Gość portalu: Tomek napisał(a): > Tak, szliśmy po pracy. Słowo aktywista się koledze źle widzę kojarzy. A > poniedziałek dlatego, że jakby kolega śledził pilniej wydarzenia na świecie > szybko pokojarzyłby tą datę z datą dotarcia do chin ognia olimpijskiego. O > wyznaczeniu tej daty światowym dniem poparcia dla Tybetu Gazeta Wyborcza trąbi > tak głośno, że nawet czytać nie trzeba.