hanys_hans napisał: > D.C. > > W 1932 r. zostałem przeniesiony do wydz. śledczego w Częstochowie i od tego > czasu więcej nie widziałem GOMUŁKI... > > Odnośnie osoby KWAPIŃSKIEGO stwierdzono na podstawie zeznań > świadków, b. członków KPP w Zawierciu — JAWORSKIEGO Michała > i SMĘTKA Stefana, iż był on przed pierwszą wojną światową członkiem > Lewicy PPS. Po wojnie jakoby wstąpił do KPP. W latach 1926-28 był > sekretarzem PPS-Lewicy w Zawierciu. Po rozwiązaniu PPS-Lewicy KWA- > PIŃSKI zwrócił się listownie do Sławka z prośbą o zatrudnienie go > i otrzymał pracę w Ubezpieczalni Społecznej w Myszkowie. Wstąpił > również w tym czasie do PPS-Frakcji Rewolucyjnej. W tym okresie > KWAPIŃSKI utrzymywał bliski kontakt z PEASEM i OLSZEWSKIM > — funkcjonariuszami p.p., z CZUMĄ oraz z działaczami sanacyjnymi. > Kontaktował się również z KPP-owcami, jak POLACZKOWIE (ojciec > i syn), bracia KISIEL, GOMUŁKA i inni. Odnośnie POLACZKA (ojca) były > pogłoski, że otrzymuje on pieniądze od starosty KOWALSKIEGO. KWAPIŃSKI w 1928 > r. był też przez towarzyszy podejrzany o współpracę z policją. Przesłuchana na > tę samą okoliczność żona PEASA w prot. z dnia 7.1.1950 r. zeznaje: > > ...Również u KWAPIŃSKICH bywał komunista NOWAK, imienia nie > pamiętam, pracował w miejscowości Łazy koło Zawiercia jako urzędnik > i CISZEWSKI, imienia nie pamiętam, był po wyzwoleniu burmistrzem > w Zawierciu. Od KWAPIŃSKIEJ dowiedziałam się, iż on wraz z żoną należą > do partii komunistycznej. Przychodził również KRZYKALSKI do KWA- > PIŃSKIEGO, pracował jako robotnik w Fabryce Hulczyńskich, czy był on > członkiem partii, tego nie wiem. Wiadomym mi jest również od męża > mojego, iż u KWAPIŃSKICH spotykał się z GOMUŁKĄ i prowadzili ze > sobą rozmowy i zdaje się, że nawet razem pili wódkę. Kiedy mi o tym mąż > po raz pierwszy opowiadał, nie mogę sobie przypomnieć, czy było to po > wojnie czy przed wojną. Wiem o powyższym fakcie również od żony > KWAPIŃSKIEGO, która mi opowiadała jeszcze gdy byliśmy w Zawierciu. > W jakich okolicznościach nie pamiętam, w każdym razie brzmiało to mniej > więcej w ten sposób, że GOMUŁKĄ zamieszkiwał u nich kilka dni wraz > z jakąś kobietą — Żydówką. W 1945 r. gdy mąż mój obawiał się, że zostanie > aresztowany w czasie mego pobytu w Zawierciu, rozmawiałam na ten > temat z KWAPIŃSKĄ. Wówczas to oświadczyła, iż warto byłoby się przypomnieć > GOMUŁCE, iż on przecież znał męża mojego Peasa Juliana i mógłby mi pomóc... > Zeznania te są potwierdzeniem zeznań PEASA w części dotyczącej jego > znajomości z GOMUŁKĄ za pośrednictwem KWAPIŃSKIEGO. Nie znajdują natomiast > potwierdzenia zeznania PEASA odnośnie współpracy GOMUŁKI z asp. p.p. KWAPISZEM. > > Dotychczasowe próby ustalenia KWAPISZA nie dały pozytywnego rezultatu. > > II. W ankiecie personalnej dla KC PPR GOMUŁKĄ podaje, iż w pierwszym > okresie po wybuchu wojny przebywał na terenie Lwowa. W początku > 1942 r. organizuje tam zaczątki PPR, następnie działa na Podkarpaciu. > O swojej działalności na terenie Warszawy w ankiecie nie wspomina. > Odnośnie działalności GOMUŁKI na Podkarpaciu w pierwszej połowie > 1942 r. to w rozmowie przeprowadzonej z Szefem PUBP — Krosno na temat > ludzi, którzy w życiorysach i ankietach powołują się na swoją współpracę > z GOMUŁKĄ, okazało się, że są to przeważnie notowani w PUBP jako > działacze WRN, a dwóch z nich jest