Gość portalu: ddd napisał(a): > Pracuję w Inpoście od trzech miesięcy jako doręczyciel. Powiem tak: na 20 > listów poleconych dziennie ok 60% dociera do klienta z datą nadania z dnia > poprzedniego. Inna sprawa, że klient też nie zawsze jest w domu i wtedy > awizujemy. > 30% są to listy 3-4 dniowe (zwłaszcza po weekendzie) > 10% do 14 dni- niestety zdarzają się (czasem pomyłka przy sortowaniu u nas, > czasem przychodzą do nas opóźnione). > Inna sprawa, że czasem klienci nie przychodzą po awizowane przesyłki chociaż > coraz częściej się zgłaszają. > > Sprawa gdy np. dostajemy zwrot z adnotacją :nie ma takiego adresu. > W Inpoście płacą doręczycielowi za każdą doręczoną przesyłkę. Bardzo często > zdarza się, że numeracja domów jest tak fatalna albo brak jej w ogóle, że > naprawdę można się wkurzyć wrzucić przesyłkę na tył samochodu i zabrać się do > dalszej pracy. I tu winni są klienci (w domkach prywatnych). Tak samo zresztą > jest w przypadku braku skrzynek. Jak mam czas to oczywiście chodzę wtedy od > domku do domku i pytam po sąsiadach czy aby napewno ktoś taki tam mieszka, bo > przecież nie zostawię awiza o kogoś obcego nie ? Czasem bywa tak, że nikt nic > nie wie albo z wywaidu wynika, że nikt taki tam nie mieszka. Czasem mówię sobie > > a niech stracę i oddaję przesyłkę jako niedoręczoną (tylko listy zwykłe)czyli > pojechałem tam za free. Kiedy jadę ponownie na ten rejon znowu ją mam i wtedy > ryzyk fizyk czy ktoś będzie. > Brak awiza- nie zdarzyło mi się nie zostawić. Choć w kilku przypadkach mam > wątpliwości czy dotarło do klientów oczywiście z powodu braku skrzynki. Nie > mogę mieć pewności wtedy czy wiatr tego nie wywieje, czy deszcz nie zacznie > lać, albo pies nie zje. > Na innych forach widziałem, że ludzie dziwili się jak opłaca się żeby listonosz > > przyjeźdzał do klienta samochodem z paczką. A jak ma nie przyjeźdzać skoro > rejon ma taki, że maratończyk nie dał by rady. Ja podczas dniówki na swoim > rejonie spotykam ok 10 listonoszy PP (nie ma tu tych których nie spotykam). W > moim mieście jest 170 listonoszy PP natomist Inpostu 5 więc sami możecie > policzyć. Zresztą firmy i tak nie interesuje ile jeździłeś. Płacą marną kasę na > > paliwo (choć na to nawet nie starcza) a tuczenie samochodu to już twoja sprawa. > Mamili nas obietnicą umowy o pracę haha. Wolne żarty. Pewnie kiedyś się to > zmieni ale ja niestety muszę mieś płacone składki no i z lekarza trzeba bulić z > > własnej kieszeni. > Sprzedaję na Allegro ale na dzień dzisiejszy jeszcze nie zdecydował by się na > wysyłkę Inpostem :-) Może za 4-5 miesięcy spróbuję. > No i jeszcze te POK-i. Panowie na górze nie można by więcej otworzyć.