Gość portalu: Augustyn napisał(a): > To, co Azjaci trzymają w innych niż pieniądz papierach wartościowych jedzie w > dół. > Ale Singapur, Pekin itd. to również żywa gotówa. > Pytanie, jak odkupienie części własności pomoże rynkowi. > Ty piszesz o kreowaniu pustego pieniądza przez rząd i przyzwolenie na radosną > twórczość banków (przypominam tym, co jakoś przeoczyli ten fakt, ze większość > pieniądza to dług po prostu; za każdym razem, gdy bierzemy kredyt, bank kreuje > nowy pieniądz). > Pytanie, na ile pieniądz "realny" vel namacalny, może uratować sytuację. I czy > rzeczywiście jest realny (jest wartością, a nie długiem). Bo Jankesi go > drukowali bez opamiętania licząc, ze nie będzie użyty. > Amerykanie żyli bez oszczędności, ale Azjaci (i nie tylko-Norwegowie też) je > mają i mogą (chyba) użyć. Jak to się spotka z Keynesizmem Buszmena i Feda, to > efekt może być odwrotny do zamierzonego. > Prawdopodobnie wszystko się rozdupcy jednak. > System (monetarny) jest tak popierniczony, że konia z rzędem temu, kto z tego > wybrnie.