privus napisał: > Mnie jest też przykro z tego powodu. Nie dzieje się jednak - jak przypuszczam - > bez kozery. Do roku 1989 realizowana cenzura sowieckiej poprawności polityczne > j wyciszała ten aspekt historyczny na wzór Smoleńska. Po 1989 r. dokonana trans > formacja pociągnęła za sobą zmiany na Węgrzech, Słowacji, Czechach oraz dzięki > pomocy Kwaśniewskiego na Ukrainie. Pomoc z Polski dla Ukrainy rozpoczęła się ju > ż w roku 1990. Nawet dla Caritas w ciągu dwóch dni akcji "Solidarni z Ukrainą" > udało się zebrać ponad 400 tysięcy złotych. Wszystkie rządy i prezydenci RP po > roku 1989 udzieliły realnej Ukrainie pomocy na wiele mld. euro. Po pomyślnej P > omarańczowej Rewolucji Ukraińcy jeszcze nie odzyskując pełni wolności i niezale > żności zaczęli na forum międzynarodowym zgłaszać pretensje do terytorialne do p > ańst z nią sąsiadujących i ją wspierających. Myślałem, że jest to jakiś margina > lkny aspekt euforystyczny. Niestety - jak się wydaje - trwa on do dzisiaj. Być > może tylko ja miałem to wyjątkowe "szczęście" spotkać się z reakcją Ukraińców n > a polski jęzxyk podczas spaceru we Lwowie. Nie mniej jednak trudno jest to uzna > ć za akt przyjazny. Nie wiem, jak rozumieć Ukraińców, którym grozi "Noworosija" > z perspektywą Kijowa włącznie, a oni szukają nowych sporów i konfliktów. Skoro > komuś bliżej do cywilizacji turańskiej niż łacińskiej, droga do utęsknionej Eu > ropy może być znacznie utrudniona. A wspieranie kogoś od samego zarania ustosun > kowanego wrogo nie jest najlepszym rozwiązaniem.