bolek5 napisał: > Witam! > > Chyba muszę coś wyjasnić Blackexitowi i Pikorpikorowi. > 1. Kiedy piszę o zawodach zaufania publicznego nie mam na myśli grup > uprzywilejowanych, a wręcz przeciwnie - obiążone > dodatkowymi, "ponadnormatywnymi" obowiązkami. Oczywiście, że można być dumnym z > > dobrego wykonywania zawodu spawacza. Miałem kiedyś w ręku spawarkę i wiem, że > posługiwanie się nią nie jest proste a od dobrego spawu może zależeć ludzkie > życie. Po pracy spawacz może jednak zasadniczo robić co mu się podoba, a > prawnik nie. Spawaczem się bywa od 8.00 do 16.00 a prawnikiem się jest całą > dobę. > 2. Wydaje się, że wielu ludzi jest rozczarowanych moralnym poziomem prawników > korporacyjnych. Jeżeli tak, to rynek jest ostatnim instrumentem, który może ten > > stan rzeczy naprawić. Na rynku liczy się tylko skuteczność a etyka sprowadza > się do retorycznych frazesów. Mój znajomy adwokat odmówił kiedyś nadużycia > swoich prywatnych kontaktów do załatwienia klientowi niezbyt jasnej sprawy. > Usłyszał wtedy "Panie mecenasie, nie jest pan dość skuteczny" i zrezygnowano z > jego usług. Ja bym chciał, żeby było więcej takich adwokatów, ale wolny rynek > połaczony z dużą podażą usług prawniczych ich wydusi. > 3. Jestem zdecydowanie za prawem prawników do uważania się za swoistą elitę, > grupę o specjalnych funkcjach społecznych mających charakter nieomal służby, > jeżeli tylko to poczucie elitarności łączy się z akceptacją pewnego wzorca > etycznego. Jeżeli kolega Tytus zapatrzył się w rzymskie wzorce, z Cyceronem > broniącym nieodpłatnie obywateli pokrzywdzonych przez władzę - to ja to mogę > tylko pochwalić. Tak trzymać! tym bardziej, że tego rodzaju poczucie > elitarności jako swoistej służby nie prowadzi do traktowania reszty jako > plebsu. Raczej wręcz przeciwnie - jest oznaką szacunku dla współobywateli. > > Pozdrawiam > > Bolek