Gość portalu: miki napisał(a): > Wszyscy mamy rację. Tak naprawdę. > Z jednej strony nie nam decydowac o czyims zyciu. > Ale z drugiej - to my w pewien sposób kształtujemy ten kraj. > > Być moze... gdzieś... Matka może z pełnym zaufanie powierzyć swoje chore dzieck > o odpowiedniej placówce... odwiedzać je jak najczęsciej i wiedzieć, ze nie dzie > je mu sie tam krywda. I taka Matka - chociaż będzie czasem smutna - moze być sz > częsliwa. Normalne. Tutaj to jest niewykonalne. Z powodów wiadomych. > > Mi tez chodzi o to, ze z jednej strony opuwamy tych ojców, którzy odeszli... wi > eszamy na nich psy (i to jest dulszczyznaz naszej strony, i hipokryzja), a z dr > ugiej ciekawam ile razy ta Matka myslała o tym, zeby zrobić to samo, ze ten ex > postapił słusznie (biorąc pod uwage realia) i ze dlaczego JEMU było wolno a JEJ > nie? > > Jesli ktokolwiek sadzi, ze Te Matki, tkwiące w tym bogojczyźnianym systemie ODW > AŻĄ SIĘ TO OTWARCIE POWIEDZIEĆ - myli się. I dlatego brniemy w dulszczyznę, zam > iast rozwiązać problem z korzyscia dla wszystkich i bez dorabiania ideologii.