gocha17 napisała: > Temat gorący i wiecznie żywy :-) > > W sumie, zgodnie z zasadą "Nie to ładne co ładne, ale to co sie komu > podoba" ... instruktorka czy instruktor może być sietnym specjalistą, ale > akurat trafią im się klientki mające inne poglądy na zajęcia, albo instruktorka > > czy instruktor nie potrafiący prawidłowo prowadzić zajęć, ale za to > potrafiący "się sprzedać" klientkom - i już jest siuper ;))) > > Faktycznie nastały czasy, że klientki już nie chodzą na konkretne zajęcia, > tylko do konkretnych instruktorek/instruktorów ... i ja dokładnie to samo > robię :D ale przynajmniej nie uogólniam ... wiem dokładnie, czemu ktoś mi > odpowieada, do kogoś innego nigdy nie przyjde, a jeszcze na inne zajęcia wpadne > > czasami. Zresztą, każdy ma swoje lepsze i gorsze dni, "fazy" - w koncu > instruktorki i instruktorzy to tez ludzie. Zdarza się, że czasem coś w moim > odczuciu jest zbyt łatwe - wtedy próbuję sobie to utrudnic (żal mi wtedy tych > klientek, które nie wykazują innej inicjatywy jak tylko ostetnacyjne okazywanie > > niezadowolenia); czasem jest coś, co jest dla mnie za trudne - wtedy upraszczam > > (a nie jak czasem widzę niektóre klientki przestają wogóle ćwiczyć i obrażone > stoją). > > Idealnie jest, jeśli zajęcia mogą połączyć porządne ćwiczenie z dobrą zabawą. > Ale jeszcze się taki nie urodził, który by wszystkim dogodził ... zwlaszcza ze > pojęcie "porządnego ćwiczenia" i "dobrej zabawy" są baaaaardzo subiektywne ;-)) > ) > > W Gymnasionie ćwiczę juz kilka lat, żal mi paru osób, które odeszły, ale też w > nowych obsadach znalazły się osoby, do których chętnie chodzę ... Czasami > wpadam też do innych klubów ... > > Zatem ... PEACE ... i powodzenia w poszukiwaniu "swojego" klubu. > Ja swój już mam :-)))))))