malgog 06.04.06, 18:55 przeczytajcie, daje do myślenia wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3262713.html Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
askakilera Re: smutna rzeczywistość :(( 06.04.06, 19:02 ja też ostatnio o tym myślę.wiem pomyślicie nie zasługuję na to żeby być matką ale często jest tak że przez kilka dni nic nie jemy z córką bo po prostu nie mam za co kupić jedzenia.przeżyć za 120 zł cały miesiąc zrobić z tego opłaty .paranoja.nie chcę pieniędzy z opieki ja chcę pracy godnej pracy.to spotyka coraz więcej ludzi.to jest przerażające,co z tego że 4 lata temu jak byłam w ciąży wszystko było super miałam pracę tylko po wychowawczym dowidzenia. ach szkoda gadać pozdrawiam asia i pati Odpowiedz Link Zgłoś
mircea do Asi 06.04.06, 19:15 Asia - a skąd jesteś i jakie masz wykształcenie i doświadczenie zawodowe? Odezwij się na priva w tej sprawie. Odpowiedz Link Zgłoś
l.e.a Re: do Asi 06.04.06, 19:55 Asiu Czy znasz może język: rosyjski, niemiecki albo angielski ? Byłaby praca w domu. -- mama Bartusia mamuśki dzwonię do Ciebie, bo nie mogę z Tobą rozmawiać Odpowiedz Link Zgłoś
edyta773 Re: smutna rzeczywistość :(( 06.04.06, 19:27 Nie dalej jak wczoraj rozmawiałam z matką,która ma córkę bardzo chorą,i nie ma na lekarstwa,odżywki,pampersy, i też zastanawia się ,czy nie ma oddać córki do hospicjum, bo już nie daje rady sama z tym poradzić. Tak właśnie wygląda smutna,ale prawdziwa rzeczywistość. Odpowiedz Link Zgłoś
mari40 Re: smutna rzeczywistość :(( 06.04.06, 19:51 jest to wstrząsające,ale jakże prawdziwe,każdego dnia wiele matek przeżywa taki dramat i tylko te najsilniesze lub przy wsparciu wspaniałych ludzi potrfią przetrwać Odpowiedz Link Zgłoś
sylwii32 Re: smutna rzeczywistość :(( 06.04.06, 20:28 wiele z nich miałoby szanse zyc z dziecmi gdyby miałay odwage mówic głosno i rzadac tego co sie nalezy im dzieciom Wiem ze to jest bardzo trudne,ale pomaga bo sprawdziłam Dzis tylko załuje ze nie wszystkim da sie pomoc-(((( Odpowiedz Link Zgłoś
mari40 Re: smutna rzeczywistość :(( 06.04.06, 20:37 jedno tylko pytanie,kto wogle tak naprawdę chce tematki wysłuchać,oprócz ludzi o wielkich sercach,które rozumiejąc ich ból,dzielą się z nimi tym co mają Odpowiedz Link Zgłoś
olimey Re: smutna rzeczywistość :(( 06.04.06, 20:51 witam no to jest tragedia naprawdę,ja mam piątkę dzieci jakoś narazie ciągnę ale jak długo niewiem,to jest wegetacja a nie życie, skończyłam w grudniu kurs z Biura Pracy,staram się skończyć szkołę dawno zaczętą,mam jeszcze w związku z nią dług do spłacenia,dyrektorka rozłożyła mi to na mniejsze raty,Kochany Minister dołożył rok na skończenie tej szkoły i zmniejszył opłaty za egzamin na 30zł to mnie zmobilizowało to skończenia tej szkoły,bo poprzednia opłata z egzamin graniczyła z cudem zapłaty,brat mi często dawał nawet jedna z e-mam mnie wsparła na 1 egzamin,bardzo jej za to dziękuję, robię wszystko,żeby zatrzymać dzieci przy sobie,one sa przerażona jak im mówię,że nie daję rady,ciągle do szkoły jakąś kasę wołają,a ja mam portwel na lewej stronie,już nie mam ochoty chodzić na zebrania do szkoły,bomi wstyd kiedy czytają kto zpłacił za "coś"a kto nie,ciągleczepiają dzieci,że komitet nie płacony,przecież on jest nieobowiązkowy,wiem dokładnie ,bo jestem w radzie rodziców i ciągle im mówię,że te opłaty są kosmiczne,na pierwsze dziecko 30zł na drugie 15zł a trzecie i kolejne łaskawie jest zwolnione, nikt się nie pyta czy dzieci mają co jeść,tylko daj i daj normalnie mnie mdli sory za to pisanie ale trafia mnie szlak na to wszystko,gdyby wzięli moje dzieci to by ich kosztowało 3000złx5,kosmos a ja za te groze muszę myśleć co mam kupić,chleb imargarynę czy może kość na zupę? niech tych nazych rządzących sz,,,,,t,,,,oni mają 22.000zł na miesiąc ci zwykli posłowie a my mamy po ile na miesiąc? pozdrawiam i życzę wszystkim rodzicom przetrwania w tej wegetacji i zatrzymnia dzieci przy sobie -- www.pajacyk.pl/ moje forum,zapraszam serdecznie forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=38813 Odpowiedz Link Zgłoś
sylwii32 Re: smutna rzeczywistość :(( 06.04.06, 22:07 Rzecza oczywista jest fakt ze zawsze najlepiej pomoc komus blisko Nie znam nikogo blisko Znam tutaj gdzie mieszkam ludzi liczac na palcach,a szkoda Wszak wiem ze sama mogłabym cos wniesc w ich zycie jak i oni w moje Dziewczyny poprostu przykro mi słuchac,nawet bardzo Odpowiedz Link Zgłoś
