TEN MNIE DOSC SZCZEGOLNIE PORUSZYL. MOJ SYNEK PO 3DNIACH BYCIA W PRZEDSZKOLU ZACHOROWAL. NIE MAM PRETENSJI DO NIKOGO, BYC MOZE JAKSIES DZIECKO FAKTYCZNIE BYLO CHORE W PRZEDSZKOLU, MOZE TEGO WLASNIE DZIECKA MAMA NIA MOGLA WZIAC WOLNEGO ZEBY POBYC Z NIM W DOMU.... OK ZADARZA SIE.... ALE.... FORMA W JAKIEJ PANI PISZE O TYM WSZYTSKIM, NAZYWAJAC DZIECI "BACHORAMI" NA ZMIANE Z "POCIECHAMI" I INNYMI EPIETETAMI, SWIADCZY O TYM ZE NIE MA W PANI NIC WYCZUCIA I CHYBA NIE POSIADA PANI DZIECKA. BO JAK MATKA, KTORA MA DZIECKO MOZE NAZWAC JE BACHOREM, NAWET NIE SWOJE. A TO ZE OW DZIECKO MA KATAR TO ZNACZY JEST JEST "BACHOREM". POZDARWIAM Odpowiedz Link Zgłoś
moler1 Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 25.01.06, 13:27 misiamarysia-pstryk napisała: > dołączam się do tych, którzy twierdzą, że katar to nic strasznego. > Problem polega zazwyczaj na tym (tak tłumaczyła z kolei nasza Pani Dyrektor), > że przez 3 lata trzymamy dziecko pod kloszem, nie chodzimy w gości jak ktoś > jest podziębiony, jak jest ciut gorsza pogoda nie wychodzimy na dwór i działamy > > tym samym na niekorzyść dzieci. > Takie dziecko nie będzie umiało sobie poradzić wtedy z jakąkolwiek chorobą a > zwykły katar urośnie do ogromnej rangi. zgadzam się z powyższym, mamuśki nawet nie zdają sobie sprawy z tego jaką krzywdę robią swoim pociechom, a później powstają takie wątki jak teraz, w których wyżalają się na temat słąbej odporności swoich berbeci i nieodpowiedzialnościmatek berbeci z nieco większą odpornością... Rady w stylu, niech weźmie kredyt na opiekunkę uważam za objach sflaczałości mózgu wywołany rozpieszczeniem głupiej baby-mamuśki najpioerw przez jej rodzicó, a później przez męża...w ten sposób w świat wypuszczane są kolejne pokolenia... > Ale reszta rodziców nie może płacić za błedy trzęsących się nad dziećmi mam, > które niewątpliwie chcą dla dzieci jak najlepiej ale tak daleko nie zajdą. > A jak będzie w szkole? > Też pół klasy ma nie chodzić i mieć zaległości, bo czyjeśtam dziecko jest po > chorobie? Odpowiedz Link Zgłoś
misiamarysia-pstryk do moler1 25.01.06, 13:45 No Nareszcie, ktoś, kto ma poukaładane w głowie. Odpowiedz Link Zgłoś
benita30 Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 25.01.06, 14:26 Jeśli to katar bez goraczki czy też innych objawów to posyłam. Na początku jak synek poszedł do przedszkola to po trzech dniach miał katar. Teściowie orzekli że zła matka jestem, bo dziecko z katarem chodzi ! Nie sposób wyeliminować dzieci z katrem z przedszkola. Zawsze jest jakieś co kicha czy chodzi zasmarkane... Po paru miesiacach uczęszczania do powyzszego synek kataru nie ma , a myslałam że skończy sie dopiero na wiosnę I jeszcze plus - nauczyl się sam wycierać nos w chusteczkę ! Odpowiedz Link Zgłoś
bea.bea Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 25.01.06, 15:44 A mnie nurtuje problem taki... taki czysto techniczny... pracowałam jako wolontariusz w przedszkolu i ... jesli grupa dzieci liczy 25 sztuk i z tego 20 ma katar... to czy nie lepiej zeby do przedszkola nie przyszło te 5cioro zdrowych... to tak z życia... myslę ze tym 20 nic nie grożi ...chyba zmutowanie ich wirusów...a te 5 to zdecydowana mniejszość... Odpowiedz Link Zgłoś
soundgirl Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 02.02.06, 02:10 Głębiej się zastanawiając, to istny cud, że te dzieci żyją i rosną Ja w okresie zimowo-wiosennym potrafię doleczyć moją dwójkę tylko po świętach i w ferie. │ │ Przedszkole pod nadzorem │ Odpowiedz Link Zgłoś
