borel napisał: > Problem polega niestety na tym, że masz ustaloną teorię i nic (nawet prawda - > nie chcę przywoływac starego powiedzenia na ten temat) tego nie zmieni. Na to > aby dostać się aplikację (od razu po studiach skądinąd) pracowałem na studiach > przez 5 lat nie licząc samych przygotowań do egzaminu. Mam wrażenie, że głównym > > motywem działań "absolwentów" (w tym i Twoim) jest chęć uzyskania > uprawnień "tylnymi" drzwiami, bez wysiłku, który aplikanci musieli włożyć by > się aplikantami a potem radcami czy adwokatami stać. Wpisuje sie to też w > tradycję ściągania i oszukiwania na egzaminach - byle jak najmniejszym > wysiłkiem uzyskać papierek. Prosze bardzo - utwórzcie inną korporację (z > państwowym egzaminem i choćby z uprawnieniami analogicznymi do adwokatów) tylko > > i nazwijcie sie jakoś inaczej (może konsultanci prawni ?) i niech każdy > świadczy usługi na własny rachunek. Zobaczymy jak to wtedy będzie wyglądać i > czym będą "konsultanci" konkurować.