katse Re: smutna rzeczywistość :(( 07.04.06, 09:06 olimey - Ty jak dla mnie radzisz sobie genialnie!!! Uwierzcie Ewa, walczy jak najlepszy zawodnik na tym trudnym ringu. Ewa, jak nie bedziesz dawala rady, pamietaj najpierw napisz tutaj, czy na poczte do mnie. Pozdrawiam K -- ------------------- jadą jadą misie hop siup tralala Odpowiedz Link Zgłoś
mari40 Re: smutna rzeczywistość :(( 07.04.06, 09:41 trzymaj się bo naprawdę warto,mamy dzieci i one zsługują na to aby chociaż w nas mieć wsparcie,wiem o czy piszesz,sama mam 7 dzieci i w tym jedno niepełnosprawne,bardzo poważnie chore,które leczę w Warszawie,a mieszkam w Białymstoku ,,Nadzieja umiera ostatnia'' Odpowiedz Link Zgłoś
olimey Re: smutna rzeczywistość :(( 07.04.06, 10:50 dzięki Kasiu, walcze i co z tego jak to wszystko tragicznie wyglada, często tak myslę,żeby oddaać dzieci ale chyba bym się na to nie zdobyła, ale nprawdę nie mam już sił.za tydzień Święta a ja mam 50zł w portwelu rodzinne na koniec miesiąca i zaraz komunia w maju,no koszmar, a "tatuś papierkowy"nawet nie zapytał czy mam za co zrobić dziecku tą komunię, dobrze,że ciocia upiecze mi ciasto w tym duży tort,kasę dam jak będę miała,jakieś 100zł mnie to wyniesie,ale po komuni jej oddam(mam nadzieję,że goście sypną groszem,i oddam długi, mari40 współczuję,niepełnosprawne dziecko w tych czasach to koszmar,ja tezleczę najstarszego syna.a lekarze i tak nie wiedzą co jemu jest,zabrali jemu orzeczenie o niepełnosprawności,uleczyli go ale na koniec powiedzieli,proszę syna nadal leczyć;/ wszystkim rodzicom dużo siły w tej walce o przetrwanie.pozdrawiam p/s dobrze,ze można choć trochę się wyżalić na tym forum,niemam z kim porozmawiać o problemach,choć prawdę mówiąc staram się nie obciążać bliskich swoimi problemami.a i na forum mało się wypowiadam choć codziennie tutaj zaglądam i czytam co ludzie piszą -- www.pajacyk.pl/ moje forum,zapraszam serdecznie forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=38813 Odpowiedz Link Zgłoś
mari40 do olimey 07.04.06, 18:10 wiem,rozumiem i bardzo ci współczuję,ale mimo wszystko nie poddawaj się,wiem łatwo powiedzieć gorzej zrobić,ale ja dzisiaj właśnie w pełni uświadomiłam,że moje dzieci więcej widzą niż nam się zdaje,zawsze sądziłam że nikt nie widzi moich łez,bo popłakuję sobie w nocy lub w łazience puszczając wodę,ale dzieci widzą wiele,a one też przez to cierpią,one naprawdę zasługują przynajmniej na uśmiech choćby taki przez łzy,bo widząc twoje cierpienie będą czuły się winne,bo to przecież dla nich walczysz o każdy kolejny dzień,naprawdę trzymaj się,ja mam dzieci w wieku 11-20 lat,2 dziewczynki 13 i 15 i chłopcy,blizniaki 11,potem 12,14 i 20 lat,moje dzieci są dość wysokie,ale jeśli będę mogła ci jakoś pomóc odzieżą to napisz,chętnie pomogę w miarę możliwości Jeśli chodzi o mojego niepełnosprawnego syna,to nie zgadzam się do końca z tobą,wychowywanie takiego dziecka to ogromna lekcja pokory i szacunku dla życia,bo my nieznamy dnia ani godziny,cieszymy się tym że jest taki jaki jest,niepowiem są trudne chwile,że mogę gryżć ściany,ale to mija A moje motto życioweznasz ,,Nadzieja umiera ostatnia'' Odpowiedz Link Zgłoś
tweens Re: smutna rzeczywistość :(( 07.04.06, 18:11 Wiem jak to jest i nie dziwię się matkom,które oddają dzieci.Bo lepiej oddać do domu dziecka niz wyrzucić na śmietnik albo zabić.My też mamy bardzo ciężką sytuację finansową.W opiece dzis mi powiedzieli,że przed świetami nie mam na co liczyć.A portfel niestety pusty mimo,że wczoraj była wypłata(aż 1092zł).Rachunki popłacone i już debet,który trzeba będzie za miesiąc spłacić.A żyć trzeba.... W szkole też dzisiaj zbierali na zająca dla pani.Moje dzieci nie dostana paczki,bo nie płacę klasowego,a dla dzieci paczki robią z klasowego właśnie.Na wycieczki nie jeżdżą,na przedstawienie nie poszli i tyle mają z tego dzieciństwa. I wiecie co?Nie wierzę,że będzie lepiej.Dlatego,że góra zawsze tylko o sobie myśli.Kto spełnia przedwyborcze obietnice? Nikt się zwykłymi Kowalskimi nie przejmuje niestety....Pozostaje nam żebrać-dla dzieci. Z bezrobocia pokończyłam kursy j.angielski(podstawy),ksiegowość,komputery,przedsiebiorczość,obsługa sekretariatu i pracy jak nie było tak nie ma. -- Żyj tak aby nikt przez Ciebie nie płakał Odpowiedz Link Zgłoś
