Gość portalu: * napisał(a): > Lech Kaczyński, który zasłynął udziałem w uroczystości ku czci trzystu > ukraińskich ofiar akcji odwetowej AK w Pawłokomie, uroczystości rocznicowych ku > czci bestialsko pomordowanych przez UPA Polaków miał "inne obowiązki" i nie > uznał za konieczne uczcić tysięcy polskich ofiar "krwawej niedzieli" 11 lipca > 1943 roku. Przyjęcie patronatu nad odbywającym się w tym czasie Festiwalem > Kultury Ukraińskiej uznał za znacznie ważniejsze zajęcie. > > Podobno szanowny pan prezydent przykłada dużą wagę do prawdy historycznej. > Podobno też polityka historyczna jest jednym z filarów jego prezydentury. Jeżel > i > tak rzeczywiście jest, to ta jego polityka - mówiąc bardzo delikatnie - jest ta > k > daleko wybiórcza, że w żadnym stopniu nie pokrywa się z moimi wyborami ;(( > > W liście Kaczyńskiego skierowanym do uczestników rocznicy uroczystości wydarzeń > na Wołyniu - co jest bardzo charakterystyczne, w ogóle nie pada słowo > "Ukraińcy". A więc w kontekście dokonanego ludobójstwa słowo to dla niego > stanowi absolutne tabu. > KTO TO ZROBIŁ? Kto tych ludzi mordował, kto burzył, niszczył, palił, grabił? > Jakaś Niewidzialna Ręka? > > Innym słowem, dla Kaczyńskiego winnych nie ma!!!. Daruję sobie terminy, jakimi > można określić taką politykę historyczną ;(