jaromir_gazy napisała: > Wypowiedź gościa34 to kolejna rozsądna w tym wątku i dotykająca > sedna problemu a nie będąca tylko przysłowiowym biciem piany i > niewytłumaczalną dla mnie potrzebą niektórych Jarowiczów > prezentowania stanowiska "Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek". Bo z > jednej strony jakieś nieśmiale próby "delikatnego pacnięcia" zarządu > i rady nadzorczej a z drugiej strony ciągłe atakowanie przeciwników > obecnej sitwy. > I czynią to osoby mające jakieś pretensje do szerszego oglądu > sytuacji, uważające się niby za zaangażowane w sprawy spółdzielni od > lat, wiedzące niby więcej od innych, posiadające teoretycznie > odpowiedni potencjał intelektualny. > > Gośc 34 poruszył kapitalną sprawe kogo w zasadzie reprezentowali ( > teraz juz ich nie ma) tzw. przedstawiciele. Kolejny raz okazało się, > że są to najczęścieju ludzie przypadkowi, nie mający praktycznie > żadnego pojęcia o istotnych sprawach i problemach spółdzielni, > wybrani często przy walnym udziale członków zarządu i rady > nadzorczej, wręcz oszukujacy swoich sąsiadów. Ostatnie wybory > przedstawicieli są tego najlepszym dowodem, gdy kilku obecnych > członków rady nadzorczej wzięło udział w dwóch spotkaniach - > zorganizowanych zarówno przez ekipę zarządową jak i spontanicznie > przez spółdzielców. Ci ostatni zostali w moim przekonaniu oczywiście > ordynarnie oszukani, bo zagłosowali na osoby, które deklarowały > poparcie dla spółdzielców tylko po to, aby wejść do rady nadzorczej. > Gorąco zachęcam każdego z członkow spółdzielni do pojścia na > posiedzenie rady nadzorczej(są one otwarte) i zobaczenie na własne > oczy, jak nasi "przedstawiciele", którym zaufaliśmy, reprezentują > nasze interesy i jak bez żadnych zastrzeżeń, za tzw. dietę, bez > najmniejszego oporu i refleksji przyklepują bardzo wiele pomysłów > zarządu, nawet tych niekorzystnych dla nas. > Sprawa planowanej inwestycji, ktora tak bardzo interesuje się pan K. > Pecul, nie jest tu jakimś wyjątkiem. Ale spółdzielcy, którym > rzeczywiście ta sprawa leży na sercu, nie piszą na tym forum ale idą > do po prostu sądu tak jak niektórzy z nas. Ponoszą koszty, tracą > czas pomimo niewiadomego końcowego rozstrzygnięcia ale nie udają > tylko coś robią. > Znakomita większość z nas pomimo werbalnych deklaracji i pozornej > troski o interesy zwykłych członków spółdzielni po prostu tylko > udaje i pragnie jedynie zaspokoić poczucie własnego wyimagowanego > ego. Jak słusznie zauważył gość34, nie potrafią się nawet zdobyć na > nazwanie wielu rzeczy po imieniu! > > PS. > A jeśli jesteśmy konkretnie przy temacie inwestycji, to kulisy > towarzyszące takim przedsięwzieciom na terenie ssąsiedniej > spółdzielni bardzo celnie opisał w jednym z ostatnich numerów Passy > niejaki Tadeusz Porębski, którego bardzo trudno posądzić o sympatie > w stosunku do zwykłych spółdzielców. W niniejszym wątku zdaje się > zamieszczono wcześniej tekst na ten temat.