arwena_11 Re: smutna rzeczywistość :(( 07.04.06, 19:29 Wiecie co dziewczyny, tak was czytam i włosy się jezą na głowie. Jak to dzieci nie dostaną paczki, bo ktoś nie płaci. Przecież nie płacisz bo nie masz a nie bo nie chcesz. Jestem przekonana, że starczyłoby kasy dla wszystkich. Mój syn idzie teraz do państwowej zerówki ( mimo że staćmnie na prywatną ), bo bliżej i zawsze kasa zostanie na zajęcia dodatkowe. Ale nie wyobrażam sobie, że jakieś dziecko miałoby nie dostać paczki czy nie pójść do kina, bo rodzice nie mają na jedzenie. Przecież jest wielu, których na to stać. A dać 10, czy 20 zł na paczkę dla innego dziecka, czy kupić mu bilet, to nie majątek dla mnie. Przecież nie codziennie to jest. A jaka radość dla dziecka. NIe wiem, ale wydaje mi się że to można jakoś zorganizować. Pamiętam rozmowę z koleżanką, która ma córkę kilka lat starszą od moich dzieci. Opowiadała mi, ze jak klasa jechała na wycieczkę, to jedna dziewczynka miała nie jechać. Iza zaczęła się pytać wychowawczyni czy wie dlaczego?. Okazał się że nie wie, ale to dziecko nie chodzi na żadne wycieczki dodatkowo płatne, no i rodzice nie płacą na komitet. Po delikatnym wywiadzie, zrobionym przez koleżankę a nie wychowawczynie, okazało sie że sytuacja materialna dziecka jest fatalna. Ale dziewczynka pojechała na tę wycieczkę. Iza stanęła na głowie, a udało się zorganizować pieniążki. Na zebraniu na którym były omawiane sprawy wycieczki, a na którym z wiadomych powodów nie było rodziców dziewczynki, Iza przedstawiła sytuacje i zaproponowała, zeby ci co oczywiście mogą i chcą zrzucili się na ten wyjazd. I co sie okazało - większość poparła, byli zszokowani, że nic nie wiedzieli. Kilka osób zaproponowało, ze zapłacą komitet za dziewczynkę, czy pokryją wyjście do kina. Zdajecie zobie sprawę z radości dziecka ?.Trochę oberwało się wychowawczyni, że nie zainteresowała sie dzieckiem, jego problemami itd. Nie wiem może to wyjątkowa klasa, ale dla mnie to normalne. Dlatego jestem w szoku, czytając wasze wypowiedzi. Nie mieści mi sie w głowie, ze ktoś ma stać z boku klasy bo nie ma pieniędzy. Przecież dziecko to dziecko i nie jego wina czy ma niezaradnych rodziców, alkoholików, czy po prostu takich co starają się jak mogą, ale są ważniejsze rzeczy ( np. jedzenie ). Nie wiem czy coś ktoś zrozumiał z tej wypowiedzi, bo chyba jak zwykle się rozpisałam. -- Marta Mama Danielka ( 16-11-2000 ) i Gabi ( 05-07-2002 ) Odpowiedz Link Zgłoś
tweens Re: smutna rzeczywistość :(( 08.04.06, 09:36 Arwena-ja zrozumiałam.Ale niestety to w mojej miejscowości nie przejdzie.Tutaj nie ma czegoś takiego jak pomoc.Ja nawet usłyszałam,że nikt nie bedzie sponsorował moich dzieci.I wiesz?Cieszę się,bo nie chcę litości.Staram się jak mogę,w domu nikt nie pije,nie marnuje się pieniędzy na byle co.Wiem,że moje dzieci będą w przyszłości umiały wczuć się w sytuację innych,że będą się dzielić,bo już to robią mimo,że sami niewiele mają.A to jest najważniejsze żeby umieć podzielić się z innym tym co masz.Moje dzieci nie są rozpieszczone,nie rzucają mi się w sklepie,bo muszą mieć to czy tamto i nie płaczą,że nie dostana paczki czy nie pojadą na wycieczkę.Mam bardzo kochane dzieci i takich życzę innym mamom. -- Żyj tak aby nikt przez Ciebie nie płakał Odpowiedz Link Zgłoś
justinka_27 Re: smutna rzeczywistość :(( 08.04.06, 09:39 No, niestety tak to właśnie wygląda U mnie trzy sztuki już "poszły w świat", więc mam to na codzień. Niestety nie każdy potrafi zrozumieć, że można poprostu nie mieć. U mojej córki sytuacja jest odwrotna, wychowawczyni stara się, żeby jak najbardziej uczestniczyła w życiu klasy, czyli również w wycieczkach, wyjściach do kina, teatru, w zeszłym roku pojechała nawet na zieloną szkołę. Natomiast jeśli chodzi o rodziców, pamiętam ostatnie zebranie przedkomunijne z zeszłego roku, ustalono, że składamy się po 100zł. Ja akurat miałam przygotowane, ale ksiądz stwierdził że zgłosiły się do niego dwie mamy, które są w złej sytuacji i nie będą w stanie zapłacić. Podniosło się wtedy takie larum, że teraz to już nikt nie zapłaci, że przecież każdy wie, że mu dziecko do komunii idzie i mógł sobie odłożyć, że przecież informacja o tych stu złotych już od TYGODNIA!!! była w dzienniczku i każdy mógł się przygotować. Najgłośniej krzyczały oczywiście osoby, które absolutnie nie odczułyby, gdyby trzeba było wpłacić o te np. 10zł więcej. Za to najstarszy przyniósł mi ostatnio uwagę w dzienniczku, że mam natychmiast oddać 3,70 bo składali się na dzień kobiet dla koleżanek i ktoś tam musiał za niego założyć, powiedziałam że nie mam, to chciał iść puszki zbierać. Co