Gość portalu: rita napisał: > Rakieta okazała sie doskonała, łokieć nie dawał znaku bólu i mogłam serwować > mocniej, ale ta rakieta nie jest zawodowa, poniewać jest tak lekka, że w gwarze > > tenisistów mówi się, że jest dmuchana. I okazuje się , że celność trafienia w > jakieś miejsce kortu jest utrudnione, i tak zauważyłam, że miałam dużo autów > obok lini takie niekontrolowane, a miała być dobra mocna piłka - dobra nie > zanudzam tą rakietą. > To nie wszystko, dziś wyjątkowy dzień dla mnie jako kierowcy tomka, kiedy > miałam tomka zawieść na trening tak jechałam, że dojechałam prosto na korty bez > > tomka i dopiero tam zauważyłam jego brak- oczywiście wróciłam po niego - na > domiar złego , z powrotem też tak jechałam z nim , że sam tomek zaczął wołać - > > gzdzie pani jedzie ? - oczywiście prawie go zawiozłam pod swój dom i znowu > powrót do jego domu - ciekawy dzień, nie powiem i dziwny i takie też bywają