Gość portalu: macias napisał(a): > > Jakoś tak się składa, ze na powtórkach było WTYRAŹNIE widać, jak Materazz > i > > idzie cały czas za Zidanem (odwróconego do niego tyłem) i bez przerwy coś > do > > niego coś "nawija". Ale ty tego "robaczku" oczuywiście nie widziałeś.... > > widzialem, ale Ty to oczywiscie slyszales! > malo tego, slyszales pierwszy raz w zyciu tak okropne slowa. i Zidane pewnie > tez pierwszy raz w zyciu, bo przeciez na co dzien gral na przykoscielnych > boiskach Ojca Paolo, gdzie sie nie przeklina, prawda? > > bez jaj, ludzie! nie stwarzajcie legendy! Materazzi nie jest na tyle > inteligentny, zeby wymyslec akurat w 108 minucie dogrywki taki epitet, ktorego > Zidane by wczesniej nie slyszal i ktory tak by go dotknal. > na wloskich boiskach mowi sie wszystko! i Zidane tez nie raz pewnie niejednemu > odpyskowal. i sam nie raz chamsko faulowal.