Gość portalu: Hopla napisał(a): > Aga, dzięki za wpis, już traciłam nadzieję, że ktokolwiek rozumie o co chodzi w > > zajęciach grupowych. Też jestem instruktorką i dorzucę swoje 3 grosze. > Dziewczyny, wyobraźcie sobie, że na sali na zajęciach wzmacniających (bo to > głównie o tych zajęciach rozmawiamy) stoją obok siebie pani Kazia lat 40-50 i > pani Zdzisia lat 20, jedna ćwiczy od 2 lat, druga od 10 lat nie ruszyła nogą, > nie ma mięśni, nie potrafi zapanować nad swoim ciałem bo go po prostu nie > czuje. Do której instruktor powinien dostosować zajęcia? Która z tych osób jest > > ważniejsza? Mówimy o zajęciach wzmacniających, abt, bs itp., itd. , że oprócz > przysiadów, plie, wypadów i innych jest 100 innych, ale czy wiemy, co te inne > ćwiczenia nam dają? Czy wiemy, co chcemy uzyskać poprzez dane ćwiczenie? Ładny > pośladek, mocny brzuch- to wiemy. Ale czy wiemy "jak" pracować tymi mięśniami, > żeby odizolować ich pracę od innych, żeby nie przeciążać kręgosłupa? O tym > klientki często nawet nie pomyślą! > W klubie w którym pracuję jest podział na step 1 i step2 i powiem Wam, że to > WCALE nie jest dobre rozwiązanie. No bo jak można rozgraniczyć, gdzie zaczyna > się "2" a kończy "1"? Przy dołożniu obrotu? Przy zmianie kierunku? Zresztą > większość klientek nie potrafi zrobić POPRAWNIE kroku podstawowego czy kroku > knee up. > Jako instruktorka chciałabym, aby moje klientki prezentowały wysoki poziom > fitness'u czyli- były świadome swojego ciała, miały ładne, wyprostowane > sylwetki (niekoniecznie idealnie szczupłe!), nie miały przykurczów, nie miały > problemów ze stawami, z kręgosłupem, wiedziały gdzie mają jaki mięśień i do > czego on służy... Wiem, wiem, to bardzo duuuuużo, ale czy nie o to chodzi w > fitnessie- o bycie zdrowym? > Pozdrawiam wszystkich.