big_news napisał: > Rysiek był... Rysiek. I już. > Pewnie, że za komuny (a i później też) młodzi mogli widzieć w nim wzorzec. Jego > swoboda, utęsknienie (szeroko rozumianej) wolności, stanowiły magnes i chęć > naśladowania. To co i jak śpiewał, trafiało zresztą nie tylko do młodych. > Jednak jego, jakże krótki, żywot, jego cierpienie, w gruncie rzeczy niemal > zupełnie nieudane życie, powinny być raczej przestrogą, a nie wyznacznikiem.