Gość portalu: Mar napisał(a): > Otóz ten Pan nie musi wiedzieć gdzie leży Hurghada (nie jest to aż tak ważne > miasto - ma znaczenie głównie turystyczne, wiedzą Ci co często podróżują lub Ci > > co sprzedają). Nie widzę w tym nic śmiesznego. > > Co do drugiego wypadku, to można ubolewać nad ciasnotą umysłową (jeśli nie > znała nazwy hotelu, to znaczy że z niego nie wychodziła...), ale... TO WŁASNIE > na tym polega - to biuro ma to wiedzieć, nie klient. > > Podobnie jak nie musze wiedzieć w knajpie czy dewolaj robi się z kury, czy z > wieprzka.