podejrzanych o prowokacje. Dokładnego obrazu > > jego działalności we wspomnianym okresie nie posiadamy jeszcze, gdyż dotychczas > > nie zostały zrealizowane przedsięwzięcia, zmierzające do naświetlenia tego > okresu. Początek działalności WIESŁAWA na terenie Warszawy przypada na miesiąc > sierpień 1942 r. We wrześniu 1942 r. po wsypie "FAJI" i aresztowaniu ALBRECHTA, > > GOMUŁKĄ zostaje sekretarzem org. warszawskiej PPR. O tym, jakie były nastroje > GOMUŁKI i jak on oceniał ówczesną sytuację polityczną, świadczy następujący > fakt podany przez > "JASNEGO"-ZAWADZKIEGO w oświadczeniu z dn. 21.III.1951 r.: > > ...Bezpośrednio przed objęciem przez WIESŁAWA roboty partyjnej, gdy > hitlerowcy posuwali się w głąb ZSRR (1942 r.) miał miejsce następujący > fakt: WIESŁAW mieszkał wówczas na Pradze (prawdopodobnie Targówek) > u szewca, starego KPP-owca, z którym prowadził rozmowy mniej więcej > w takim tonie, że zwycięstwo hitleryzmu nie ulega wątpliwości, Armia > Czerwona nie wytrzyma tego naporu, ruch robotniczy na całe lata został > rozgromiony. W tych warunkach aktyw winien się urządzić na pracy > zarobkowej, ażeby przetrwać. Szewc ów, KPP-owiec, był bardzo bliskim > znajomym BARYŁY. Rozmowy WIESŁAWA z szewcem znam od BARYŁY. Prawdopodobnie > BARYŁA miał jedną ze stałych swych met u tego towarzysza. Do tej wypowiedzi > WIESŁAWA BARYŁA wracał w rozmowach ze mną niejednokrotnie... > Na początku 1943 r. GOMUŁKA rozpoczyna pracę w KC, z ramienia > którego obsługuje Warszawę, Lewą Podmiejską, kontakt z Prawą Podmiejską, a w > późniejszym okresie Centralną Techniką. W listopadzie 1943 r. po aresztowaniu > FINDERA i FORNALSKIEJ, GOMUŁKA zostaje Sekretarzem Generalnym KC PPR. > O okolicznościach aresztowania FINDERA i FORNALSKIEJ, tow. CHEŁCHOWSKI we > wspomnieniach z okresu okupacji podaje co następuje: > > ...W dniu 14 listopada 1943 r. zostali aresztowani Paweł wraz z Jasią > w lokalu przy ul. Grottgera 10, w którym miało się odbyć posiedzenie KC. > Jedynie pośpiech gestapowców wpłynął na to, że nie wpadł cały komitet, > gdyż na 10 minut przed godziną 8-mą, zabrali Pawła i Jasię wraz z właś- > cicielką mieszkania, a posiedzenie było umówione na godz. 8-mą. Tow. > WIESŁAW szedł do tego lokalu wcześniej i zastał przed bramą samochód > osobowy, nie podejrzewał, że to jest wóz gestapowców i że oni w tej chwili > aresztowali Pawła, lecz zachowując ostrożność minął ten dom i wszedł do > znajomych pod Nr 4. Natomiast gdy ja zbliżyłem się do tego domu, > gestapowcy już odjechali, a w kilka chwil po mnie nadszedł tow. Franek. > Gdy przyszedł Wiesław z Olkiem pod bramę, myśmy się już dowiedzieli, że > gestapo było w tym mieszkaniu i zabrali 3 osoby, lecz dokładnie nie > wiedzieliśmy, kogo zabrali, poza właścicielką mieszkania. Natychmiast > rozeszliśmy się spod bramy, by nie doczekać się gestapowców i aby ostrzec > innych towarzyszy, którzy mieli na to posiedzenie przybyć. Rozstawieni na > ulicach, zbiegających się z ulicą Grottgera, czekaliśmy do godz. 9-ej, brak > było Pawła i Jasi i to nam wyjaśniło, że te dwie osoby zabrane przez > gestapowców, to Paweł i Jasia. Rozpoczęliśmy starania, by wyrwać ich > z więzienia. Wszelkie kontakty i plany nie dały żadnych rezultatów. > W kilkanaście dni potem, tj. 23 listopada na posiedzeniu KC w uzupełnionym > składzie wybraliśmy na sekretarza Partii tow. WIESŁAWA...