hanys_hans napisał: > Władysław Gomułka zeznaje... > > Przypomnijmy: Gomułka został, wraz z żoną, aresztowany 2 sierpnia 1951 r. w > Krynicy. Umieszczono ich w tajnym więzieniu MBP w Miedzeszynie pod Warszawą. > Byli całkowicie izolowani, nie wiedzieli nawet, że oboje przebywają w tym samym > > miejscu. Pierwsze przesłuchanie Gomułki miało miejsce dopiero 20 lutego 1952 r. > > Przesłuchiwał podpułkownik Michalak w obecności gen. Romkowskiego i płk. > Fejgina, którzy również zadawali pytania. Przesłuchania (sądząc z zachowanych > protokołów łącznie > 38) trwały do 13 października 1953 r. Romkowski i Fejgin brali > udział tylko w przesłuchaniach w lutym i marcu 1952 r., > później przesłuchiwał już sam Michalak. > Gomułki nie torturowano, nie bito, nie stosowano wobec > niego żadnych środków przymusu. Dlatego jego zeznania > mają wartość źródłową. Zeznania przechowywane są w VI > Oddziale AAN (sygn. 509/99 i 80) > 20.II.1952 r. > Nr. l > R. Jesteśmy upoważnieni przez kierownictwo partii do przeprowadzenia > z wami śledztwa. Może na wstępie chcecie sami złożyć wyjaśnienia > spraw związanych ze śledztwem? > G. (przerywa) Śledztwa, w związku z czym? Jakie są wobec mnie zarzuty? > R. O tym będziemy mówili w trakcie śledztwa i wszystkie sprawy wyjaśnimy sobie. > G. Ja nie wiem dlaczego żeście tak postąpili i nikt dotychczas mi tego nie > powiedział. > R. Te sprawy wyjaśnimy sobie w trakcie śledztwa. > G. Czy ja jestem aresztowany? > R. Mam wrażenie, że powody, dla których wy się tutaj znajdujecie, nie są > wam zupełnie obce, nie należycie przecież do tej kategorii ludzi, dla któ- > rych te rzeczy są obce. Do powiedzenia nam — Partii macie dużo, trzeba > przemóc siebie. Na sierpniowym plenum były u was zaczątki samo- > krytyki. Obiecaliście Partii w toku dalszej pracy i piśmiennie i w innej > formie, przedstawić Partii cały szereg zagadnień. Nie zrobiliście tego. > G. (przerywa) Ja chcę sobie wyjaśnić pewne sprawy. Czy wy przemawiacie > z polecenia Partii i jako przedstawiciel Partii, czy jako urzędnik > bezpieczeństwa? > R. Przecież wy nas znacie i wiecie kim jesteśmy i powiedziałem wam na > wstępie z czyjego ramienia prowadzimy śledztwo. > G. Ja wiem, kim wy jesteście — wiem, że jesteście i urzędnikiem bez- > pieczeństwa i członkiem Partii, więc ja chcę wiedzieć, jaki mandat w tej > chwili posiadacie, przez kogo jesteście upoważnieni. > R. Jesteśmy upoważnieni przez kierownictwo Partii i Rządu do prowadze- > nia z wami śledztwa. > G. No więc może wy wiecie... przemawiacie jako przedstawiciele Urzędu > Bezpieczeństwa, a więc trzeba mi powiedzieć, o co się mnie oskarża. > R. Przemawiam do was nie tylko jako pracownik Bezpieczeństwa, ale jako > człowiek, którego Partia upoważniła do przeprowadzenia z wami > śledztwa. > G. Przecież trzeba mi powiedzieć, o co mnie oskarżacie? > R. No więc ja wam mówię, że w trakcie śledztwa sprawa ta zostanie > wyjaśniona. > Zacząłem z wami od tego, że na sierpniowym Plenum obiecaliście Partii, > a to są zagadnienia nie tylko czysto Partii, wyjaśnić cały szereg rzeczy > w trakcie dalszej waszej pracy, obiecaliście złożyć samokrytykę... > wyście tego nie zrobili. > G. Ja samokrytykę złożyłem i więcej do tej samokrytyki nie mam nic do > dodania. > R. I nic nie macie więcej do powiedzenia? > G. Nie. Samokrytykę składałem, a złożyłem tak, jak ją rozumiałem. > R. I wy uważacie, że wy, że tak powiem, ani Partii, ani w tej chwili nam, > prowadzącym śledztwo w stosunku do was, nie macie nic do powiedze- > nia? > G. Zależy na jakie pytanie. > R. ...No chociażby zagadnienie dwójkarzy. Według nas ono powinno > zajmować bardzo poważne miejsce, jeżeli można to nazwać — w waszej > samokrytyce. My uważamy, że wyście powinni nam cały szereg ... > zagadnień z tymże związanych opowiedzieć