miałam zrobić, wyjęłam i dałam mimo, że to ostatnie pieniądze i dziś bardzo by się przydały, bo na jakąś zupę mogłabym coś kupić, a tak nie mam grosza i z resztek coś wykombinować muszę. Oberwało mu się też za wyjście klasowe na "Narnię". Moje dzieci zapisały się na zajęcia do ośrodka socjoterapii i mają tam za darmo różne wyjazdy, wyjścia na wystawy, do kina i było organizowane wyjście na "Opowieści z Narnii". Wiedział, że ma iść z klasą, ale jak zwykle nie będzie pieniędzy i jak zwykle nie pójdzie, a chciał oglądnąć, więc zapisał się w ośrodku. Pani w szkole powiedział, że z klasą nie pójdzie, bo był z "Siemachy" i już oglądał, no i dostało mu się, że po co był, skoro wiedział, że idą z klasą. -- ♥kochany, nadąsany urwisek♥ Odpowiedz Link Zgłoś
mari40 do;arwena11 08.04.06, 09:48 Witaj! doskonale rozumiem o czym piszesz i proszę przekaż moje słowa szacunku dla swojej koleżanki,ale wierz mi tacy ludzie jak ona to wyjątki,jak wcześniej pisałam mam dzieci w różnym wieku i w różnych szkołach i naprawdę wiem co mówię,ostatnio właśnie 3 dni temu moje bliżniaki nie poszły do kina,bo naprawdę nie mogłam sobie pozwolić na wydatek żędu 28zł.,to jeszcze pani była oburzona że poraz kolejny to się zdarza,a doskonale zna sytuację mojej rodziny,bo 6 dzieci tam się uczyła,obecnie tylko zostały bliżniaki,reszta poszła dalej,a niepełnosprawne dziecko uczy się w szkole z klasami integracyjnymi(a ja jestem w trójce klasowej,więc mamy ze sobą częsty kontakt),nie interesuje ją to że mamy problemy,chociaż nie jesteśmy ani alkoholikami,ani też patologiczni,ale to nie istotne,dlatego zawsze się wściekam gdy panie nie umiejąc nic mądrego wymyślić proponują co chwila wyjście do kina,teatrzyku,czy też kosztownej wycieczki,wczoraj właśnie dostałam kolejną informację o wycieczce 2 dniowej za 180zł.,przecież wiadome jest że dziecko nie pojedzie,a na dokładkę chodzi o dziecko niepełnosprawne więc powinno jechać któreś z nas rodziców,a więc x 2,szkoda słów na to wszystko,właśnie w takich chwilach przeklinam samą siebie że przez moją niezaradność cierpią ci których najbardziej kocham ale co mam zrobić i tak każdego dnia zastanawiam się co jest bardzo ważne,a co bardziej,a do tego jeszcze święta,jak ja nie lubię świąt,tylko proszę mnie żle nie zrozumieć,kocham gotować ,piec ciasta,ale jak mam z czego,a do tego jeszcze ta moda z zajączkiem wielkanocnym,oj będą smutne te święta,najchętniej bym je przespała pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
justinka_27 Re: do;arwena11 08.04.06, 10:06 mari40 ja rozumiem też nie cierpię świąt, kojarzą mi się tylko ze zmartwieniem jak zrobić, żeby dzieciom przykro nie było. Tym razem jakoś zupełnie nie mam pomysłu skąd wziąć. W marcu trzeba było kupić książki dzieciom, bo zaczęli nową część, córka chorowała i majątek na leki poszedł, potem mały w szpitalu i po wyjściu znów majątek na leki... jestem tak zapożyczona, że nie ma już możliwości więcej pożyczać, zresztą za miesiąc znowu komunia, więc też oddać nie byłoby z czego -- ♥kochany, nadąsany urwisek♥ Odpowiedz Link Zgłoś
mari40 do justinka 27 08.04.06, 10:38 z chorobami to ja już jestem za pan bat i podejrzewam że mogłabym zacząć stdiować medycynę,tylko narazie brak funduszy,ale kto wie?często słyszy się o tym że to właśnie matki dzieci niepełnosprawnych robią jakieś kursy i doszkolenia mimo wszystko trzymaj sie,może faktycznie na komuniję ktoś sypnie tochę grosza jakbyś potrzebowała jakieś dobre i niedrogie ale za to ładnie wyglądające i smaczne danie na komunię to napisz,ja mam za sobą 6 komunii pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
olimey Re: do mari40 08.04.06, 10:55 ja poproszę o jakies fajne przepisy też liczę,że sypną groszem i się jakos zwróci przyjątko komunijne tamtym razem wróciło się i to kilkakrotnie(dostali komputer i jakies pieniadze) właściwei tamtym razem babcia przysłała kase przed komunią ciekawe czy teraz się domysli i sypnie groszem wcześniej mari40 jeśli możesz napisz mi na skrzynkę jakiś tanii ładnie wyglądający posiłeczek pozdrawiam -- www.pajacyk.pl/ moje forum,zapraszam serdecznie forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=38813 Odpowiedz Link Zgłoś
mari40 Re: do olimey 08.04.06, 11:11 bardzo chętnie,tylko jedno pytanko,dania na gorąco przystawki,ciasta,czy wszystkiego po trochu?????????? Odpowiedz Link Zgłoś