lucyfer-12345 Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 02.02.06, 10:09 Ja przychylam się do głosów mam, które pozwalają dzieciom rozwinąć swój układ immunologiczny. Sama mam 4 dzieci. Przy pierwszym było marnie i wiem że to moja wina. Dmuchałam, dopieszczałam i wyszło z tego dziecię bardzo chorowite, które rzeczywiście większość przedszkola przesiedziało w domu, bo organizm nie miał siły walczyć z wirusami. Przy trójce następnych nie popełniłam już tego błędu. Dzieci łapią katary - tak było, jest i będzie w przedszkolach, ale za 3-4 dni nosy są suchutkie. Jak widzę, że jest słabsze, to oczywiście zostaje w domu, ale katar dla mnie nie jest do tego powodem. I podzielam zdanie, że zamiast "eksmitować" z przedszkola dzieci zakatarzone lepiej zadbać o odporność u swojego. My cału rok chodzimy na basen, lato spędzamy nad morzem, zimy na nartach, jemy bardzo dużo potraw z czosnkiem i cebulą, od wiosny po późną jesień śpimy przy otwartych oknach, jemy warzywka z własnego ogródka i nie latamy za dziećmi, żeby założyły sweterek, zmieniły spodenki itp.bo akurat zrobiło się trochę zimniej. Wiem, że niektórym wyda się to śmieszne, ale ja głęboko wierzę, że nasze zdrowie zawdzięczamy takiemy stylowi życia, bo szczepionek ani preparatów uodparniających nikt z nas nie potrzebuje. pozdrawiam i życzę dużo zdrowia. Odpowiedz Link Zgłoś
arwena_11 Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 02.02.06, 13:22 wiecie co ja po raz kolejny siedzę drugi tydzień z dziećmi w domu. Antybiotyk musiałam wziąć i ja i dzieci. Mąż musiał wziąć zwolnienie na opiekę na mnie, bo nie byłam w stanie ruszyc się do chorych dzieci. I przez co? Przez jakieś cholerne mamuśki-karierowiczki, które zostawiają zasmarkane po pas dzieci w przedszkolu. Moje dzieci średnio dwa tygodnie w miesiącu siedzą w domu bo chore. Wracają do przedszkola i zaczyna się od nowa. Niedługo będzie zebranie i zamierzam zrobić porządną awanturę, bo mam dosyć. Jak jedna z pań powiedziała że dziecko jest chore i nie powinno być w przedszkolu to radosna mamuśka stwierdziła, że pani nie jest lekarzem i nie wie czy dziecko jest chore czy nie. Zostawiła na siłę dziecko, żeby pozarażało inne. Efekt jets taki, że na ok 40 dzieci w przedszkolu, na dniu babci było chyba 3. Jeżeli według mamuś dzieci są zdrowe, to myślę że nie będą miały nic przeciwko temu, żeby wzywać do przedszkola lekarza na zbadanie tego "podejrzanego" dziecka. Niech lekarz się wypowie i da na piśmie, ze dziecko jest zdrowe i nie zarazi innych. Jak stwierdzi inaczej koszty wizyty pokrywa mamuśka z własnej kieszeni. Od razu zaznaczam że nie jest to przedszkole państwowe, tylko małe prywatne. Ja specjalnie nie dałam dzieci do państwowej przechowalni, aby uniknąć takich mamuś, które nie mogą zostawić dziecka w domu, bo nie mają z kim, musza pracować, a na opiekunke ich nie stać. Tu moim zdaniem argument taki odpada. -- Marta Mama Danielka ( 16-11-2000 ) i Gabi ( 05-07-2002 ) Odpowiedz Link Zgłoś
lucyfer-12345 do arwena_11 02.02.06, 13:50 "Ja specjalnie nie dałam dzieci do państwowej przechowalni". Wypraszam sobie. Może za mało przyglądałaś się przedszkolom wydając takie opinie. Przedszkola państwowe wielokrotnie dorównują programem, zajęciami i całokształtem, a czasem przewyższają przedszkola prywatne. Ciekawy masz pogląd: im więcej kasy się wyda tym jest lepiej. A co do reszty to: 1. Mam czwórkę dzieci, nie muszę pracować zawodowo, mamy duży dom z ogrodem, gdzie dzieci mają świetne warunki do zabawy. Posłałam je do przedszkola, bo tam mogą rozwijać się na innych płaszczyznach i nie jestem mamą karierowiczką. Za to Ty z tego co zrozumiałam pracujesz. Więc jeżeli nie zależy Ci na karierze i życiu zawodowym, to zrezygnuj na rzecz swego dziecka i jego zdrowia.Siedź z nim w domu, unikaj zakatarzonych dzieci, zmieniaj bluzeczki co chwilkę, bo przecież mogło się zapocić...... 2. A ten lekarz sprowadzany do przedszkola rozumiem będzie wystawiał zwolnienia na katarek. Nikomu nie życzę źle, ale jak pisałam miałam podobne przeżycia z moim pierwszym dzieckiem. I uwierzcie, że to nie świat jest zły, tylko Wasz system. Teraz zmiana trybu życia napewno nie będzie łatwa, ale może przy kolejnych dzieciach zastanowicie się nad wieloooma czynikkami, które obniżą odporność Waszych dzieci. Życzę powodzenia. Odpowiedz Link Zgłoś
arwena_11 Re: do arwena_11 02.02.06, 14:13 Ja nie neguje poziomu przedszkola. Jego zajęć i innych rzeczy edukacyjnych. Ale pisząc "przechowalnia" miałam na myśli przedszkole przyjmujących wszystkich jak leci, czy dziecko ledwo żyje bo nie moze oddychać przez zatkany nos, czy też jest zdrowe. Po prostu nikt na to nie zwraca uwagi. Wybierając przedszkole miałam właśnie na uwadze raczej to żeby było kameralne i mogło zadbać o dzieci ( 12 w grupie a nie 30 ). Ja na szczęście mam własną działalność i mogę pracować wieczorami. Ale do cholery nie po to płacę za przedszkole zeby siedzieć z dziećmi gorączkującymi w domu. Bo co je wykuruje to zaraz znowu chore. Jak patrzę na te dzieci w przedszkolu ze szklistymi oczami, zasmarkane i duszące sie od kaszlu to mnie szlag trafia, bo wiem, że za tydzień te same obiawy zobaczę u swoich. I naprawde nie ma to nic wspólnego z chowaniem pod kloszem. W zeszłym roku, moje dzieci zakończyły rok w przedszkolu na początku maja, bo lekarz zalecił, zeby minimum trzy tygodnie po zakończeniu choroby były jeszcze odizolowane od przedszkola i żeby nabrały odporności. Wyjechałam z nimi na działkę, byliśmy tam bite 4 miesiące. Codzienie na dworzu od rana do wieczora, las, basen, spacery, i żadnej choroby przez prawie 5 miesięcy. Do powrotu do przedszkola. We wrześniu zabawa zaczęła sie od nowa. Znowu pół miesiąca w domu, bo gorączka, katar, kaszel. Antybiotyk w ciągu ostatniego pół roku kilka razy dzieci brały. I to jest zdrowe?, A przecież lekarze dzisiaj nie dają antybiotyku ot tak. Zawsze próbują leczyć najpierw nieinwazyjnie. Ale to niestety nie sprawdza się przy dwójce dzieci. Zawsze jedno zarazi drugie i tak można w kółko. Jestem może teraz wściekła, ale pierwszy raz od dłuższego czasu i ja musiałam wziąć antybiotyk i zległam. I przez co? Przez jakiegoś cholernego wirusa przywleczonego z przedszkola. A tak apropo, nie interesuje mnie czy lekarz będzie wystawiał zwolnienie na katar. Jak ja mogę zorganizować opiekę do dzieci to i inni też niech tak zrobią. A jak nie to mogą przenieść dziecko doinnego przedszkola lub może zapłacić czesne za dzieci, które nie chodzą na zajęcia przez ich dziecko. Jak nie będę płaciła za przedszkole to mogą zrobić tam szpital i jest mi wszystko jedne, ale dopóki płacę to mam prawo wymagać, zeby moje dziecko mogło spokojnie uczestniczyć w zajęciach, że będzie tam bezpieczne i dopilnowane. Ja naprawdę wiem na co wydawać pieniądze. Moje dzieci poszły do przedszkola właśnie po to aby mieć kontakt z rówieśnikami i czegoś się nauczyć. Ale jakoś nie mogą z tego wszystkiego korzystać, właśnie przez mamusie, które nie mogą opóścić kilku dni w pracy ( albo może nie chcą ). -- Marta Mama Danielka ( 16-11-2000 ) i Gabi ( 05-07-2002 ) Odpowiedz Link Zgłoś