i wyjaśnić. O wrogach > naszej Partii, miejsca ich w naszej Partii, skąd oni się wzięli, dlaczego > oni się wzięli, dlaczego oni zajmowali takie, a nie inne stanowiska, > w okresie okupacji, po wyzwoleniu, do chwili aresztu niektórych z nich, > prawda? Czy macie nam coś do powiedzenia w tej sprawie? > G. Nie mam nic do powiedzenia w tej sprawie. Powiedziałem, co tylko > wiedziałem w tej sprawie, to powiedziałem kierownictwu Partii. > R. To wszystko, co wyście wiedzieli w tej sprawie, to wyście kierownictwu > Partii nie powiedzieli. > G. Powiedziałem wszystko, wszystko powiedziałem. Tak jest. > R. Może wy nam w takim razie powiecie, o kim wyście powiedzieli? > G. Jak to o kim powiedziałem? O tym dwójkarzu, gdy stała sprawa > Lechowicza, powiedziałem o Lechowiczu. > R. Lechowicz nie był sam, prawda? > G. Prócz Lechowicza byli tam jeszcze inni, których ja w ogóle nie znam, nie > spotykałem się, o których, że tak powiem nic nie wiedziałem... > R. Znaczy Lechowicza to wyście znali, a innych znaliście? > G. Nie, zupełnie nie. > R. Od kiedy wyście znali Lechowicza? > G. Dopiero jak przyszedł, znaczy, ja go osobiście poznałem dopiero jak > przyszedł do Ministerstwa. > R. Osobiście poznaliście go dopiero jak przyszedł do Ministerstwa, do Min. > Ziem Odzyskanych, a kiedy to było? Kiedy on przyszedł do Ministerstwa > Ziem Odzyskanych? > G. Tak. > R. I więcej nikogo żeście nie widzieli, nie znaliście? > G. Nie. > R. Ani żeście nie słyszeli o żadnym z nich? > G. Nie, słyszałem, zapomniałem, jak on się nazywał, ten tzw. „Gruby" > JAROSZEWICZ, grubawy, gruby i tam jeszcze był któryś, ten którego ja > w ogóle nie znam. Tego Jaroszewicza to widziałem kiedyś na Prezy- > dium, nie na prezydium, tylko na posiedzeniu rządu. W ogóle z nim > prawie, że bodajże, że nigdy nie rozmawiałem. Z Jaroszewiczem ja > nigdy nie rozmawiałem, a jeśli, a jeśli to może... jakieś dwa słowa, ale nie > wiem, nie pamiętam, żebym kiedykolwiek z Jaroszewiczem rozmawiał. > R. Tak, a więc zasadniczo Lechowicza poznaliście dopiero wtenczas > osobiście, kiedy on wszedł do Min. Ziem Odzyskanych, a Jaroszewicza > widzieliście raz na posiedzeniu Rządu, ale nie rozmawialiście z nim? > G. Nie. > R. Potem jeszcze tam, kto to jest ten wasz... > G. Nie wiem, jak się nazywa. Tam był znaczy się taki, na którego > meldowano, że to ma być przedwojenny dwójkarz, o czym mówiono > o KLISZCE prawda. > R. EKLER? > G. Tego w ogóle nie znam, na oczy nie widziałem. > R. Znaczy, po tym wyście wiedzieli, że taki istnieje, że są w stosunku do > niego zarzuty, do Kliszki, że on jest przedwojennym dwójkarzem, ale > wyście go w ogóle nie znali? > G. Tak jest. > R. Kogo jeszcze wy sobie przypominacie z tych dwójkarzy, nikogo sobie > więcej nie przypominacie? > G. Ta trójka, znaczy Lechowicz, o którym się dowiedziałem, ten gruby > — Jaroszewicz, no i ten EKLER. > R. Powiedzcie w takim razie taką rzecz. Kiedy wyście pierwszy raz słyszeli > o Lechowiczu? > G. Znaczy co? > R. W ogóle, że taki człowiek istnieje, że jest taki człowiek? > G. Że taki człowiek istnieje, że chociaż nie wiedziałem, że to jest Lecho- > wicz, nawet nie znałem jego pseuda okupacyjnego, to wiedziałem > w okresie okupacji. > R. Wiedzieliście w okresie okupacji? > G. Tak. > R. Kiedy mniej więcej? > G. To było wówczas, kiedy się z Frankiem zetknąłem... > R. Z Frankiem, to wyście się spotykali nie jeden raz w okresie okupacji. > G. No pewnie, że nie jeden raz. Takich okazji było bardzo dużo. > R. Wyście się spotykali mniej więcej w jakim okresie, w jakim roku to było, > w jakim okresie roku? > G. Więc ja powiem, że to są ci ludzie — nie, że to jest Lechowicz np. że > to są > dwójkarze, prawda, że to jest Lechowicz, że to jest „Gruby", to > dowiedziałem się dopiero po wyzwoleniu. No jasne teraz, a przed