lotos.flower napisała: > Kasa w supermarkecie, młoda kasjereczka (na moje oko ma nie więcej niż 25 lat) > skasowala mnie, ja się pakuję, ona kasuje kobiecinę za mną. W kolejce staje > następna kobieta (tak około 50 lat). Zaczyna szczebiotać do kasjerki "och, jak > ja cie dlugo nie widziałam... bla,bla,bla ... co u mamy? > Dziewczyna zrobiła się czerwona i mówi cichutko "mama nie żyje... już 5 lat". > Mnie zamurowało. Kobieta baknęła 'przepraszam' i szczebiotała dalej "a co u > brata? ożenił się? a Ty wyszłaś za mąż? A dalej tam mieszkasz?" > Nie zazdroszczę sytuacji, ani kobiecie, ani tej dziewczynie. > Jednak wydaje mi się że gdybym była na miejscu tej kobiety, po przeprosinach > zamilkłabym. Choć nie jestem pewna własnej reakcji > > "wiemy o sobie tyle, ile nas sprawdzono"