Gość portalu: Berlinska napisał(a): > Pański wywód jest bardzo interesujący. Jednak specjalnie podałam przykład > Belgów, którzy dla uzasadnienia ukonstytuowania się w niezależne państwo > cofnęli się o ponad 1800 lat! Późniejsza historia bowiem nie dawała uzasadnień, > > że Walonowi i Flamandowie to jeden naród. Hobsbawm mówi o wynajdowaniu > tradycji, podobnie Anthony Giddens. Nie wiem, czy Pan wie, że spódnice noszone > przez Szkotów, to stosunkowo nowy wynalazek (był to strój XIX wiecznych > robotników w stoczni). > Belgowie są narodem politycznym. Pan poszukuje wyznaczników narodu w sensie > etnokulturowym. Osobiscie jestem zwolenniczką koncepcji Juergena Habermasa - > narodu jako wspólnoty woli, którego zespala wierność wobec konstytucji, co > Habermas nazywa patriotyzmem konstytucyjnym. Dlatego sądzę, że w demokratycznym > > systemie grupy etniczne, mniejszości narodowe powinny mieć możliwość prawa do > kultury i współuczestnictwa. Represjami, ograniczeniem praw wspólnoty woli się > nie ukształtuje. Tu warto podac przykład Szwajcarii, która jest taką wzorcową > wspólnotą woli. W kantonie berneńskim, w którym dominowała ludność > niemieckojęzyczna, francuskojęzyczni Szwajcarzy poczuli się dyskryminowani, > ponieważ ich sąsiedzi nie zgodzili się, aby dyrektorem departamentu d.s pracy i > > polityki socjalnej został francuskojęzyczny obywatel. Skończyło sie na dwóch > referendach: 1. Czy powołać kanton Jura, gdzie francuskojęzyczni stanowiliby > większość. Po jego rozstrzygnięciu przeprowadzono następne - czy Jura ma > należeć do Francji czy Szwajcarii. Tylko nieco ponad 500 głosów było za > Francją, dzięki wspólnocie woli. Została ona ukształtowana dzięki temu, że od > 1794 roku konstytucja rozdzielała państwo od religii, wprowadzała > równouprawnienie wszystkich języków oraz cały czas doskonalono prawo, aby > zagwarantować podmiotowość róznym grupom kulturowym. > Myślę, że naistotniejsze jest poczucie odrębności dużej częsci Ślązaków - tzn. > tych, którzy nie mają podwójnej identyfikacji (Ślązak-Polak, Ślązak-Niemiec, a > niekiedy potrójnej Ślązak_Polak i Niemiec) - i nie jest ważne czy mówią gwarą > czy nie, mogą szukać uzasadnień do swojej odrębności we wspólnocie losów - w > tym, że aby awansować, przezwyciężyć upośledzenie musieli stawać się Niemcami, > czy później Polakami, że nawet w autonomicznym województwie śląskim najwięcej > do powiedzenia mieli Gorole, a nie np. zasłużeni powstancy (zob. "My" i "oni" > na Górnym Śląsku Kopcia albo Deutsche und Slaven Lubosa). Dzisiaj juz prawie > zanikł język Szkocki, a poczucie odrębności nie. > Każdy naród czy grupa etniczna mitologizuje swoją historię. W przypadku > Białorusinów nie rusyfikacja jest najistotniejsza tylko sowietyzacja umysłów, > która osłabia wolę do wyodrębniania się od Rosjan w ramach WNP.Język może się > odrodzić dzięki lingwistom - jak to było w przypadku Czechów, którzy tworzyli > wspólnotę woli, aby wyodrębnić się od Austriaków i wybić się na niepodległość. > Ślązacy są zróżnicowani w swoich identyfikacjach narodowych/etnicznych i trzeba > > to uszanować, każda z tych identyfikacji ma swoje uzasadnienie w historii, > która nie byłaby ważna, gdyby nie dzisiejsze stosunki międzygrupowe. > Zgadzam się z Panem, że decentralizacja prowadząca do autonomii w przypadku > województwa śląskiego jest możliwa tylko, jeśli dojdzie do wspólpracy Ślązaków > i Polaków. > Pozdrawiam > Danuta Berlińska