hanys_hans napisał: > D.C. > > Przesłuchany w charakterze świadka SKONIECKI Czesław w prot. z dn.11.I.1950 r. > opisuje w następujący sposób okoliczności aresztowania FINDERA i FORNALSKIEJ, > zasłyszane od WIESŁAWA: > > ...Dokładniejszych szczegółów o aresztowaniu FINDERA i FORNALSKIEJ > dowiedziałem się na pierwszym spotkaniu z nowym Sekretarzem Generalnym PPR R > 12; > GOMUŁKĄ, który potwierdził informacje "MARTY". GOMUŁKA mówił mi, że wsypa > FINDERA i FORNALSKIEJ nastąpiła w lokalu na ul. Grottgera (własność > siostry "ORGANISTY" GRUSZCZYŃSKIEGO). W lokalu tym byłem latem 1942 r. na > spotkaniu z "ORGANISTĄ", w którym to lokalu miało się odbyć zebranie KC PPR o > godz. 10-ej (daty nie pamiętam). Według dalszych informacji „WIESŁAWA", F > INDER > i FORNALSKA zjawili się na lokal ten w przeddzień zebrania wieczorem > i postanowili na nim pozostać do następnego dnia. W dniu zebrania rano > WIESŁAW udał się na lokal. Opodal od lokalu zauważył auto i to nasunęło > mu pewne podejrzenie. W międzyczasie nadeszli „FRANEK" i CHEŁCHOWSKI > ps. "JANEK". Mówił mi WIESŁAW, że zamienili ze sobą kilka > słów, czy iść na lokal, czy nie i w momencie ich rozmowy prowadzono > kobietę z płaczącym dzieckiem przez dwóch osobników po cywilnemu do > stojącego opodal samochodu. Ponieważ w pobliżu auta znalazł się „JA- > NEK", osobnicy prowadzący wym. kobietę, nakazali mu zabrać dziecko > i odprowadzić do domu, czego on nie wykonał. „JANEK" nie podejrze- > wając, że areszt dotyczy lokalu wyznaczonego na zebranie, udał się pod > wskazany adres, pukając do drzwi. Po dłuższej chwili nie otrzymując > żadnego znaku na pukanie, wyszła sąsiadka z tego samego domu i ostrzegła > go, że w tym pokoju zostali aresztowani ludzie. Po ostrzeżeniu tym JANEK > oddalił się, nie zatrzymany przez nikogo... > > ...Na skutek zapytań ze strony moich władz zwierzchnich przeprowadzi- > łem z WIESŁAWEM rozmowę na temat możliwości wsypy i kto mógł > wsypać FINDERA i FORNALSKĄ. WIESŁAW stał na stanowisku przypad- > kowości tej wsypy. Stanowisko swoje wyjaśniał następująco: Brat właś- > cicielki lokalu GRUSZCZYŃSKIEJ był właścicielem cukierni na ul. Złotej > i posiadał do interesu tego wspólniczkę, z którą miał stałe nieporozumienia. > Wspólniczka ta wiedziała o tym, że na lokalu przy ul. Grottgera odbywają > się jakieś podejrzane zebrania i z zemsty nasłała tam gestapo... > Na temat ten zeznaje ISSAT-KOSZUTSKA w prot. przesł. z dnia 3.III.1950 r. > > ...Przyszłam do ŚREDNICKIEGO prawdopodobnie około 7 rano. Był tam > GOMUŁKĄ i Olek KOWALSKI. Obydwaj wyglądali jakoś bardzo pod- > nieceni. Zwróciłam się do GOMUŁKI, żeby powiedział tow. FINDEROWI, > że chcę się z nim koniecznie zobaczyć. Od GOMUŁKI otrzymałam > odpowiedź: „Pawła nie będziesz mogła zobaczyć" — powtórzył mi to > kilkakrotnie i proponował, żeby jemu powiedzieć, o co chodzi, a on > powtórzy tow. FINDEROWI. Sądząc, że GOMUŁKĄ nie chce mnie skomu- > nikować z tow. FINDEREM, opowiedziałam mu, o co chodzi. Potem > GOMUŁKĄ i KOWALSKI wyszli, GOMUŁKĄ szybko wrócił i poprosił > mnie, żebym siedziała przy oknie i jeśli będzie szedł tow. FINDER żebym go > zawołała do mieszkania ŚREDNICKIEGO. ŚREDNICKI mieszkał na ul. > Grottgera niedaleko domu, w którym aresztowani zostali tow. tow. > FINDER i FORNALSKA. Przy oknie siedziałam około godzinę, ale tow. > FINDER nie nadchodził. Nie pamiętam, czy GOMUŁKA, kiedy mnie prosił, > żebym usiadła przy oknie, mówił, że coś się stało i należy uprzedzić tow. > FINDERA, by nie szedł na lokal, czy też opowiadał mi później ŚREDNICKI. > W każdym razie pamiętam, że była mowa o tym, iż GOMUŁKA i KOWAL- > SKI będą stali w drugim końcu ulicy. Po godzinie mniej więcej wychodząc > od ŚREDNICKIEGO, nie widziałam ani GOMUŁKI ani KOWALSKIEGO. > W kilka dni potem, nie pamiętam kiedy to było, byłam u ŚREDNICKIEGO > i mówiliśmy o wsypie tow. FINDERA. ŚREDNICKI już w międzyczasie > widział się z GOMUŁKA i opowiadał mi, co słyszał od GOMUŁKI na temat > wsypy, a mianowicie: GOMUŁKA wchodził do podwórza i ktoś z mieszkańców > ostrzegł go, by nie wchodził do lokalu. Po jakimś czasie mówiłam znów > ze ŚREDNICKIM i wówczas opowiedział mi, że GOMUŁKA podchodząc do > domu, w którym miało się odbyć zebranie, zauważył auto i wrócił się... > Gdy sprawa aresztowania FINDERA i FORNALSKIEJ była omawiana wśród członków > partii, GOMUŁKA twierdził, że aresztowanie to było przypadkowe. Zeznaje o tym > ISSAT-KOSZUTSKA w prot. przesł. z dnia 4.IV.1950 r.: