echtom napisała: > Nie rozmawiamy o tych, którzy żrą i chleją piwo za socjal z mopsu, > tylko o ludziach, którzy PRACUJĄ, a mimo to żyją na poziomie minimum > socjalnego. Przyczyny tego są różne i nie zawsze przez nich > zawinione. > Ktoś wspomniał o tym, że płace reguluje rynek. Nie do końca - część > płac i miejsc pracy jest np. wymuszana przez agresywne związki > zawodowe. A część jest uznaniowa - prywatny pracodawca może płacić > ludziom tyle, ile mu się podoba, a "rynkowa wycena" ich pracy wynika > czasem np. z aktualnego wskaźnika bezrobocia (inaczej mówiąc, jak > ludzie są pod ścianą, można im zapłacić 800 złotych i nie > zaprotestują). A nie słyszałeś o tym, że niektórzy mają na umowie > najniższą krajową, a resztę dostają w kopercie "pod stołem"? To > nawet nieźle działa, dopóki nie przytrafi się wypadek, a po nim > renta naliczona z najniższej pensji. > Życie pisze naprawdę mnóstwo scenariuszy i nie wszystko jesteśmy w > stanie do końca zaplanować i przewidzieć. W 1929 roku niedawni > milionerzy popełniali samobójstwa albo ustawiali się w kolejce po > talerz darmowej zupy.