Gość portalu: Riki napisał(a): > Wpierw cytat z innego wątku: > > Re: znowu wypadek przy Spójni IP: *.lomianki.sdi.tpnet.pl > Gość: Swiadek 25.04.2004 11:05 odpowiedz na list > > > Jechałem tuż za Seicento, które uległo wypadkowi. Zatrzymałem się na miejscu > wypadku - nie bardzo można było pomóc, ale złożyłem zeznania. > Wisłostrada w tym miejscu skręca łukiem w lewo i na odcinku kilkudziesięciu > metrów rozszerza się do trzech pasów. Siąpił deszcz, jezdnia była mokra. > Policjant podchodził do zatrzymanego na prawym pasie Focusa, odwrócony TYŁEM do > > jadących samochodów. Seicento jechało trochę za szybko, ale nie z kosmiczną > prędkością - może z 80 km/h. Gdy kierowca zauważył policję - zahamował i wpadł > w poślizg. Obróciło go o 270 stopni i bokiem wpadł na policjanta, następnie na > Focusa i barierkę energochłonną. Jego winą było to, że zbyt gwałtownie > zareagował i nie opanował samochodu (na bardzo wąskich oponach i bez ABS) w > trudnych warunkach, ale było to BEZPOŚREDNIE NASTĘPSTWO USTAWIENIA SIĘ POLICJI > W JEDNYM Z NAJBARDZIEJ NIEBEZPIECZNYCH MIEJSC W WARSZAWIE. Ci ludzie są > kompletnie pozbawieni wyobraźni! > Najbardziej szkoda mi kierowcy Seicento - wyglądał na młodego chłopaka, który > po prostu nie prowadził wystarczająco dobrze (no chyba, że był pijany - tego > nie wiem). Owszem - jechał za szybko, ale NIC BY SIĘ NIE STAŁO GDYBY POLICJANT > NIE POSTANOWIŁ SOBIE TAM DOROBIĆ. > Strasznie to smutne, minęło wiele godzin a ja nie mogę przestać myśleć o tym co > > zobaczyliśmy (jechałem z rodziną). Szczerze współczuję rodzinie policjanta i > chłopaka z Seicento i zaraz pojadę dołączyć swoją lampkę do tych, które już tam > > płoną. > > ------------- > A teraz ja: > > Głupota powoduje konsekwencje. Panowie 'kasiorka policjanci', już teraz wiadomo > > że przyjezdni z Białegostoku, powinni wiedzieć, że w tym miejscu nie można stać > > na poboczu bo ich nie widać. Radiowóz można dostrzec dopiero wjeżdżając w > zakręt,a tam jest zwężenie i nie ma jak się zatrzymać. Gościu w Cinquecento > chciał być ok, więc usiłował zwolnić na zakręcie - już to samo było > niebezpieczne! A ten myślący inaczej glina co zginął, jeszcze szedł pieszo po > pasie drogowym w stronę cofającego samochodu. Nic dziwnego, że puknął go > kolejny nadjeżdżający kierowca!!! > Myślenie nie boli, szkoda że policjanci drogowi rzadko je stosują. Nie wolno w > takich miejscach urządzać pułapek. Może wreszcie Pan Wierzbicki czy inny > inteligent z drogówki to zrozumie > >