justinka_27 to ja też bardzo proszę :))) 08.04.06, 13:01 mari40 napisała: > bardzo chętnie,tylko jedno pytanko,dania na gorąco przystawki,ciasta,czy > wszystkiego po trochu?????????? wszystkiego po trochu... no, może bez ciast, bo w mojej mikroskopijnej kuchni, służącej dodatkowo jako pokój, nie ma miejsca na piekarnik Chętnie skorzystam, bo Komunia za miesiąc, a ja "w proszku" (( Nie mam pomysłu jak tanio i fajnie nakarmić gości, jak ich posadzić w 15-metrowym pokoju zastawionym łóżkami, szafami i innymi cudami 5 urwisów, gdzie po wstawieniu stołu nie zostanie wiele miejsca na krzesła (których zresztą nie mam)... talerzy też nie mam, w tamtym roku pożyczałam od koleżanki, ale też ma Komunię. Zwrócić za bardzo się nie zwróci (niestety), bo ja nie mam rodziny, znaczy jakąś gdzieś tam mam, ale jako uboga krewna jestem z boku Natomiast ze strony ojca też z tego co wiem cienko przędą ostatnio, więc nie spodziewam się kokosów. Na domiar złego wszelkie zasiłki mam po 20-tym, czyli po wszystkim (( Podobnie jak teraz zresztą, dostanę dopiero po świętach. No... se ponarzekałam, ale mi ulżyło Też chyba święta źle na mnie działają, jak wchodzę z ostatnim groszem po chleb, a dziecko prosi o zajączka i wiem, że tego cholernego zajączka za cholerne 80gr. nie dostanie, bo mnie nie stać (( czekam na przepisy i z góry dzięki. Pozdrawiam i trzymajcie się dzielne kobietki -- ♥kochany, nadąsany urwisek♥ Odpowiedz Link Zgłoś
mari40 justinka27 08.04.06, 13:11 przepisy wrzucić ci na pocztę,czy tu?ale to dopiero póżnym popołudniem,bo teraz kończę gotować obiad i idę z dżiećmi na spacer,muszę mieć na oku moje złote dziecko a co do krzeseł to my zawsze kombinowaliśmy 2 taborety i na to dłuższa deska,przykryta kocem lub jakąś narzutą,dobry sprawdzony sposób,polecam Odpowiedz Link Zgłoś
olimey Re: do Arweny 08.04.06, 10:44 doskonale zrozumiałam ale u nas to nieprzejdzie, w klasach do których chodza moje dzieci duża większość jest uboga niestety, nawet na paczkę na Mikołaja nie było komu się dołożyć dla jakiegoś 1 dziecka a to było 15zł więc jeśli chodzi o jakieś dużo większe kwoty niema mowy. wiesz jest tak,ze potrzebne jest 10 czy 15 zł no może nie majątek ale mając kilkoro dzieci w szkole i wszystkiewychodzą do kina robi się z tego kwota dosyć spora, ja naprawdę staram się,żeby moje dzieci poszły do kina,pojechały na wycieczkę,choć często to wiąże się z odmową czegoś na rzecz czegoś, albo chleb z czymś więcej niż margaryna albo chleb i margaryna,no tak jest na takie mniejsze(tańsze) wycieczki czy wyjścia moje dzieci chodzą,gorzej ze sprawą grubszą,teraz syn jedzie na 5 dni nad jezioro,jest to 6 klasa i ostatnia wspólna ich wycieczka ale jak sądzisz pojechałby na nią? złamał rękę i dostanie odszkodowanie to ma chłopak szczęście w nieszczęściu,że pojedzie i chyba całe odszkodowanie na ten cel pójdzie ale to jego ręka była w gipsie i to on cierpiał więc niech jedzie. ja tylko pisałam,że zawsze jest ciężko przy większej ilości dzieci i z taką małą kaską,a pomocy od rodziny nie mam,jestem skazan sama na siebie,w maju syn idzie do Komunii i nikt się mnie niezapytał z rodziny czy mam za co zrobić choć malutkie przyjęcie temu dziecku,jedynie ciocia upiecze mi ciasto,jak było daleko do komunii obiecali mi pomoc a teraz jakoś ciszaaa,ale dam radęmuszę,bo było by dziecku przykro,że nie miało przyjęcia, często jest tak,że mam problem z wyrażeniemopinii w formie pisaneji często można mnie źle zrozumieć. ja tez się rozpisałm ale naprawdę walczę o dobro tych dzieci choć coraz częściej mam serdecznie dosyć. walczę,bo mam dla kogo ,choć coraz trudniej podołać temu i to właśnie tak bardzo boli, jeśli chodzi o dziecko niepełnosprawne to masz rację wszystko to uczy nas pokory itd...ale pomimo wszystko jest to ciężar ogromny choćby w sensie psychicznym,człowiek walczy i ten chory i ten obok i serce się kroi jak się patrzy na cierpienie,często ból chorego i ta nasza często niemoc,często finansowa,że można było by zrobić więcej ale brak pieniędzy, jej nie zrozumcie mnie znowu źle.proszę pozdrawiam i wszystkim walczącym w tym okrutnym świecie życzę sił,sił i jeszcze raz sił -- www.pajacyk.pl/ moje forum,zapraszam serdecznie forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=38813 Odpowiedz Link Zgłoś
