hanys_hans napisał: > LIST GOMUŁKI > > GOMUŁKA WŁADYSŁAW dnia l sierpnia 1952 r. > > Do Rządu Rzeczypospolitej Polskiej na ręce Prezesa Rady Ministrów w Warszawie > za pośrednictwem KC PZPR > > W dniu 2 sierpnia 1951 r. zostałem wraz z żoną pozbawiony wolności, > a w kilka dni później podano mi do wiadomości podpisane przez Ministra > Bezpieczeństwa Publicznego postanowienie Rządu, że zostałem izolowany > aż do czasu powzięcia przez Rząd ponownej decyzji. Przyczyny izolacji > i podstawy prawne nie zostały w postanowieniu wymienione, ani też > podane mi do wiadomości po dzień dzisiejszy. > W lutym br. dowiedziałem się, że KC PZPR powołał Partyjną Komisję > Śledczą złożoną z 3 członków funkcjonariusze w Ministerstwa Bezpieczeń- > stwa, która to komisja w lutym i marcu br. przeprowadziła kilkanaście > protokolarnych przesłuchań na temat mojej działalności partyjnej w okre- > sie okupacji, lecz również nie podała mi do wiadomości ani przyczyn, ani > podstaw prawnych pozbawienia mię wolności. > Minął więc już rok od czasu osadzenia mię w miejscu izolacji i cał- > kowitego odcięcia od świata zewnętrznego (nie otrzymuję ani listów, ani > gazet, lub czasopism, mimo wielokrotnego zwracania się o to) a dotychczas > nie podjęto zapowiedzianej w uchwale Rządu z dnia 2/VIII.1951 r. ponow- > nej, pozytywnej dla mnie decyzji, tj. nie przywrócono mi wolności. > Kilkakrotnie zwracałem się o bezpośrednie skontaktowanie mię z przed- > stawicielem kierownictwa Centr. PZPR, wielokrotnie odpowiedzialni pra- > cownicy Minist. Bezp. Publ. komunikowali mi, że kierownictwo Centr. > PZPR przeprowadzi ze mną rozmowę, lecz dotychczas to się nie stało. > Nigdy nic takiego nie popełniłem, co uzasadniałoby pozbawienie mię > wolności przez władzę Rządu Ludowego. Nie uchylałem się nigdy od > zeznań, które mogłyby się przyczynić do wyświetlenia i zdemaskowania > działalności wrogich agentur, przeciwnie — na długo przed 2/VIII.1951 r. > dałem temu pisemny wyraz, jak też wówczas jeszcze pisemnie zaznaczy- > łem wobec kier. Centr. PZPR, że na żądanie gotów jestem zawsze do > dalszych wyjaśnień wszystkiego, co mi jest znane. Pozbawienie mnie > wolności uważani więc za ciężką, niezawinioną krzywdę i karę. > Niezależnie od powyższego przedłużanie izolacji może się skończyć dla > mnie tragicznie w postaci fizycznego kalectwa. Już od 7 miesięcy nie jestem > w stanie chodzić, a mogę się tylko z trudem i wysiłkiem powoli posuwać. > Stan ten zaistniał w rezultacie ciężkiego zranienia i skomplikowanego > złamania uda lewej nogi, co miało miejsce przed 21 laty w Łodzi, w czasie > konspiracyjnej konferencji przedstrajkowej włókniarzy. Uszkodzono mi > wówczas nerw skokowy, tak że lewa noga pozostała w poważnym stopniu > niedowładna. Obecnie, w/g orzeczenia lekarzy uszkodzony nerw ulega > regeneracji. Proces tej regeneracji rozpoczął się, względnie zacząłem go > odczuwać coraz bardziej boleśnie i uciążliwie jeszcze w listopadzie 1951 r., > trwa już zatem 10 miesięcy, a rezultat jest taki, że jestem w tej chwili > kaleką. Moim zdaniem lekarze, którzy mię dotychczas badali i leczyli, bądź > nie doceniają mego stanu, bądź też nie chcą mi powiedzieć swego faktycz- > nego zdania. Jestem głęboko przeświadczony, że stosowane środki lecz- > nicze w obecnych warunkach izolacji są wielce ograniczone i dostosowane > do tych czterech ścian, w których przebywam. Jest rzeczą lekarzy orzekać, > czy i na ile sam stan izolacji, wywołujący ogólne osłabienie systemu > nerwowego, zwłaszcza przy niemożności spacerowania po pokoju, czy > w czasie spaceru, wpływa w sposób ujemny na regenerację uszkodzonego > nerwu. Ten długotrwały proces regeneracji nerwu i nikłe jego rezultaty są > dla mnie przerażające, gdyż stale mam przed oczami widmo ciężkiego > kalectwa. Od 2 i pół miesięcy lekarze nawet nie stwierdzili, jakie są > rezultaty stosowanych środków leczniczych. > Czy za całą moją pracę, za całe moje życie ciężkie i krwawe, za ciężkie > okaleczenie mnie na robocie partyjnej zasłużyłem na to, aby mi obecnie > odmówić normalnych, ludzkich warunków leczenia się i zastosowania > najbardziej skutecznych środków leczniczych, jakimi medycyna rozporzą- > dza. Czy ewentualnych dalszych zeznań nie mogę złożyć po zniesieniu > izolacji i przywróceniu mi wolności, choćby tylko dla tego powodu, abym > mógł się leczyć w normalnych warunkach i być może wyleczyć? Dlaczego > jeszcze bardziej utrudnia się każdą godzinę mego przebywania w tych > czterech ścianach przez pozbawienie prasy i wiadomości od rodziny? > Czuję się głęboko i niezasłużenie skrzywdzony. > Zwracam się do Rządu Rzeczypospolitej Polskiej z prośbą, aby wobec > przytoczonych powyżej okoliczności przywrócił mi wolność i umożliwił mi > leczenie się oraz powiadomił mię o powziętej decyzji. > > W. Gomułka egz. 5/KM