• (gość portalu) Zaloguj się
  • Na podany adres zostanie wysłany e-mail potwierdzający a następnie dalsze powiadomienia

  • Wysłany przez Ciebie post może pojawić się z opóźnieniem do kilku minut.

Odpowiadasz na:

Gość portalu: józef cieśla  napisał(a): 

> Jestem bardzo rozczarowany niesprawnym działaniem pierwszego potencjalnego
> konkurenta dla niewydajnego państwowego monopolisty. Wydawało mi się, że firma
> zaczyna w sposób, który niejako skazuje ją na sukces - niskie ceny, duża sieć
> punktów obsługi klienta, powszechne niezadowolenie klientów z usług Poczty
> Polskiej, elastyczność, nowoczesność.
> 
> Wysyłamy w biurze trochę korespondencji, nie jesteśmy może takim klientem jak
> TPSA, ale powiedzmy że w niektórych miesiącach wysyłamy po kilkaset listów.
> Gdy skończyły nam się znaczki pocztowe zakupione w zeszłym roku, najbliższą
> partię listów (70 listów) postanowiliśmy wysłać poprzez InPost. Nawet nie
> dlatego, że taniej, ale żeby po prostu nie wspierać monopolisty.
> 
> Dodatkowo, właśnie zlikwidowano urząd pocztowy tuż koło naszego biura, a punkt
>  InPostu jest tuż obok (co prawda w jakimś dziwnym lombardzie, ale myślałem że
> każde miejsce będzie lepsze niż tamta zatłoczona poczta, na której staruszki
> przez godzinę kupowały w okienku rajtuzy i każda obsługa będzie
> inteligentniejsza niż tamte naburmuszone księżniczki co chwila robiące przerwę)
> .
> 
> Próba pierwsza - idziemy do InPostu celem nabycia 70 kopert. Próba nieudana -
> pani ma tylko 7 kopert (słownie: siedem). Obiecuje sprowadzić na jutro.
> 
> Próba nr 1 i 1/2 - pani zastrzega, że na te koperty nie wystawia faktur VAT,
> bo nie jest płatnikiem VAT.
> 
> Próba druga - na drugi dzień o godz. 10.00 idziemy po zamówione wczoraj 70
> kopert. Niestety, pani "od inpostu" nie ma. W lombardzie jest inna pani, która
> informuje, że tamta przyjdzie o 11.
> 
> Próba trzecia - niestety, pani która pojawiła się o 11, nie załatwiła tych 70
> kopert.
> 
> Próba czwarta - dzwonimy na infolinię. Brak kopert oraz brak możliwości
> otrzymania faktury VAT w jednym z punktów InPostu nie wzruszył pani
> obsługującej infolinię: "tak czasem bywa" - stwierdziła. Skuszeni zachęcającym
> tekstem na stronie internetowej inpostu (ta strona swoją drogą to też niezła
> porażka): "Aby otrzymać koperty należy zadzwonić na infolinię (tel. 0801 400
> 100) lub e-mailem przesłać formularz, aby ustalić termin wizyty konsultanta
> InPost w firmie klienta i termin realizacji zamówienia."
> (www.inpost.pl/index.php?act=read&cat=13) chcemy zamówić 70 kopert.
> Okazuje się, że można zamówić min. 100 kopert. Pragnę więc zamówić 100 kopert.
> Niestety, okazuje się, że nie mam podpisanej umowy z InPost, więc nie mogę
> zamówić. Pani podaje mi telefon do łódzkiego oddziału InPost (rzecz dzieje się
> w Łodzi) gdzie mam w tej sprawie zadzwonić. Dzwonię, lecz nikt nie odbiera -
> włącza się... poczta głosowa TP! (sic! ale obciach). Zostawiam informację z
> prośbą o kontakt.
> 
> Próba czwarta i 1/2 - wypełniam również formularz na stronie
> www.inpost.pl/index.php?act=read&cat=17 - to było około południa.
> 
> Do teraz (19:20) nie doczekuje się odpowiedzi - ani telefonu, ani maila, ani
> tym bardziej np. wizyty listonosza z tymi kopertami.
> Na stronie internetowej niestety firma nie podaje żadnej innej formy kontaktu
> niż formularz lub infolinia.
> 
> Jutro prawdopodobnie swoje 70 listów zawiozę do najbliższej placówki Poczty
> Polskiej, co kosztować mnie będzie 70 x (1,35-1,22) = 9 zł 10 gr więcej, ale
> przynajmniej nie będę miał poczucia, że ktoś mi robi wielką łaskę. Kupię
> znaczki, nakleję i to będzie koniec załatwiania niezwykle skomplikowanej
> sprawy pt. "klient chce wysłać list". Bardzo ubolewam, że mój pierwszy kontakt
> z InPost musiał się skończyć taką porażką.
> 
> Mam dziwne wrażenie, że tej firmie wcale nie zależy na pozyskiwaniu klienta
> "indywidualnego" (w tym również mniejszych firm, wysyłających niewielkie
> ilości korespondencji, powiedzmy mniej niż 1000 miesięcznie). Placówki inpostu
> są bardzo starannie ukryte i całkowicie niezainteresowane przyjmowaniem
> korespondencji (miałem wrażenie, że dla tej pani w lombardzie to tylko kłopot)
> - ta z której chciałem skorzystać jest dokładnie 20 metrów od zlikwidowanej
> parę tygodni temu poczty. Gdybym ja był ajentem, to chyba bym cały dzień stał
> pod tą pocztą każdego szarpiącego klamkę klienta prowadząc za rękę do mojego
> punktu, nie wiem, narysowałbym strzałki na chodniku, postawił chłopaka z
> ulotkami. Również pracownikom infolinii jest wszystko jedno czy ktoś wyśle
> swoje listy przez inpost, czy też nie wyśle. Zdaje sobię sprawę, że usługa
> warta 1 zł nie może powodować, że każdego klienta będą częstować kawą i nosić
> na rękach, aczkolwiek po firmie właśnie wchodzącej na rynek i starającej się
> zbudować tutaj markę i pozycję oczekiwałbym trochę więcej entuzjazmu.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się