martaa2 napisała: > O ludzie ! Ja doskonale pamiętam " Bar Zbych" i tego chama co w nim handlował, > a że miał jedyne w okolicy lody włoskie to zawsze tam się biegało. Nawiasem > mówiąc lody były ohydne, sama woda bez smaku - ale kto tam wtedy znał te różne > > zagraniczne smaki. Pamiętam,że było tam było koszmarnie brudno, a w rogu stała > gablota z różnymi deserami to nawet nie było widać co to za smakołyki- tak były > > pokryte warstwą kurzu. > Potem ten pan miał budkę na bazarku przy Cynamonowej,gdzie handlował kwiatkami.