Gość: aron
IP: *.wroclaw.sdi.tpnet.pl
12.01.03, 00:02
Złoty interes
To sobie wymyślili organizatorzy - prezesi Czarnej Góry, kupuje się bilet za
stanie w kolejce.
Nie mylić z kolejką linową. To jest naprawdę złoty interes. Ludzie kupują w
podobnych cenach jak w Austrii skipassy i zamiast jeździć stoją w kolejkach.
Ostatnio pisałem, żeby uważać na głowę. Wygląda na to, ze ktoś czyta te
opinie.
Albo mnie się tak wydaje. Dzisiaj zaskoczyła mnie ta obskurna buda pod
szyldem znakomitego Browaru , która jest na dole. Wcześniej pisałem, ze
wchodząc tam wszyscy potykali się o pręt konstrukcyjny tej budy. Dzisiaj tego
nie było. Ale jak zawsze 30 minutowa kolejka do, powiedzmy baru w którym
serwowane są frytki i kiełbasa. Cała buda pod szyldem Browaru, nie
wentylacji, bar gotuje, smaży kiełbasę i po dłuższej chwili jest się tam
wilgotnym. Organizatorzy w ten sposób chcą dostarczyć na termicznych wrażeń.
Lenistwo w obsłudze wyciągów nadal panuje. Proponowałbym tych Panów wysłać na
roboty do Austrii, może czegoś by się nauczyli. Jest jeden bardzo miły akcent
na tym obiekcie. Mała plastikowa budką z kawą i świetnymi ciastkami obok
kolejki linowej. Aż się prosi, żeby na wzór Austriackich barów, przeszklonych
z pleksi postawić coś podobnego tam z dobrą kawą i dobrymi wypiekami.
Narciarze samą kiełbasą nie żyją. Kawa, herbata z prądem jest tam konieczna.