arwena_11 Re: do Arweny 08.04.06, 11:32 Dziewczyny, ja was wszystkie rozumiem ( a przynajmniej sie staram, bo sama na szczęście w takiej sytuacji nie byłam ). Ja uczę swoje dzieci, że to że mają wszystko to nie znaczy że zawsze tak będzie. Trzeba pomagać tym co mają gorzej, bo my mamy szczęście. Pamiętam słowa mojej babci, która przed wojną miała dwie kamienice na Starym Mieście, do południa bonę francuskę, potem przychodziła niemka. Ale nie miała najważniejszego. Rodzice zmarli jak miała 8 i 10 lat, Starsza siostra, kilka lat później i właściwie w wieku 14 lat była sama ( z Radą Familijną mającą pieczę nad majątkiem - czyli okradającą jak sie dało ). Ale przyszła wojna, zmienił sie ustruj i babcia straciła wszystko. Ale wiecie co była szczęśliwa, bo przeżyła ona i jej córka mająca w chwili rozpoczęcia wojny 1 rok. Babcia zawsze mówiła, ze majątek i pieniądze raz są a raz ich nie ma, ale trzeba być dobrym człowiekiem, to Pan Bóg wynagrodzi wszystko. Po wojnie urodziła jeszcze 4 dzieci. Wszystkie zdrowe, zaradne. Było im bardzo cięzko. Pracował tylko dziadek, a jak umarł to moja mama miała 16 lat. Babcia dorabiała sprzątając, bo z takim "pochodzeniem" nie miała szansy na zrobienie matury czy studia, a przed wojną to nie było jej potrzebne. Była wychowywana, do roli "Pani domu", miała umieć zarządzać służbą, prowadzić rozmowy i zajmować sie dziećmi ( z pomocą nianiek ). Ale los chciał inaczej. Dzieci nie mogły glodować, wiec zakasała rękawy i poszła sprzątać do domu dziecka. Ja sie staram żyć tak aby Babcia tam ma górze była ze mnie dumna ( byłam jej ukochaną wnuczką ). Mam nadzieję że jest. Jak mogę to pomagam, uczę tego samego moje dzieci. Teraz syn pójdzie do państwowej zerówki. Mam nadzieję ze nie będzie żadnych problemów takich jak opisujecie ( podobno mieszkam w bogatej dzielnicy ). ALe na pewno zetkniemy się z różnymi sytuacjami. Mam nadzieje ze będę umiała zadbać o moje dzieci tak, aby potrafiły zauważyć czy ktoś pomocy potrzebuje, i dyskretnie pomóc. Bo pomaga sie nie na pokaz, ale dla siebie. Przecież to widać, które dziecko nie ma śniadania do szkoły ( i nie mówie o jednorazowej sytuacji, ale codziennej ), czy chodzi w trampkach w zimie. Zawsze jedną czy dwie kanapki można dziecku dać więcej, niech się podzieli. A mówiąc szczeże wolę nakarmić dziecko, które nie jest głodne na codzień, niż przeoczyć takie, któremu żołądek zwija się z głodu. Bo jak ono ma się uczyć. Znowu się rozpisałam, ale ze mną to jest tak, ze jak zacznę, to nie umiem skończyc. Podobnie jest z tym forum. Ile razy mówiłam sobie dość i żegnałam sie z Wami. Ale nie mogę. Jest tyle biedy, że trzeba pomóc. Moje dzieci jak nie dostaną jednej zabawki wiecej nic nie stracą, a może komus te pieniądze przysłowiowo uratują życie. Szkoda tylko, że trzeba wybierać komu pomóc, bo niestety możliwości są ograniczone. Do Olimay , czy Twoje konto się nie zmieniło? Postaram sie ci coś przed swietami wrzucić, to jeszcze zdążysz cos upiec. -- Marta Mama Danielka ( 16-11-2000 ) i Gabi ( 05-07-2002 ) Odpowiedz Link Zgłoś
mari40 Re: do Arweny 08.04.06, 11:57 masz ogrom racji,ja mam bardzo podobne poglądy jak twoja babcia,nie będę opisywała swojego dzieciństwa,bo nie warto do tego wracać,dzieci to ogromny skarb i skarbonka bez dna,ale nie zmieniłabym niczego,przykro mi jest tylko gdy ktoś w niewybredny sposób atakuje moje dzieci,bo ja z takimi ludżmi potrafię sobie poradzić,szkoda że niemam możliwości pokazania wam moich super dzieciaków,są śliczne i wiedzą co znaczy pochylic się nad słabszym i pomóc,są wrażliwe,może dlatego że mamy niepełnosprawne dziecko,a może to w jakimś stopniu moja zasługa,ale muszę się pochwalić że tak gimnazjaliści jak i pozoztali mają zawsze z zachowania Bardzo Dobry,jestem z nich dumna a pieniądze tak jak mówisz,dziś ja ich niemam ,a jutro komuś innemu może zabraknąć wiem że są chwile kiedy się rozklejam i narzekam,teraz tak na mnie działa ten cały szum medialny wokół świąt,ale odkąd zdaję sobie sprawę z choroby naszego syna,nasze życie nabrało innych wartości p.s.z 1kg.mąki krupczatki,niecałe 2margaryny,3/4szklanki cukru pudru i 4-5 żółtek,z wyrobionego i schłodzonego(2godinki w lodówce)ciasta,można upiec 100 babeczek,sprawdzone,polecam ten przepis to tak dla poprawienia nastroju Odpowiedz Link Zgłoś
lakie Re: do Arweny 08.04.06, 20:46 Ja tak nie całkiem w temacie... Jak się do Was wybiorę to wezmę aparat i naocznie pokażesz dziewczynom swoje dzieciaki Dopiero sie dowiedziałam że mieszkamu rzut beretem od Was Pozdrówka Kasia -- lakie.bobasy.pl )) GG 1930647 << ☺ >> MAIL kasia.mazur@yahoo.pl Odpowiedz Link Zgłoś
