Gość portalu: lukka napisał(a): > myślisz, że na Zachodzie motocykliści jeżdżą 200 km/h po mieście? bo ja nie > widziałem, za to co noc w alei Stanów Zjednoczonych "dawcy" urządzają sobie > wyścigi - paręset metrów od dwóch komend policji. daruj, ale koleś na sportowym > motocyklu popisujący się w mieście zawsze będzie dla mnie frajerem bez jaj i > zwykłym imbecylem. w Warszawie nie ma dróg szybkiego ruchu, na których można by > przycisnąć. tak jest i trzeba się z tym pogodzić, a przedłużanie sobie penisa > czerwonym Kawasaki jest, wybacz, żałosne. > > ulice są dla wszystkich - także dla dziadków w czapkach z nutrii w Tico. po > mieście jeździ się tak, żeby najsłabsi mieli szansę, bo wszyscy na tym > korzystają. absolutnie mi tego kolesia, który się zabił nie szkoda, bo nie był > wart rozbitego reflektora z samochodu tej kobiety. żyjesz jak frajer - umierasz > jak frajer. to nie amerykański film, tylko Warszawka na co dzień.