unsatisfied6 napisał: > Skoro Pani tak się doprasza , napiszę o swoim doświadczeniu . > > Rozmawiałem , jak byłem nauczycielem . Była taka co też pdst > gramatyki angielskiego nie znała . Miałem wiele zażaleń ze > strony uczniów . Tłumaczyłem im jej błedy ilością pracy , > znajdywałem innen błedy , by nie "podważyć" jej autorytetu . > > Wkrótce zostałem poproszony do gabinetu dyrektora . Co > ta kobieta nagadała a mnie ??? No i się nazbierało . > Nie ten podręcznik , nie te oceny , nie te tematy , > dowcipy na lekcjach , luźna atmosfera . Ta masa > zarzutów była znacznie większa od mojego argumentu . > To że uczniowie mówią po angielsku , wytłumaczono ich > szczególnie wysoką inteligencją > > Z drugiej strony się nie dziwię . To była ( choć z mojej > strony nie była wcale zagrożona i słuzyłem jej pomocą ) > jedyna forma jej obrony - nieuczciwy atak . > > Nie zaczęło się prosze Pani , od jakiegoś tam prozaicznego > błędziku . Bo takie zaznaczam , ale nie zawsze negatywnie > oceniam . staram sie je dokładnie omówić . Sprawa > dotyczy tego , że zamiast motywowac uczniów w ich > pierwszych krokach w tym języku , nauczycielka stosje > mobbing ( 5 ocen w pierwszych pięciu tygodniach , i to > bardzo niskich - to jest motywacja!!! ) . > > Ja nie widzę powodów , bym miał z nią o czymkolwiek rozmawiać .