bor.sook napisała: > Człowieku! Co to znaczy "ograniczyłem sprawę do 4 krajów"? Prawda jest taka, że > > takie ograniczanie oznacza właśnie, że ważna jest cena, a nie to, dokąd chce > się jechać. Gdy przychodzi klient, który mówi otwarcie, że na wyjazd może wydać > > tyle lub tyle, bo na więcej nie może sobie pozwolić, to staję na uszach, żeby > znaleźć mu dobrą ofertę. I wcale nie jest przez nikogo gorzej traktowany. Nie > trzeba naprawdę udawać światowca, który wszędzie już był i chce poprzebierać w > ofertach. Ja nikomu nie robię łaski z dobrej obsługi, a braku kompetencji > jeszcze nikt mi nie zarzucił. Niestety w dużym stopniu minęły czasy > klientów "nie wiem gdzie by wyjechać" - wtedy właśnie ekspediencie mieli pole > do popisu, żeby trafić w oczekiwania klienta. A co do marchewki, to możesz > śmiało w niej poprzebierać - zawsze będzie miała taką samą cenę.