Gość portalu: miki napisał(a): > Mylisz sie, przynajmniej częsciowo. Mój ex nie odszedł z powodu terapii, bo ich > nie było. > I nie dlatego, ze poświęciłam się dziecku, bo tak tez nie było. > Mój ex nie akceptuje chorego syna. Jakby nie akcetpował choroby jako takiej. > Po prostu. > Kiedy się zorientował, ze jednak syn JEST chory naprawdę i to nie sa wydumania, > zę ta choroba zdeterminuje całe zycie, do śmierci - odszedł. I już.