grek34 napisał: > Czasem zastanawiam się czy w ogóle możliwe jest zwalczenie patologii > występujących w spółdzielniach mieszkaniowych. > Osoby, które znajdą się we władzach spółdzielni (w zarządzie lub w radzie > nadzorczej) zapominają natychmiast o tym, że są tam po to, żeby w imieniu i w > interesie członków zarządzać wspólnym spółdzielczym majątkiem i że [b]mają > działać zgodnie z wolą spółdzielców[/b]. Wiedzę na temat woli spółdzielców w > konkretnych ważnych sprawach można zdobyć najprościej uzyskując decyzję walnego > zgromadzenia (w sprawach należących do kompetencji tego organu) albo uzyskując > opinię walnego zgromadzenia (w sprawach należących do kompetencji innych organó > w > - rady nadzorczej, zarządu). > Zarządy niektórych spółdzielni mieszkaniowych (np. w Radomiu) nie dopuszczają n > a > walnych zgromadzeniach do wyrażenia przez ten organ opinii (stanowiska) w > sprawach należących do kompetencji innych organów. > Przecież to jest absurd. > Istnieje liczne orzecznictwo sądowe, z którego wynika, że walne zgromadzenie > może wyrazić swoją opinię w każdej sprawie należącej do kompetencji innych > organów, pozostawiając oczywiście podjęcie ostatecznej decyzji temu organowi. > Mimo że prawo przewiduje możliwość wprowadzenia do porządku obrad pewnych spraw > na wniosek członków spółdzielni to i tak zarząd nie umieszcza ich w porządku > obrad tłumacząc, że nie należy to do kompetencji Walnego Zgromadzenia. Sytuacja > taka powtarza się zresztą przez dwa kolejne lata. > Co w takiej sytuacji mogą zrobić spółdzielcy?