Gość portalu: idzi napisał(a): > Maciej Białecki: Warszawskie inwestycje Lecha Kaczyńskiego > > > Lech Kaczyński pozostawił po sobie Warszawę, w której od ponad trzech lat nie > powstała żadna nowa duża budowla publiczna (Muzeum Powstania Warszawskiego > zostało umieszczone w zaadaptowanym budynku). Zatrudnieni przez Kaczyńskiego > urzędnicy kompletnie nie radzą sobie z wydawaniem publicznych pieniędzy na > zakupy inwestycyjne i inwestycje budowlane. > > Nie radzili sobie nawet z dokończeniem inwestycji rozpoczętych przez > poprzedników. Przez dwa lata Most Siekierkowski, planowany jako jedna z > kluczowych przepraw przez Wisłę, po praskiej stronie kończył się w szczerym > polu. W ubiegłym roku powstało 400 m Trasy Siekierkowskiej, nadal nie > prowadzącej do żadnego węzła komunikacyjnego. Nie licząc tego kawałeczka, w > Warszawie nie zbudowano żadnej nowej drogi w planowanej sieci obwodnic > miejskich. Zaniechano poważnych remontów istniejących ulic, zastąpiono je > frezowaniem, czyli efektownie wyglądającą wymianą samej wierzchniej warstwy > asfaltu. Frezowanie w pracach drogowych powinno być stosowane jako wyjątek, w > Warszawie stało się regułą. Zgodnie z zasadą „po nas choćby potop”, > do czasu > kampanii wyborczej wystarczyło. > Na potrzeby kampanii wyborczej wystarczyło też pokazywać piękne obrazki > planowanych inwestycji, z których żadna nie została nawet rozpoczęta. Od 2002 r > . > były tylko obietnice, liczne konferencje prasowe, piękne obrazki dla mediów. W > rzeczywistości nie ma śladu nowej zabudowy Placu Defilad, Placu Piłsudskiego, > Krakowskiego Przedmieścia. Nie ma obiecywanego Centrum Nauki, Parku > Technologicznego, Stadionu Narodowego... Najdłuższa w dziejach trzyletnia > kampania wyborcza, prowadzona kosztem dwumilionowego miasta, jednak się skończy > ła. > Jedynym sukcesem Lecha Kaczyńskiego w Warszawie była propaganda. Kaczyński nie > fotografował się z licealistami na studniówkach, gdyż nie ma temperamentu > premiera Marcinkiewicza, ale stosował podobne chwyty. Zimą 2003 roku z marsową > miną wsiadł do miejskiego autobusu z termometrem w ręce, po czym podjął decyzję > , > że kierowcy powinni włączyć ogrzewanie. Skoro tak troszczył się o komfort jazdy > warszawiaków, to przecież trudno mu mieć za złe, że w czasie jego kadencji na > ulicach nie pojawił się żaden nowy zakupiony przez miasto autobus ani tramwaj. > Tymczasem stołeczny tabor jest tak przeeksploatowany, że jeden z autobusów > niedawno w czasie jazdy zaczął płonąć, a inny po prostu się rozpadł ze starości > . > Swoją nieudolność Lech Kaczyński maskował specjalną strategią, którą można > nazwać „oni robili to jeszcze gorzej”, polegającą na obrzucaniu bło > tem > poprzedników. Na przykład zabierając się za budowę Mostu Północnego Kaczyński n > a > początek ogłosił, że poprzednie mosty budowano w Warszawie po zawyżonej cenie. > Nazywał je drogimi fajerwerkami i sugerował, że jest na tropie związanych z nim > i > rzekomych afer. Następnie obiecywał, że on i tylko on jest w stanie zbudować > kolejny most uczciwie i tanio. Powtarzał to w stołecznych mediach wielokrotnie. > Według jego pierwszych obietnic Most Północny miał kosztować tylko 100 mln zł. > Warto wiedzieć, że zbudowane ostatnio w Warszawie mosty, Świętokrzyski i > Siekierkowski, kosztowały odpowiednio 120 i 200 mln zł. Zarówno zarzuty, jak i > obietnice Kaczyńskiego były kompletnie oderwane od rzeczywistości, ale gdy > zostały powtórzone wielokrotnie, stały się utrwaloną w opinii publicznej prawdą > . > Wtedy dopiero jego urzędnicy przystąpili do prac związanych z nowym mostem. W > konkursie na koncepcję mostu wygrały projekty kosztujące między 390 a 460 mln > zł. Tańsze projekty odrzucono. Dzięki zastosowanej strategii nikt jednak nie > zadawał prezydentowi trudnych pytań. Przecież powszechnie wiadomo, że Lech > Kaczyński buduje tanio i uczciwie... Nie dał się jednak nabrać Urząd Zamówień > Publicznych, który po prostu unieważnił przetarg. Jednym z bardziej > interesujących zarzutów było podejrzenie złamania zasady anonimowości przy > rozpatrywaniu prac przez komisję konkursową. Nie trzeba dodawać, że Most > Północny do dziś nie powstał nawet na papierze, a rzekome zarzuty wobec > poprzedników nie potwierdziły się. > > Kolejne swoje klęski Lech Kaczyński tłumaczył następująco: „To nie dlateg > o, że > moja administracja jest nieudolna, lecz dlatego, że nie zależy nam, by > inwestować w Warszawie za wszelką cenę. Zależy nam, by robić jak największe > oszczędności”. Zaniechanie inwestycji można oczywiście nazwać oszczędnośc > iami, > ale nieudolność działaczy PiS czasami generowała dla miasta straty. Tak było z > dotacją budżetu państwa na budowę metra w ramach kontraktu regionalnego. W 2004 > roku Kaczyński nie potrafił wykorzystać 41 mln ze 150 mln zł dotacji. Część > kwoty udało się przenieść na następny rok budżetowy jako wydatki niewygasające, > natomiast 12,57 mln zł Kaczyński zmarnował bezpowrotnie. To też było głównym > argumentem posłów niechętnych przyznawaniu Warszawie dotacji na metro w latach > kolejnych i w 2005 r. dotacja na metro została obcięta o 50 mln zł. Mam > nadzieję, że choćby z tych strat Lech Kaczyński zostanie rozliczony przez > warszawskich wyborców. > > Maciej Białecki > www.bialecki.net.pl > >