euralla
18.08.13, 15:13
Mam 33 lata, męża i 2 dzieci. Od dzieciństsa matka mnie nie znosiła , zawsze porównywała do innych i pytała "dlaczego nie moźesz być taka jak ona?". Powtarzała mi często, źe mam charakter ojca, którego szczerze nienawidzi. Krytykowala mnie i pouczała. Jakiś czas temu powiedziałam jej co mi leży nasercu i od tamtrj pory nie krytykuje mnie, ale zawszevjak coś powiem to prycha szyderczo pod nosem źebym wiedziała co omnie myśli. Doszło to tego, źe będąc w większym gronie przestaję się odxywać. Chyba wierzę w to, źe jestem głupia i nie powinnam się wypowiadać. Nie traktuje mnie w ten sposób kiedy jesteśmy same, tylko w gronie rodzinnym. Sama źyje w zakłamanym świecie, udaje, źe ma wspaniałą rodzinę, a tak naprawdę ma męża, który ją bije i dzieci, które niechętnie ją odwiedzają. Myślę, że dzwoni do mnie i zaprasza tylko ze względu na moje dzieci i męża. Ich bardzo lubi i pewnie wolałaby żeby tylko oni ją odwiedzali. Każde spotkanie z nią odchorowuje psychicznie i długo analizuję każde wypowiedziane słowo. Nie jestem w stanie jej zmusić do szanowania mnie, bo przypominam jej męża, ktorego nienawidzi.. Czy powinnam zrezygnowac z kontaktów z matką? Czy męczyć się i stracić do końca pewność siebie?