Gość portalu: Tomek napisał(a): > Witam, > > sprowadziłem się do Ciechanowa 3 lata temu spod Lublina. Od początku brakowało > mi swojego miejsca, gdzie mógłbym coś porobić, odpocząć. Zakup działki budowlan > ej nie wchodził w grę. Aż w tym roku na początku sezonu zacząłem interesować si > ę zakupem działki w ROD SONA. Jako osoba nie znająca nikogo w tym mieście, udał > em się do zarządu dowiedziałem się jak można zostać użytkownikiem takiej działk > i. Zostały przedstawione mi działki, jakie mają do "sprzedaży". Działki, które > nie sa uprawiane od dłuższego czasu z różnych względów. Jeszcze tego samego dni > a zdecydowałem się na jedną z przedstawionych działek, wniosłem oppłaty (opłaty > zaległe za działkę + opłaty bieżące + opłaty wpisowe) i zostałem skierowany na > szkolenie dla działkowców. Działka na ktrórą się zdecydowałem bYła strasznie z > arośnięta, zaniedbana, zresztą jak inne przedstawione działki. Jednak chęć posi > adania własnego kawałka ziemi przesłaniała mi tą niedbałość i ciągle widziałem > ją jaka będzie, jak to wszystko ogarnę. Nie wiem komu przeszkadzają opłaty któr > e obowiązują w ROD SONA, bynajmniej dla mnie to są śmieszne pieniądze, 90 zł na > rok ? W dzisiejszych czasach to suma, za którą niewiele mozna kupić. A tutaj m > ozna przez ROK!! użytkowac kawałek ziemi, poświęcać czas czemuś co w przyszłośc > i może być bardzo przydatne biorąc pod uwagę mieszkanie w bloku. Nie liczyłem, > że jak zapłacę 90 zł to działka sama się sprzatnie, zadba i będzie ładna jak są > siedzkie działki. Wiedziałem, że czeka mnie troche pracy i jak patrzę na to dzi > siaj to chyba było to najlepiej zainwestowane pare groszy. Na działkę chodziłem > codziennie po pracy, gdzie pracę kończę o 17. Czyli w okresie poczatkowym mogł > em pracowac na niej max 2,5 godziny gdyż później robiło się ciemno. Jak została > przydzielona mi działka, była tam doprowadzona woda ale nie było prądu. Przyzn > am, że wiele razy prosiłem pracowników z zarządu o otworzenie bramy, o zabranie > złomu po wcześniejszym użytkowniku i nigdy nie miałem żadnego problemu. Najwid > oczniej to kwestia dogadania się, najwidoczniej Ci co narzekają nie potrafią si > ę dogadać. Działkę mam od ok 1 kwietnia tego roku. Praca po ok 2 godz dziennie > i też nie każdego dnia, ze względu na padający deszcz czy inne obowiązki pozwo > liła mi doprowadzić działkę do stanu w którym spokojnie można rozpalić grila, P > rąd podłączyłem na początku maja, obecnie jestem na etapie budowania altanki. C > zyli jak widać można, dość sprawnie przekształcic ugór, o który piszą niektóry > w działkę zadbaną. Wystarczy CHCIEĆ. Zamiast pisać na forum, że nie macie wykos > zonego rowu, nie lepiej słapać się za kosiarkę i go skosić? Przecież to pewnie > długość nie większa niż 15- 20 m i szerokość może 2-3m na dobrą sprawę przejech > ać 5 razy kosiarką ? Czy to tak dużo ? Nie mogę zrozumieć tych narzekaczy, chyb > a to taki styl życia. Osoby narzekające przecież mogą zrzec się działki i będa > miały problem z głowy a na ich miejsce przyjdzie inna osoba, która może będzie > miała więcej zapału do pracy niż do narzekania. > > Pozdrawiam wszystkich działkowiczów z wyjątkiem tych narzekających:)