mari40 Re: do Arweny 08.04.06, 22:21 Kasiu jak to dobrze że tak blisko mieszkasz Odpowiedz Link Zgłoś
olimey Re: do Arweny 08.04.06, 14:32 napisze na pocztę gazetową -- www.pajacyk.pl/ moje forum,zapraszam serdecznie forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=38813 Odpowiedz Link Zgłoś
mari40 Re: smutna rzeczywistość :(( 09.04.06, 19:19 Kotlety po cygańsku 1kg piersi z kurczaka lub schab jak kto woli usmażyć kotleciki Farsz; 3-4 cebule zeszklić na oleju,25dkg pieczarek usmażyć osobno,połączyć cebulę,dodać 1 paprykę pokrojoną w kostkę,3 ogóki kiszone-też w kostkę,1 puszka kukurydzy,3 łyżki stołowe wody,mały koncentrat pomidorowy,sól,pieprz do smaku,wymieszać. Układać w brytfannie warstwami farsz-kotlety-farsz-kotlety-farsz. Wychodzi tego około20 porcji,u mnie się zajada Przystawka; 1 opakowanie brokułów,3 pomidorki,5 jajek,majonez keczup Brokuły ugotować odcedzić,pomidorki pokroić w ósemki,jajka ugotować na twardo,ostudzić,pokroić w ćwiartki. Układać na półmisku różyczka brokuła,jajko,pomidor i na zmianę,polać to sosem zrobionym z majonezu i keczupu,proporcje według uznania. Żeberka; żeberka paski,rozcinamy tak aby wyszły tzw,patyczki(lekko odgotowane)delikatnie odrobinę wyciągamy kosteczki,na górnej części żeberka owijamy niedużą ilością wyrobionego mięsa mielonego,wychodzą nam grzybki,obtaczamy w sezamie i zapiekamy. Łakomczuszki'' w zależności od ilości osób,piersi z kurczaka przygotowujemy jak na kotlety,następnie do środka wkładamy farsz-jajko ugotowane na twardo,drobno pokrojone w kostkę,starkowany ser żóty i kukurydzę,kotleciki składamy w kopertę,delikatnie maczamy w jajku i bułce tartej,obsmażamy na patelni,układamy na blachę i do piekarnika na około godzinkę. Sałatka'' 1pierś kurczaka ugotowana słoik selera marynowanego,1por,1jabłko,1 puszka kukurydzy,6plastrów ananasa,3 jajka na twardo,sól,pieprz do smaku,majonez (zamiast piersi może być jakaś wędlina-około5-6 plastrów),wszystko drono kroimy,doprawiamy do smaku,dodajemy majonez,no iładnie dekorujemy. jakby cos to mówcie,będę dopisywać Odpowiedz Link Zgłoś
olimey Re: zajrzyjcie-przepisy- 11.04.06, 21:59 skopiowałam ,zapisałam-dzięki -- www.pajacyk.pl/ moje forum,zapraszam serdecznie forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=38813 Odpowiedz Link Zgłoś
justinka_27 Re: zajrzyjcie-przepisy 12.04.06, 00:38 też skopiowałam i też dzięki ... i za pomysł z "usadzeniem" gości )) tylko jakoś mało czasu mam, żeby popisać jakieś zebrania, stroje galowe na apele przedświąteczne... jak starszych nie ma to maluch chce, żeby mu jajo gotować, bawić się z nim klockami... uroki licznej gromadki )) -- ♥kochany, nadąsany urwisek♥ Odpowiedz Link Zgłoś
aqua696 Re: smutna rzeczywistość :(( 12.04.06, 00:25 witam teraz przeczytalam niestety iejednokrotnie jest ze dzieci z patologicznych rodzin 0tak jest u Ro w szkole maja wszystko ksiazki wycieczki kino jedzienie-rodzice wrecz afiszuje sie z alkoholizmem na rozpoczecie tata pijamy na zabawe szkolna mama taki obrli styl zycia znam z podworka corke od malutkiej smutne niestety male nauczyli sie stylu zycia bo po co inaczej jak kiedys powiedizla ze ro niepojdzie do kina to uuuuuuu.... bo potem bedzie lekcja ale po 2 miesiacach infekcji bylo to ponad moej mozliwosci tu od klku osob dostalam ze jest zaladnie ubrany na zdjeciach i klamie-cekawe moze dla nich procz swojej niepelnosrawnosci ma byc brudny zaniedbany zasmarkany???? kiedys niewytrzymalam poryczalam sie wszkole jak wypozyczona na ten rok ksiazke od anglika przyniosl popisana dlugopisemm bo pani kazala-nie cwiczenia i pani wielce zdziwiona to nie byla jego ksiazka-a ciezko sie domyslec widzac ze dziecko onne ksiazki ma po kims a ta nosil specjanie w tekturowej teczce i jest pieczatka skad wypozyczona???? szkola wie ze jestem chora nigdy niewyciagnieto reki jesli chodzi o doprowadzanie ro i odpowadzanie za to uslyszalam a niemoze pani jakos tego sobie zorganizowac???? pewnie wynajac kogos??rano droga do szkoly jest niebezpieczna potem juz ok bo niejedzie nikt szybko pod gorke samochodem na ostatnio chwile kurcze teraz ja sie wyzalilam ale juz sie boje maj czerwiec wcieczki sie zaczna a ja wydam akurat fortune na leki dla siebie bryyyyyyyy komitetu nieplace wale to w zeszlym roku mlody nieposzedl na zakonczenie bo niebylo na ksiazke a trzeba bylo sie zrzucic-juz za ta kase doslalam [piekny wpis ze niewplacalam na skladki klasowe-a bylam po ciezkiej operacji ledwie chodzilam-niejednokrotnie prawie dusilam sie odprowadzajac ro a czesc lekow niedzialala i te skaldki ktorych tak wedlug niektorych wrednie nieplacilam szly na dyskoteki szkolne -ro niechodzi na paczki niedostawal bo chorowal itp wiec po 2 latach placenie w 3 sie zbiesilam niemialam i niezamierzalam wyzej tylka podskoczyc sorrki ale wylalam to z siebie -- 1% dla Rodgera Dzieci potrzebują miłości - szczególnie wtedy gdy na nią nie zasługują. /Henry David Thoreau/ Odpowiedz Link Zgłoś
