piotrzr napisał: > Gość portalu: san1 napisał(a): > > > Piotr prosze nie pisz bzdur o rzekomych torturach.Myślałem że mam doczyni > enia z > > poważnymi ludzmi .Na wasze nieszczecie żyją ludzie którzy pamiętają te rz > ekome > > tortury.Opowiadaj te bajki na Ukrainie ,ale i tam nie wierzą w te kłamstw > a. > > Otóż owe rewelacje głownie są szerzone przez pseudohistoryków typu siemaszkowie > czy E.Prus. I ekscesy mające rzeczywiście w tej czy innej wiosce są > rozdmuchiwane do gigantycznych rozmiarów. > W przecież nie wzajemne torury, zbrodnie, licytowanie się kto komu więcej zabił > i w jaki sposób powinno być istotą rozważań historyczno-pojednawczych. > Istotą jest uczczenie ofiar i współczesność. > Ale młodzi napaleńcy forumnowi pewno tego nie zrozumią. > Do poczytania : > > www.historia.gildia.pl/wiek_20/polsko_ukrainskie > Czołowy przedstawiciel rządu polskiego na Wołyń twierdził, że na przeżartym > nienawiścią terenie na jednego Polaka przypada pięciu Ukraińców, że w odrodzeni > u > państwa na tym terenie wojsko z centrum kraju nie pomoże, a więc powstanie > polskie w gąszczu ludności obcej, organizowane celem ponownego ujarzmienia tej > ludności, stanie się dla Polaków grobem. Nie mogło być mowy o zespalaniu sił do > walki z okupantem niemieckim. Polak znowu stawał się wrogiem Ukraińca, trzecim > z > kolei, po Sowietach i Niemcach. > Mocno podsycała tę wrogość współpraca obu stron z Niemcami w szeregach > policyjnych. Po zajęciu ziem kresowych Niemcy organizowali policję z ludności > miejscowej, a więc na Wołyniu i w Galicji z Ukraińców, jako że była ich tu > przytłaczająca większość. Niemcy od czasu do czasu urządzali obławy w lasach, > mobilizując do pomocy policję ukraińską, pacyfikowano przy tym polskie osiedla > za współpracę z Sowietami. W pogromach ginęły setki Polaków, ukraiński zaś > udział w operacjach także obciążał wzajemne stosunki. > I vice versa - szkoła w Dębicy wypuszczała bataliony policji granatowej."Miło > było popatrzeć na te oddziały, chociaż w niemieckich mundurach - pisał > sprawozdawca krajowy, - jak maszerowały sprawnie z polską piosenką na ustach. > Widząc to Ukraińcy spuścili zupełnie głowy, a na twarzach zaobserwować można > było przygnębienie i lęk...". Współpraca ludności polskiej z Niemcami nie > ograniczała się do policji granatowej. Jak pisze Delegat Wołyński w > sprawozdaniu"Sprawa ukraińska"z grudnia 1943 roku., będąc w służbie niemieckiej > na posadach administratorów majątków, służby leśnej, drogowej, Polacy > wysługiwali się Niemcom. Nieraz z nadmiaru gorliwości mogły się trafiać > nadużycia na szkodę miejscowej ludności, a ta indywidualnie odpłacała się > śmiercią. Wciskali się do władz i urzędów niemieckich, gdzie też działali na > szkodę ludności - z tym samym skutkiem. Oprócz policji Niemcy przyjmowali > Polaków do żandarmerii"sprowadzali oddziały sformowane z Polaków - > prawdopodobnie jeńców wojennych z kampanii 1939 r. (...) te polskie oddziały z > ramienia niemieckiego zaczęły wycinać wsie ukraińskie, a Niemcy podkreślali, że > jest to kara za mordowanie Polaków". > Zapalnym punktem była także współpraca Polaków z Sowietami, składała się ona z > kilku elementów. Pierwszym stały się polskie oddziały w partyzantce radzieckiej > , > która zaczęła napływać jeszcze w roku 1942 do lasów Polesia i Wołynia. Nie były > to już wynędzniałe rozbitki początku wojny, a regularne oddziały dobrze > zaopatrzonych i uzbrojonych żołnierzy i oficerów, dobranych przez Ukraiński > Sztab Ruchu Partyzanckiego, wysyłanych celem dezorganizacji zaplecza > niemieckiego i likwidacji UPA. Cele te pokrywały się z celami partyzantki > polskiej zarówno komunistycznej jak i AK-owskiej, toteż ludność polska stała si > ę > naturalnym oparciem dla wszystkich partyzantów, tak polskich jak i sowieckich. > Działania partyzanckie przyczyniły się po części do polskiej pomocy przy > utrwalaniu radzieckiej władzy po przesunięci się frontu na zachód. W meldunku > tygodniowym z 6-go lipca 1944 roku czytamy"Z tamtej strony frontu, że w Kołomyi > milicja jest polska w mundurach bolszewickich. (...) Aresztowano, wywieziono i > rozstrzelano pewną ilość Ukraińców. Zdarzają się wypadki aresztowania i > wywożenia także wśród Polaków, dotyczy to jednak tych osób, którym bolszewicy > zarzucają zbyt ścisłą współpracę z Niemcami. Ogłoszenia na mieście są w językac > h > rosyjskim i polskim. Stanowiska obsadzone prawie przez samych Polaków...". > Armia Radziecka zajmowała Zachodnią Ukrainę jako kraj nieprzyjacielski, > pierwszym więc zadaniem było oczyszczenie terytorium z wrogiego elementu. Po > mobilizacji część tego elementu wysłano na pierwszą linię frontu, skąd mało kto > wrócił, druga część poszła do łagrów i na rozstrzelanie, reszta nadal się > ukrywała. Do wyłapywania tych resztek NKWD powołało specjalne formacje zbrojne > - > istrebitielnyje bataliony (niszczycielskie), zwane przez ludność"strebkami".