big_news napisał: > Moim "idolom" wyciągali niezawiązane sznurowadła oraz kiepski słuch muzyczny. > I jeszcze coś tam chcieli, ale słabo im to szło. > Nic nie słyszałem o dość poruszającej młodości moich "idoli". > A tu, u Cudotwórcy, proszę: > nienawiść do ojca, bo ten był surowy, > gnębienie kolegi, bo miał "niemieckie" nazwisko, > nieporozumienia z żoną, ledwo uratowany związek (chodzą słuchy, że Donek lubił > "skarcić" małżonkę, taki bokser specyficzny z niego był), widać osobowość > niedojrzała, > lubił dać w szyję, > lubił sobie wciągnąć, > w przez siebie napisanej książce, wydanej pod koniec lat 80-tych, wyraźnie > napisał, że Polska to najgorszy z możliwych krajów, a wszystko co nią związane, > w tym tradycja, historia itp., to bzdety niewarte uwagi i kultywowania ich, > wprost wstydził się w niej za kraj pochodzenia, > "Nocna zmiana", > ślub kościelny wzięty po wielu latach związku, jedynie z powodu dużych szans na > przeprowadzkę do Dużego Pałacu, > kłopoty z pamięcią o dziejach własnego dziadka (nie od rzeczy będzie w tym > miejscu przypomnieć, że Phremiehr Tysiąclecia z wykształcenia jest... > historykiem, a przeszłość rodziny, to jego konik), > dziesiątki przedwyborczych obietnic, z których metodycznie wycofuje się rakiem, > a w ich miejsc funduje kolejne puste obietnice (Pinokio przy nim to wzór > prawdomówności). > Ja żyję współczesnością. Dlatego dziwię się, że nic, dosłownie nic nie jest w > stanie przemówić do rozsądku ludzi. Czego jeszcze musiałabyś się dowiedzieć, > żeby otworzyć w końcu oczy? > Ot, zapalił zioło... > Taaa... > Cool kolo. >