lakie odbiegając od tematu... 12.04.06, 13:17 Ja odbiegnę od tematu, ale aqua napisała: "tu od klku osob dostalam ze jest zaladnie ubrany na zdjeciach i klamie-cekawe moze dla nich procz swojej niepelnosrawnosci ma byc brudny zaniedbany zasmarkany????" Czy dziecko niezamożnych rodziców albo rodziców proszących o jakaś pomoc musi od razu być ubrane w szaro-bure, zniszczone i porozciagane ciuchy?? Bo ja odnosze wrazenie że właśnie takie jest postrzeganie ludzi. Albo jak na zdjeciach widać klocki Lego albo inne zabawki uważane za mniej lub bardziej firmowe... a może dziecko dostało te klocki, nie ma prawa posiadać firmowych kloców?? Już sobie wyobrażam jaka burza z piorunami by się rozpentała gdybym musiała poprosić o bardziej pokaźną pomoc... Moja Asia na zdjeciach ma fajne ciuszki, co nie znaczy że wydaję na mnie majątek, a po prostu mam pod bokiem swietny ciuchland Na jednym zdjeciu jest w dresikach ze snoopim, na innym w sarafaniku z Kubusiem Puchatkiem, zapraszam do obejrzenia fotek Zabawki też ma fajne ale moze 2-3 kupiłam sama, reszta to prezenty, Lego, MegaBoksy, FishrPrice. No to sie wykrzyczałam, dziękuję za uwagę Pozdrawiam Kasia -- lakie.bobasy.pl )) GG 1930647 << ☺ >> MAIL kasia.mazur@yahoo.pl Odpowiedz Link Zgłoś
aqua696 Re: odbiegając od tematu... 12.04.06, 16:58 Kasiu niestety tak ale co w tym ciucholandzie w ktorym kupuje super ciuchy za 1zl moge tez kupic szmatu i co mam zrobic sesje zdjeciowa do netu???? uchuchuchaa ale niektorzy tak mysla zchowac zabawki ubrac biednie jeszcze wybrudzic tez mnie to kopie -- 1% dla Rodgera Dzieci potrzebują miłości - szczególnie wtedy gdy na nią nie zasługują. /Henry David Thoreau/ Odpowiedz Link Zgłoś
mari40 Re: odbiegając od tematu... 12.04.06, 17:52 do dziewczyn od przepisów,cieszę się że chociaż w taki sposób mogę pomóc,jak coś to mówcie,to znowu coś dopiszę,ale co was ciekawi,pozdrawiam do mamy,która jest przekonana,że bieda to brud,alkoholizm itd.Jestem mamą 7 dzieci w wieku 11-20 lat i zawsze duże znaczenie ma dla mnie wygląd dzieci,aby nikt nigdy nie powiedział o nich brudasy.I mówięto głośno i wyrażnie Brud to nie bieda,to poprostu lenistwo i wygodnictwo. Dzisiaj poznałam osobiście kasię-lakie i dziewczyna wie co mówi Odpowiedz Link Zgłoś
annamalgorzata25 widze dosc goraca dyskusje :) 16.04.06, 08:49 ja bardziej do tematu watku...To jest naprawde tragedia ...ale nie musialam czytac artykulu zeby wiedziec bo sami sie przekonalismy...Opieka rzuca cokolwiek (niby budzet ograniczony)...a naprawde jak nie ma co czlowiek jesc to potem tylko sie duzo zbiera plotkar miejscowych co sie wrecz napawaja czyjas bieda i maja sie z czego smiac,wytykaja palcami "o tamta do opieki chodzi a na ubrania to ma"-no naprawde a ja chodze w kurtce wiosennej ktora kiedys kupilam za 40 zl jak bylam na studiach,buty sportowe mam coprawda za 120 (jedne hehe) ktore tez z dwa lata temu kupilam a to ze jestem czysta z dzieckiem to moze skoro nas stac na mydlo (za0,40 to tez bogaczami pachniemy?).Masakra.Tylko nikt nie pomysli ze sa to pojedyncze rzeczy,no i wogole wiecie o co chodzi. Mam nadzieje ze nikt z nas nie bedzie musial oddac dzieci...Ja bym poszla zebrac na ulice jakbym musiala. Życze wszystkim powodzenia i odmiany losu na lepsze.I wesolych Świąt. -- Ania "Przyjaciele są jak anioły,które podnoszą nas,gdy nasze skrzydla zapomnialy jak latac." forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=1111 Odpowiedz Link Zgłoś
Popularne wątki Podliczyłam koszty utrzymania syna na studiach. To aż 3000 zł! Kogo na to stać? Forum: emama Chętnie będzie się ze mną spotykał co jakiś czas na seks, ale związku ze mną nie widzi. Forum: emama REKLAMA Osoby po 40tce zaczynające karierę w nowym zawodzie. Czy to ma sens? Forum: emama Moja mega toksyczna matka umyśliła sobie, że na starość zamieszka ze mną. Forum: emama Czuję się stara i zdaję sobie sprawę, że na wszystko robi się za późno. Czy to życiowa porażka? Forum: emama