• (gość portalu) Zaloguj się
  • Na podany adres zostanie wysłany e-mail potwierdzający a następnie dalsze powiadomienia

  • Wysłany przez Ciebie post może pojawić się z opóźnieniem do kilku minut.

Odpowiadasz na:

Gość portalu: Bank Komercyjny SA  napisał(a): 

> Teraz dla niego autorytetem jest średnioniskonakładowa gazeta, która po prostu 
> podsumowała łączne zobowiązania ZUS-u i NFZ-u na ileś tam lat do przodu. Właści
> wie to i tak skromnie. Przecież autor artykułu - link do którego nannek nieuchr
> onnie będzie od teraz przeklejał po dwadzieścia razy w jednej dyskusji - równie
>  dobrze mógł był pomnożyć wszystkie wydatki budżetowe przez najbliższe na przyk
> ład sto lat (ca $100bn x 100 yrs = $10 trillion). I to by dopiero było fest zad
> łużenie.   
> 
>              *             *             *
> 
> 'Jesteśmy cały czas przy Gierku i jego długach. Te zagraniczne, zaciągane od rz
> ądów i od banków komercyjnych, to drobna część zasobów, jakie pochłonęła budowa
>  "drugiej Polski". Przede wszystkim, w czasach Gierka przeżarto oszczędności i 
> składki emerytalne kilku pokoleń. Demografia wtedy komunie sprzyjała, stosunek 
> liczby ludzi aktywnych zawodowo do emerytów był nader korzystny, o dzisiejszym 
> szaleństwie rozdawania rent nie było mowy - składki emerytalne, potrącane z wyn
> agrodzeń (składkami będące jedynie teoretycznie, bo szły do wspólnej państwowej
>  kasy, nie kapitalizowano ich) wystarczały z nawiązką na wypłaty bieżących świa
> dczeń. Czerpano więc z tego źródła bez żenady. Za te pieniądze, wiecie, zbuduje
> my hutę, i z zysków, jakie ta huta przyniesie, wypłacimy przyszłym pokoleniom e
> merytury. Możliwości, że huta będzie przynosić straty kierownictwo nie wzięło p
> od uwagę, bo niby po co - przecież na tym właśnie polegała wyższość socjalistyc
> znej gospodarki nad bałaganem wolnego rynku, że w tej pierwszej, dzięki dobrodz
> iejstwom centralnego planowania, wszystko się opłacało i wszystkie zasoby wykor
> zystywano w sposób optymalny - zatrudnienie wynosiło sto procent zdolnych do pr
> acy i nic się nie marnowało. 
> 
> Czerpano też z oszczędności obywateli. W wielu polskich domach leżą jeszcze ksi
> ążeczki oszczędnościowe PKO, na których latami odkładano po ileś tam złotych, s
> umy mające swoją wartość, by po latach za wszystkie te składki razem z oprocent
> owaniem móc kupić sobie paczkę papierosów. Podobnie jak za ciułane latami "wkła
> dy mieszkaniowe" i inne przedpłaty. Kiedy na przykład fabryce samochodów małoli
> trażowych udało się wyprodukować na licencji cudo socjalistycznej motoryzacji, 
> małego fiata, bez cienia żenady przyjęto przedpłaty od kilkuset tysięcy chętnyc
> h, choć wtajemniczeni doskonale wiedzieli, że taka liczba fiacików nie zjedzie 
> z taśm produkcyjnych przez dwadzieścia najbliższych lat. No i wreszcie - drukow
> ano pieniądze bez pokrycia. Obywatelom wydawało się, że są wynagradzani za swą 
> pracę, a tymczasem mieli w ręku tylko papier. Już za Gierka zaczęła się w rachu
> nkach planistów pojawiać stale rosnąca wielkość, którą w komunistycznym żargoni
> e nazwano "nawisem inflacyjnym". Czyli po prostu - masa pieniędzy bez pokrycia 
> w towarach. Ten "nawis" rósł, rósł, aż w końcu pogrzebał pod sobą i PZPR, i - j
> ak o tym będzie dalej - "Solidarność", czy raczej "neosolidarność", tę założoną
>  na nowo po Okrągłym Stole…'
> 
> 
> Rafał A. Ziemkiewicz, "Polactwo", Fabryka Słów, Lublin 2004, str. 173 – 1
> 74

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się