caerme napisał: > Gość portalu: MACIEJ napisał(a): > > > Niekoniecznie. > > Z takim postepem jakiego dokonano w ciagu ostatnich 25 lat nigdy nie mieli > smy > > do czynienia. > > Tutaj praktycznie wszyscy maja TV kablowa ze 100 kanalami i komputer z > > internetem w domu. > > TV amerykanska jest inna niz europejska,nawet jak kanaly nazywaja sie tak > samo. > > Jest inny program. > > Ogladajac kablowke w EUropie widac zycie na zwolnionych obrotach. > > natomiast w stanach to zycie pokazywane jest w calej swojej brutalnosci, > rozpychania sie lokciami, pokazywaniem ze wiedza , cghcec jej zdobycia a przy > okazji imponowania jest czyms dobrym, ze konkurencja istnieje zawsze wszedzie > tylko jej postacie i osoby w niej uczestniczace sie zmieniaja, a takze zasada > ze jesli ja sobie nie pomoge i nie oradze to szanse moje sa zadne? > > > > > Jest calkiem inny dostep do wiedzy niz pokolenie temu. > > Moja znajoma skarzyla sie ze nie moze pomoc swojemu synowi w szachach,bo a > ni > > ona ani maz nie graja. > > Program nauczania jest calkiem inny niz pokolenie temu,pisal o tym usatisf > ied. > > wiem. o tym, ale zawsze mozna skierowac go by poczytal albo sie zapisal gdzies, > > odnowil stare znajomosci, nt w naszym kochanym kraju dzieciatko grajace w > szachy byloby raczej wysmiane, i tu tez moze jest roznica. tam rodzice sie > martwia ze nie potrafia pomoc dziecku, u nas raczej sie dziwia ze dzieciakowi > sie jeszcze cos tam chce. bardzo rzadko spotykam sie z sytuacja ze jesli > naprawde cos malego interesuje to tlumaczac mu ile to kosztuje zapisuje sie go > na "kolko" "sale" czy cos tam i podziwia jego sukcesy... > > > Bo po pierwsze: > > 1-W szkole nie powinno uczyc sie slupkow > > 2-Dzieci powinny miec zadawane prace domowe z rozwiazywania problemow. > > Dzieciak nie moze po wyjsciu ze szkoly zapomniec o niej i o rozwiazywaniu > > problemow. > > wiem o tym ale to wymaga od wszystkich zmian ktorych nie chca lub sie boja, > dot. to chyba zwlaszcza nauczycieli bo ze zwyklego "codziennego" zadania od > strony do strony dostali by np raz na tydzien kilkustronicowe rozwiazanie > czegos tam [problem, zagadnienie, itd] ktore wcale nie musi byc 'zgodne z > ustawa' a dzieciak cos fajnego moze wymyslic. jestem za czyms takim w calej > swojej rozciaglosci, takze wtedy jesli ja jako przyszly rodzic bede musial > dyskutowac z dzieciakiem o jego pomyslach i watpliwosciach, i jesli tak bedzie > to bede naprawde szczesliwym tatusiem... > > > Do PRACY WLASNEJ przygotowuja wlasnie myslowe prace domowe. > > dokladnie, tylko dlaczego kupe osob tego nie rozumie? > pozdr > piotrek