lucyfer-12345 Re: do arwena_11 02.02.06, 14:31 Sorry, ale ja dalej nie rozumiem. Idąc do przedszkola ktoś Ci zagwarantował, że tam będą tylko zdrowe dzieci? Wiem, że takie przedszkola są i dzieci z katarem są odsyłane. Dla mnie to kompletana bzdura. Rozumiem posyłanie dzieci chorych, osłabionych, takich niewyraźnych. Ale tylko z samym katarem? Którego za trzy dni nie będzie. Jak Ty to widzisz? W przedszkolu są dzieci odporne i nie (to że ktoś nie choruje latem, o niczym nie świadczy). Te odporne, któte złapią katar (też w przedszkolu) mają siedzieć w domu mimo dobrego nastroju i chęci do zabawy, bo te nieodporne muszą chodzić. Ja uważam dokładnie odwrotnie. Jak ktoś się do przedszkola nie nadaje bo co chwila jest chory, to niech zostanie w domu, albo niech mu rodzice wynajmą guwernantkę. Ja naprawdę tego nie pojmuję. Takich dzieci, którym katar nie zrobi takiego spustoszenia jest większość i to one mają nie chodzić, a garstka chorowitków ma mieć dwogę otwartą? Ludzie, chyba za długo siedzę przy komputerze, bo mam wrażenie że świat oszalał. A co zrobisz w szkole? Też część grupy będzie musiała zostawać w domu, bo nadchodzi Książę, albo Księżniczka, których nie można zarazić? Odpowiedz Link Zgłoś
olkafasolka9 Re: do arwena_11 02.02.06, 14:21 Podzielam zdanie jakoby mamuśki, które usunęłyby z przedszkoli dzieci z katarem miały trochę nie w porządku pod sufitem. Przychylam się ku opini, że te paniusie, które teraz leżą w domu i icj dzieci od kataru też same sobie na to zapracowały. Sama mam trójkę dzieci i nigdy żadne nie chorowało na jakiekolwiek zapalenie, na uszy, na anginę. Wszystko kończy się katarem i już. Może dlatego, że jak były małe, nie wyparzałam im smoczków, nie zmieniałam co chwilę bluzeczek, nie myłam co kwadrans rączek, nie zostawałam w domu bo jest - 5 stopni, nie opatulałam jak bołdy, nie ubierałam we frotowe piżamy, bo jest zima itp. Największym błędem popełnianym przez mamuśki jest przegrzewanie. Moje smyki całe lato taplają się w baseniku na podwórku (i nikt nie dolewa im ciepłej wody), latają boso po rosie, ostatniej zimy szalały na sankach przy niezłym mrozie i co? Są zdrowe. A chore to jesteście Wy mamuśki, przesadnie dbające o swoje dzieci. Macie zatem to na co zapracowałyście. Nie rozumiem tylko dlaczego dzieci wychowywane normalnie (jak ludzie, a nie jak kosmici niedostosowani do warunków ziemiańskich) mają nie chodzić do przedszkola, skoro mają zwykły katar. Normalnemu dziecku, nawet jak go złapie, to przejdzie za 3 dni, a jak Wy tak zniszczyłyście odporność Waszych dzieci, to sobie je leczcie. Ps. Proszę nie stosować na codzień moich sposobów (tzn. basenik, mokra trawa na bosaka, itp.) bo Wasze dzieci mogą po takim eksperymencie wylądować w szpitalu z zapaleniem płuc. ))))))))))))))))) Odpowiedz Link Zgłoś
pawelek.mar Re: do arwena_11 02.02.06, 17:23 lucyfer-12345 napisała: > "Ja > specjalnie nie dałam dzieci do państwowej przechowalni". > Wypraszam sobie. Może za mało przyglądałaś się przedszkolom wydając takie > opinie. Przedszkola państwowe wielokrotnie dorównują programem, zajęciami i > całokształtem, a czasem przewyższają przedszkola prywatne. czasem? Niemal zawsze przewyższają, zarówno pod wzgledem pedagogicznym, jak i organizacyjnym. O lokalowym nie warto wspominać, bo przecież większość przedszkoli prywatnych (poza pewnymi wyjątkami) to ciasne klitki. > Ciekawy masz pogląd: im więcej kasy się wyda tym jest lepiej. > A co do reszty to: > 1. Mam czwórkę dzieci, nie muszę pracować zawodowo, mamy duży dom z ogrodem, > gdzie dzieci mają świetne warunki do zabawy. Posłałam je do przedszkola, bo tam > > mogą rozwijać się na innych płaszczyznach i nie jestem mamą karierowiczką. > Za to Ty