Gość portalu: Perito napisał(a): > Może i ja dołączę swoją opinię nt. klubu Gymnasion. W lutym wykupiłam sobie > roczny kontrakt na kartę platynową. > > Wcześniej chodziłam kilka lat do klubu osiedlowego Fitnessland na Chomiczówce w > > Warszawie. Zajęcia prowadzone tam przez instruktorki Wiole i Lidię a wcześniej > również Sylwię były REWELACYJNE!!!. Czwarta instruktorka, która jest bardzo > znana w środowisku, jako że była mistrzynią Polski i miss fitness i jeszcze > ćwiczyła latami gimnastykę artystyczną, na każdych zajęciach miała identyczną > > rozgrzewkę, identyczne meritum programu i taki sam streetching. I to była > dopiero porażka!. Do tego zawsze na koniec puszczała piosenkę Nory Jones, czym > skutecznie mi ją obrzydziła. Nie ma więc reguły, że poziom instruktorów zależy > od splendoru klubu. > > W tej chwili chodzę do Gymnasionu na Puławską i do Focusa. Jeśli chodzi o > zaplecze logistyczne to Puławska wypada zdecydowanie najlepiej. Instruktorzy w > znacznej części się wymieniają pomiędzy filiami. Nie mogę się przyczepić do > poziomu prowadzenia zajęć. Moi przedmówcy narzekali na schematyczność ćwiczeń. > Jednak zbyt wiele na tych zajęciach wymyślić się nie da. Ja nie wyobrażam sobie > > zajęć ABT i TBC bez squatów, plie i wypadów. Na mnie te ćwiczenia po prostu > bardzo dobrze działają i też mnie meczą, pod warunkiem, że je dobrze wykonuję. > > Choreografie są już praktycznie niepowtarzalne w tym klubie. Na step i dance > proponuję chodzić na Puławską, bo w Focusie jest tak mała sala i mało miejsca, > że można się łatwo potknąć i wywalić. > > Ogólnie klub mi się podoba i instruktorzy w swojej różnorodności również. > Jedyne, co mi się nie podoba, to to, że zajęcia trwają 50 minut a nie godzinę i > > że instruktorzy (często dla własnej wygody) nie używają mikrofonów. To utrudnia > > ćwiczącym z tyłu sali usłyszenie poleceń i szybkie załapanie układu. > >