Gość portalu: Olaf napisał(a): > Pszczółka Maja zawsze kojaży mi się z papierem toaletowym. Kiedyś był to towar > deficytowy i sprzedawany był w takich wielkich worach (może nawet 50 rolek). > Jak już rzucili ten papier "na sklep" to nikt nie kupował mniej niż taki > właśnie woreczek. > I tu zaczyna się moja historyjka. Do mojego roweru (Wigry3) miałem przymocowany > > koszyk pożyczony z megasamu (trochę źle to o mnie świadczy, ale kiedyś nie bylo > > innego wyjścia) i na tym właśnie koszu woziłem taki wór "papieru do podcieru". > 2 historia związana z tym sklepem. Stałem razem z koleżanką i kolegą w kolejce > po cukier dla nauczycielki w trakcie godzin lekcyjnych. Dla nas to była radocha > > bo nie musieliśmy siedzieć w szkole, a nauczycielka miała cukier. > > Pozdrawiam