z tego co zrozumiałam pracujesz. Więc jeżeli nie zależy Ci na karierze > > i życiu zawodowym, to zrezygnuj na rzecz swego dziecka i jego zdrowia.Siedź z > nim w domu, unikaj zakatarzonych dzieci, zmieniaj bluzeczki co chwilkę, bo > przecież mogło się zapocić...... > 2. A ten lekarz sprowadzany do przedszkola rozumiem będzie wystawiał zwolnienia > > na katarek. > > Nikomu nie życzę źle, ale jak pisałam miałam podobne przeżycia z moim pierwszym > > dzieckiem. I uwierzcie, że to nie świat jest zły, tylko Wasz system. Teraz > zmiana trybu życia napewno nie będzie łatwa, ale może przy kolejnych dzieciach > zastanowicie się nad wieloooma czynikkami, które obniżą odporność Waszych > dzieci. > Życzę powodzenia. -- Nikt nie jest patriotą, gdy chodzi o podatki. Odpowiedz Link Zgłoś
halinek100 Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 02.02.06, 14:41 Jasne że posyłam. Katar to nie choroba, a w naszym przedszkolu chusteczki są, dzieci nosy dmuchają same i nikt nie robi problemów. Odpowiedz Link Zgłoś
ania2603 Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 02.02.06, 15:03 Dziewczyny, dajcie sobie spokój z tłumaczeniami, te koszmarne mamuśki i tak nic nie zrozumieją. To są takie potworne egoistki, że ręce opadają. "Liczy się tylko moje dziecko i nic więcej i całe przedszkole ma iść do domu, bo mój dzieciak nadchodzi. A jest tak wyjałowiony, że od katarku dostaje zapalenia płuc, trzeba się nim zajmować i opiekować i najlepiej żeby był sam w przedszkolu, bo możec pani nie daj Bóg będzie musiała zając się innym dzieckiem i ta wychuchana i wydmuchana sierota padnie tam trupem". Olejcie je, bo ten podgatunek tak ma. uhahahahahahahahahahaha )))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) Odpowiedz Link Zgłoś
becbec5 odporność 02.02.06, 20:46 Co do odporności to dodam tylko, że moim zdaniem problemem jest jedzenie, jakie dajecie dzieciom. Jak patrzę na mamy wpychające dzieciom danonki, actimelki, Kubusie, serki z pudełka, kaszki itp. żal mnie ściska, tak mi żal tych dzieci. A idźcie do wiejskiej baby, kupcie ser, zróbcie twarożek, zróbcie sok z sokowirówki, upieczcie sami szynkę, ugotujcie zupę na prawdziwej kurze, a nie kurczakach z supermarketów. U nas nie ma prawie wcale w lodówce przetworzonej żywności (w miarę możliwości oczywiście, moje dzieci są zdrowe jak ryby, mają po kilka lat i po kilka krótkich katarków na koncie. Żadnych antybiotyków, wzmacniaczy, kaszlów, zapaleń. Nie znam tego. To nagroda za taki tryb życia. Odpowiedz Link Zgłoś
mamazucha a po antybiotyku? 07.02.06, 16:03 Ja trochę z innej beczki, choć temat pokrewny. A po antybiotyku ile Wasze dzieciaczki siedzą jeszcze w domu, by się wzmocnić? papa mama swojego zucha Odpowiedz Link Zgłoś
anek.anek szlag mnie trafia.... 08.02.06, 23:05 Po raz kolejny powtórzę: katar nie jest chorobą, może być (bo są wyjątki) objawem choroby. Tak samo jak dwoje ludzi zarażonych tym samym wirusem np. ospy będzie tę chorobę przechodziło zupełnie inaczej, tak samo w przypadku kataru, który jest objawem jakieś zakażenia wirusowego. Ten sam wirus u Waszego dziecka wywoła wyłącznie katar, a u innego może znacząco osłabić układ immunologiczny co może doprowadzić do już dużo groźniejszych z reguły nadkażeń bakteryjnych. Nie posyłając swojego dziecka z katarem dbam o inne dzieci. Nie jest to więc egozim, a raczej altruizm Podobnej postawy oczekuję od innych. Kwwestia odporności nie jest taka prosta. Moje dziecko nalezy do dzieci "zimnego chowu". Do momentu pójścia do przedszkola był okazem zdrowia. Codzienne kilkugodzinne spacery - również