jerzykrajewski7 napisał: > Szanowny Panie Karpiński! > > Ma Pan racje. Trochę sie zagalopowałem z tym wybielaniem Wehrmachtu. Armia > niemiecka ma również na sumieniu zbrodnie popełnione w czasie II wojny > światowej.. > > Jak Pan radził, wrzuciłem w google trzy słowa i znalazłem dyskusję na stronie > historycy.org. Jedna z opinii (niżej) oddaje sprawę w miarę obiektywnie. Wynika > > z niej, że jeńców hitlerowskie Niemcy traktowały w sposób cywilizowany, jeżeli > pochodzili z kraju, który podpisał konwencje genewskie. > > A propos. Czy ktos wie, czy Irak i USA są sygnatariuszami konwecji genewskich? > > Pozdrawiam > > Jerzy Krajewski > > > To na pewno - zwłaszcza że np. Niemcy przynajmniej w ogólnych zarysach > honorowali konwencje genewskie i traktowali jeńców w sposób należyty, choć > jedynie z krajów, które te konwencje stosowały. Wychodzi tu klasyczna niemiecka > > skrupulatność do przesady. Jeńcy radzieccy, z racji tego, że Sajuz nie > przystąpił do tychże konwencji przed wojną, byli traktowani w sposób urągający > wszystkiemu. Przykładem może tu być klasztor świetokrzyski, gdzie umierali z > głodu i wyniszczenia. O grozie tego miejsca świadczy fakt, że w muzeum do dziś > zachowała się tabliczka z zakazem zjadania współwięźniów. > > Nasi jeńcy - poza (licznymi, ale chyba jednak nie przeważającymi) przypadkami z > > września '39, jak już trafili do stalagu czy oflagu, traktowani byli w zasadzie > > przywoicie, chyba że próbowali uciekać, albo konspirować. > > Niemniej - przypadki rozstrzelań z Bydgoszczy czy Wawra obciążają Wehrmacht. > Osobnym tematem - pacyfikacje wsi na Lubelszczyźnie - spalona Parchatka i > wymordowani mieszkańcy, to samo z Bochotnicą, w okolicach Hrubieszowa i > Zamościa właściwie trudno znaleźć wieś, która nie spłonęłaby w czasie wojny > (fakt, że część z nich zniszczyła UPA i AK w trakcie wzajemnych rzezi). > W czasie walk na Wale Pomorskim jedna z kompanii Wehrmachtu spaliła żywcem w > stodole 32 żołnierzy 1 Armii WP. Ohydnie Wehrmacht poczyniał sobie też na > Kielecczyźnie, dokonując wyjątkowo okrutnej pacyfikacji wsi Miłków, która dziś > już nie istnieje (tereny po niej leżą na obszarze gminy Stary Dzików). > > Niszczenie, plądrowanie i grabienie dzieł sztuki - to oczywiście osobny > rozdział. > > Na pewno niełatwo było być młodym Niemcem wcielonym do Wehrmachtu w czasie > wojny. Niemniej jednak, zastanawiająca, uderzająca i wstrząsająca jest > banalizacja zła - taki np. niesławny 101 batalion, którego "kariera" zaczęła > się od Wawra, w końcu wymordował w różnych egzekucjach ok. 100 tys. ludzi. > Robili to prawnicy i urzędnicy, głównie z Hamburga.