unsatisfied6 napisał: > Jak juz sypiemy przykładami , to również służę . > Do szóstej klasy szkoły pdst. miałem średnia ok. 3. > Z matemtyki same trójeczki , aż któregoś dnia trafia > do klasy jakaś wizytacja . Szukają talentów matematycznych . > Dają test . Po pięciu minutach oddaje rozwiązany test . > Testujący mówi , że mam jescze dużo czasu . Ja mówię , > że już sprawdzilem . > Mija kilka tygodni . Okazuje się ,że robię zadania > z olimpiady w kilka godzin ( mieliśmy kilka tygodni > na przeanalizowanie , ja rozwiązałem w kilka godzin ) > W następnym semestrze średnia ok. 5 . > > Gdyby nie ten przypadek , to zapewne nigdy bym > nie wiedział , że do czegoś się nadaję . Egzaminujący > okazał się nie być rasowym belfrem . Nie mial wykształcenia > pedagogicznego . Po latach okazuje się , że najlepsi > belfrowie z matmy w moim mieście nie mieli wykształcenia > pedagogicznego . > > A kogo wykształcili . Kilku profesorów matematyki i to > najwyższego kalibru . Niestety , żaden dzisiaj nie > pracuje w szkole .