zimą, starania o urozmaiconą dietę, dużo ruchu, spanie przy otwartym oknie, przykręcone kaloryfery i nawilżone powietrze itd. Stosujemy się do tych zasad zdrowego wychowania w sposób niemal wrodzony. Nie zmienia to faktu, że pierwsze pół roku w przedszkolu było koszmarem chorobowym. Przeżyłam szok, bo pierwsze 3,5 roku młody wogóle nie chorował, a ja między bajki wkładałam to, że dziecko musi się w przedszkolu "wychorować". Mój pediatra podziela moje zdanie. O ile w przypadku przejścia ospy można mówić o nabyciu odporności, to w przypadku kilku w krótkim odstępie czasu lekkich przeziębień nawet ta odporność sięzmniejsza: zróbcie badania krwi dziecku po pół roku takiego ciągłego chorowania, sprawdźcie ile ma białych ciałek krwi. Rozumiem, ze są sytuacje w których nie ma co z dzieckiem zrobić. Przymykam oko, ale są dzieci, które notorycznie przychodzą do przedszkola z "tylko katarem". Porozmawiajcie ze swoimi pediatrami. Ja osobiście uważam, że nie mam prawa narażać innych na chorobę. Pisanie, że takie matki jak ja są przewrażliwione, egoistki i histeryczki jest niesprawiedliwe. Dodam jeszcze, że gdyby były tak proste recepty na silny układ odpornościowy Jakie tutaj serwujecie, to nikt z nas by nigdy nie chorował. Ale ta częśc medycyny jest nadal jedną z trudniejszych i nie wszystkie mechanizmy są rozpoznane. -- bardzo przepraszam za wszelkie błędy i literówki Odpowiedz Link Zgłoś
ania2603 Re: szlag mnie trafia.... 09.02.06, 10:42 Mnie też szlag trafia, że do niektórych nic nie trafia. Postaw się teraz w sytuacji tych mam, których dzieci NORMALNIE przechodzą katar. Mają brać zwolnienia na co? Na brak odporności cudzego dziecka. Nie rozumiem. Jak ktoś się nie nadaje do przedszkola to niech tam nie chodzi i już. A jak dziecko złapie katar, którego po trzech dniach mieć już nie będzie, to napewno nikt nie będzie go trzymał w domu dla czyjegoś bezpieczeństwa. Jak ktoś ma nieodporne dziecko, to trudno. Niech siedzi w domu i nie posyłajcie go do osrodków publicznych. Do szkoły też mam nie posyłać, bo może kogoś zarazi, a może ja do pracy czasem nie póde, bo mam mokry nos i może ktoś nie daj Bóg zaraziłby się ode mnie. chyba pęknę ze śmiechu. Odpowiedz Link Zgłoś
pawelek.mar Re: a po antybiotyku? 08.02.06, 16:51 mamazucha napisała: > Ja trochę z innej beczki, choć temat pokrewny. > A po antybiotyku ile Wasze dzieciaczki siedzą jeszcze w domu, by się wzmocnić? > > papa > mama swojego zucha Moj syn brał tylko raz antybiotyk, ale po zaprzestaniu brania leku był w domu jeszcze półtora tygodnia -- Nikt nie jest patriotą, gdy chodzi o podatki. Odpowiedz Link Zgłoś
bea.bea Re: a po antybiotyku? 10.02.06, 13:01 oj taka ze mnie juz wyrodna matka... zadko zdarza sie u mnie antybiotyk, mam "tylko katarowy" egzemplarz... ale kiedy taki antybiotyk braliśmy , to do przedszkola poszedł....nastepnego dnia po stwierdzeniu pediatry zdrowy.....czyli 1 dzień później.... Odpowiedz Link Zgłoś
xtajemnicza Re: Posyłacie z katarem do przedszkola? 09.02.06, 17:43 Ja z katarem posyłam, jeśli nic innego nie dolega Odpowiedz Link Zgłoś
Popularne wątki Podliczyłam koszty utrzymania syna na studiach. To aż 3000 zł! Kogo na to stać? Forum: emama Chętnie będzie się ze mną spotykał co jakiś czas na seks, ale związku ze mną nie widzi. Forum: emama REKLAMA Osoby po 40tce zaczynające karierę w nowym zawodzie. Czy to ma sens? Forum: emama Moja mega toksyczna matka umyśliła sobie, że na starość zamieszka ze mną. Forum: emama Czuję się stara i zdaję sobie sprawę, że na wszystko robi się za późno. Czy to życiowa porażka? Forum: emama